Rozdział 9.

860 68 4
                                    

BuckyPOV:

Obudzułem się przerażony, rozejrzałem się.Znajdowałem się w salonie czyli ktoś mnie musiał tutaj przynieść. Dziewczyny nie było ale po chwili weszła do pokoju rozmawiając przez telefon, po zakończonej rozmowie podeszła do mnie i usiadĺa obok. Cicho powiedziała-Spokojnie maluchu, już wszystko w porządku-przytuliła mnie i zaczęła drapać z uszami .Wtuliłem się w nią chłonąc każdą pieszczotę i starałem się zapamiętać każdy szczegół jej postaci.
Trwało by to o wiele dłużej gdyby nie głupi dzwonek do drzwi. Moja przyjaciółka wstała razem ze mną i poszła w kierunku drzwi wejściowych,
dalej ze mną na rękach otworzyła je.
Na progu stał facet z czarnymi włosami, na nosie miał również czarne,
okulary przeciw słoneczne.Ubrany był w błękitną koszulę i granatowe jeansy.Na podjeździe za nim zauważyłem czerwone ferrari.Moją pierwszą myślą było że to jej chłopak ale zaraz przypomniałem sobie jedną z moich misji, był to Anthony Stark, syn
Howarda i Marii Starków.Ulżyło mi bo o ile pamiętam Stark miał już jakąś dziewczynę.-Chwila czemu ja się tak martwię~bo się zakochałeś~szepnęła mi moja podświadomość~jesteś zazdrosny~usłyszałem-zimowy żołnierz nie ma uczuć-zaprzeczyłem~masz tylko ich nie okazujesz.
Ocknąłem się z rozmyślań na temat moich uczuć i przeniosłem wzrok na mężczyzne.
-Cześć Tony-zaczęła dziewczyna-Czekałam na ciebie
-Hej Catherine-odpowiedział Stark-Dzięki że mogĺem przyjechać.
-Nie ma sprawy,wchodz-odpowiedziała -Catherine bardzo ładne imię-pomyślałem a wzrok Starka padł na mnie
-Cat, masz kota?-zapytał zdziwiony
-Nie kurcze,małpę-przemknęło mi przez myśl.
-Tak, uratowałam go bo dwóch mężczyzn chciało się go pozbyć.-odpowiedziała Catherine, prowadząc Tonego do salonu.
-Poczekaj zrobię kawy-mruknęła po czym postawiła mnie na ziemi-Usiądź.
Cat zniknęła w kuchni a ja chwilę przyglądałem się mężczyźnie który teraz przeglądał coś w telefonie.
Po minucie w całym domu rozszedł się zapach kawy.
-Proszę-powiedziała stawiając przed Starkiem , kubek parującej kawy-Taka jak lubisz-dodała uśmiechając się i siadając naprzeciwko Tonego w fotelu.Poczułem nagły impuls i wskoczyłem jej na kolana, od razu otrzymałem porcję pieszczot w postaci
głaskania i drapania za uchem.
-Jak się nazywa-spytał Stark-pokazując na mnie
-O kurcze nie wiem ,jeszcze nie dałam mu imienia-powiedziała Catherine patrząc na mnie i przestając na chwilę mnie głaskać.
-Może Bucky tak jak ten niby kolega Steva, on też ma metalowe ramię-powiedział i uśmiechnął się Stark.
-Może być ,chociaż chciałam Szczęściaż ale Bucky to też bardzo ładne imię-odpowiedziała Cat i również się uśmiechnęła.
-To Szczęściaż będzie miał na drugie-powiedział mężczyzna, śmiejąc się.
-Dobra Tony do rzeczy-przerwała mu Cat-O czym chciałeś rozmawiać?
-Eeee-zaczął Stark- Bo widzisz po tej wczorajszej imprezie, no tego.Pepper wczoraj nie było i ja byłem troszkę pijany i nie zauważyłem że poszedłem do łóżka z inną kobietą bo myślałem że to ona.A rano do sypialni weszła Pepper i zauważyła mnie z tą dziewczyną i nie dość że ze mną zerwała to jeszcze się na mnie obraziła.Chciałem cię prosić żebyś z nią pogadała i poradziła mi jak ją przeprosić.Pomożesz mi?-skończył Stark z miną poszkodowanego szczeniaczka.
Przez chwilę nic się nie działo, Cat patrzyła na Tonego szeroko otwratymi oczami a potem wybuchnęła śmiechem.
-Hahahaha Tony teraz to przecholowałeś -powiedziała między napadami śmiechu.W głębi siebie ja również śmiałem się ze Starka, mina milionera wyrażała więcej niż 1000 słów.
-To nie jest śmieszne, to mój największy dramat życiowy!-prawie krzyknął Stark.
-Dobrze Tony uspokuj się-powiedziała Catherine spokojnie-Oczywiście że ci pomogę.
-Naprawdę? ,dzięki!-powiedział milioner wstając z kanapy , podszedł do Cat i przytulił ją.Poczułem ukłucie zazdrości w sercu.Nagle zadzwonił telefon Starka a ten błyskawicznie odebrał.
-Co się dzieje?-zapytał-Tak, Tak dobrze już jadę-Wybacz Cat ale praca wzywa.
-Nie ma sprawy Tony, jedź bo bez ciebie wszystko się wali -powiedziała do mężczyzny, dziewczyna i puściła mu oczko.Zeskoczyłem na ziemię bo Cat wstała by odprowadzić Starka do drzwi. Poszedłem za nimi aż do drzwi
-Pogadam z nią jutro!-krzyknęła Catherine do Tonego.
-W porządku! Dziękuję Cat-odkrzyknął Stark i po chwili czerwone ferrari zniknęło za zakrętem.Moja przyjaciółka zamknęła drzwi i i obróciła się w moim kierunku
-Co robimy?-zapytała-O już wiem -powiedziała a jej twarz rozjaśnił szeroki uśmiech-Trzeba cię wykąpać
Kiedy usłyszałem słowo kąpiel chciałem zwiać gdzie pieprz rośnie ale niestety Catherine była szybsza złapała mnie w pół i zamknęła szczelnie w swoich ramionach.
-A ty gdzie się wybierasz? -spytała idąc w stronę łazienki.
Postawiła mnie na białych kafelkach i gdy odwróciłem się by uciec ,tuż przed moim nosem zamknęła drzwi.
-Nie martw się woda cię nie rozpuści-powiedziała odkręcając wodę i lejąc ją do dużej miski.Popatrzyłem na nią z wyrzutem ale chwile później siedziałem w wodzie , dokładnie szorowany przez Cat.Kiedy skończyła ,wyniosła mnie do sypialni ,,rozłożyła ręcznik na łóżku i wytarła mnie.
-I co rozpłynąłeś się? -spytała z uśmiechem.W odpowiedzi machnąłem ogonem.Teraz dziewczyna zniknęła za drzwiami, po chwili usłyszałem szum wody.Rozciągnąłem się na łóżku i czekałem aż Catherine wyjdzie z łazienki.Po upływie 10.minut dziewczyna wyszła z łazienki i usiadła obok mnie na łóżku.Była ubrana w biały top i czarne krótkie spodenki. Cat weszła pod kołdrę i zapraszającym gestem, powiedziała żebym się obok niej położył.Podszedłem do niej i ułożyłem się obok
-Dobranoc Bucky-powiedziała i przytuliła mnie. Odpowiedziałem jej cichym miałknięciem i wtuliłem się w nią.

Cześć ludziska!Przepraszam że tak długo ale pisałam ten rozdział cały dzień. Jeśli się wam podobał dajcie gwiazdki lub piszcie w kom.
Wasz Lokun2209:-)

Mój Przyjaciel BuckyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz