Rozdział 16.

768 51 8
                                    

Z dedykacją dla
frau-krokodile, magdapastor and Wtajemniczona03 :)

JamesPov:

SEN

Las.
Znajdowałem się w lesie podobnym do tego w którym byłem razem z Cat.Rozejrzałem się w poszukiwaniu jakiej kolwiek żywej osoby,ale nikogo takiego nie znalazłem.
Zacząłem iść ścieżką a ściółka leśna szeleściła pod moimi nogami.Cały czas towarzyszyła mi martwa cisza a las wyglądał jakby uciekło z niego wszelkie życie.Przez korony drzew przebijało się nikłe, światło księżyca.Nagle ciszę przebił krzyk.Przeraźliwy,głośny krzyk o pomoc.Krzyk kobiety.
-Catherine!-zawołałem,zbaczajac ze ścieżki i zagłębiajac sie w leśną głusze.
Wybiegłem prosto na polanę którą dobrze znałem. Kiedy to zrobilem krzyk urwał się nagle tak samo gwaltownie, jak zaczął.
Popatrzyłem po całej polanie az moj wzrok padl na wierzbę stojącą z mojej prawej strony.Pobiegłem tam słysząc ciche szepty.Światło padające na drzewo sprawialo atmosfere jak w horrorze.
Kiedy rozchylilem gałęzie drzewa ujrzałem coś co zmroziło mi krew w żyłach.Przy wierzbie leżała Catherine, miała zamknięte oczy i nie oddychała. Cat była ubrana w białą letnią sukienkę na której widniały świeże plamy krwi.
-Nie!-krzyknąłem,podbiegając do dziewczyny i klekając przy niej.Złapałem ją za rękę ale była lodowata.
-Nie...nie...nie-powtarzałem cały czas przerażony tym co widzę.
Nagle za moimi plecami usłyszałem szaleńczy chcichot,odwróciłem się a przed sobą ujrzałem...

Chrisa.

Na jego twarzy dalej widniały zadarapania po moich pazurach.
-Ty!-wysyczałem i rzuciłem się na niego.O dziwo nie odsunął sie tak jak ostatnio.Szarpaliśmy się przez chwilę aż oboje padliśmy na zimną ziemię,przycisnąłem mężczyznę do wilgotnej powierzchni.
-Czego odemnie chcesz!-krzyknąłem do niego ale ten tylko się zaśmiał.
-O James,James,James jaki ty jesteś niecierpliwy-powiedział i zarechotał cicho.
-Gadaj!-warknąłem,potrząsając nim gwałtownie.
-Co z tego masz?-zapytałem
-Satysfakcję-odpowiedział i nagle zniknął by od razu pojawić się za mną.Podszedł do Cat i złapał za brodę
-Ładna-mruknął-Do czasu-mówiąc to zaśmiał się i rozpłynął się w czarno-zielonym dymie.
Nagle ziemia pod moimi nogami sie zapadla i spadłem w ciemność...

Ocknąłem się przerażony i od razu poczułem rękę gładzczącą mnie po głowie.Popatrzyłem na górę i ujrzałem nad sobą zasmuconą twarz Catherine.Okazało się że siedziałem jej na kolanach a ona opierała się plecami o zimną ścianę.
-Ci się stało maluchu?-zapytała, a w jej głosie usĺyszałem lekką nutę strachu. Żeby ją uspokoić miałknąłem cicho i wtuliłem w jej piżamę.Od razu na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech.
Cat chwyciła mnie w ręce i podniosła, zręcznie wychodząc z ciepłego łóżka.Miałknąłem niezadowolony co Cat skwitowała śmiechem.
-Wiem że nie jesteś z tego zadowolny ale musimy cos zjeść i obiecałam ci ze pojedziemy jeszcze raz pod wierzbe -powiedziala
Słysząc słowo ,,wierzba" przeszedł mnie dreszcz po ostatnim śnie wcale nie chciałem się tam znaleźć. Szybko odrzuciłem od siebie te straszne sceny.
Cat weszła powoli do kuchni i jak zwykle wyciągnęła z lodowki duży karton mleka.
-Ta kobieta wie co dobre-pomyślałem i machnąlem ogonem z zadowolenia oblizujac wasy.
Dziewczyna zachichotala i nalała do mojej osobistej miseczki biały napój.Podbieglem natychmiast z podniesionym ogonem do jedzenia i zamoczyłem pyszczek w cudownie chlodnej cieczy.Kiedy skończylem powoli chłeptać mleko zacząłem obserwować Catherine. Dziewczyna po chwili również skończyła jeść i teraz powoli sączyła kawe.
-Co maluchu?-zapytała Cat kiedy zauważyła ze jej sie przygladam.Machnąłem w odpowedzi ogonem, podszedlem do niej i usiadłem na przeciwko.Dziewczyna uśmiechnęła się ponownie do mnie, podniosła i mocno przytulila.Wtuliłem się w nią i mruczałem cicho.
-To co jedziemy na wycieczkę? -zapytala Cat i weszła po schodach ma piętro.Postawiła mnie obok drzwi do garderoby i sama zagłębiła się w jej wnętrzu,ruszyłem powoli za nią by po chwili znaleźć się w świecie sukienek,bluzek,spodni i najróżniejszych butów, ze zdumienia aż otwarłem pyszczek. Gdybym był w swojej ludzkiej formie zbierał bym szczenkę z podłogi.Catherine zerknęła na mnie i wybuchnęła śmiechem
-Zamurowało?-zapytała,uśmiechając się do mnie i ściągając z wieszaka czarną kurtkę.
-Zamurowało?Kobieto ile ty tego masz?-zapytałem się w myślach.Pierwszy raz widziałem taką ilość ubrań,w Hydrze można było sobie o tym pomarzyć. Cat odwróciła się i zaczęła przebierać,nieco zawstydzony wyszedłem z garderoby,wspiąłem się na łóżko pomagając sobie pazurami i ułorzyłem się wygodnie,czekając na dziewczynę.Po chwili Catherine wyszła ubrana w czerwoną bluzę i czarne legginsy w ręku trzymała kurtkę.
-Chodź-mruknęła otwierając drzwi pokoju i przepuszczając mnie w wejściu.Zszedłem powoli po schodach a Cat ruszyła za mną,podbiegłem do drzwi garażu i usiadłem przed nimi,machając ogonem.
-Poczekaj chwilę-powiedziała Cat i zniknęła za drzwiami kuchni.
Pogrążyłem się w posępnych myślach które zalały mnie nową falą, w momencie zniknięcia dziewczyny za drzwiami.Kiedy nie miałem jej na widoku,strasznie się martwiłem.Cały czas miałem przed oczami ten złośliwy uśmiech Chrisa a w uszach dzwięczał mi jego śmiech.Nie wybaczył bym sobie gdyby Catherine coś się stało,nigdy bym nie pomyślał że jestem zdolny do okazywania jakichkolwiek uczuć.Zawsze było tylko zabij i bądz nieczuły,trening Hydry nie obejmował litości i miłosierdzia.Dzieci, kobiety,mężczyźni wszystkich traktowałem jako przedmioty których można się pozbyć kiedy są niepotrzebne.
Z zamyślenia wyrwał mnie głos Cat
-Halo! Ziemia do Bucky'ego,żyjesz?-zapytała dziewczyna nachylając się nademną,dopiero po chwili zorientowałem się że wpatruję się bezmyślnie w drzwi.Potrząsnąłem głową i wstałem, zaczynajac łasić się do nóg Cat.
-Rozumiem że chwila zamyślenia i wszystko w porządku-powiedziała Catherine chichocząc i otwierając drzwi do garażu,czekając aż wejdę.Machnąłem na potwierdzenie ogonem i ruszyłem w stronę motoru.
-A a a-usłyszałem za plecami,odwróciłem się do Cat,patrząc na nią zdziwiony.
-Dzisiaj jedziemy autem-mruknęła dziewczyna,wskazując palcem na żółte camaro.
-Za bardzo się martwię żebyś nie wypadł jak jedziemy motorem-dokończyła uśmiechając się i ruszając w stronę samochodu.
Poczułem przyjemne ciepło w środku.
-Ktoś się o mnie martwi a to nowość-pomyślałem i zawróciłem w stronę stojącej przy aucie Cat.Dziewczyna otworzyła mi drzwi i wskoczyłem na przednie,skórzne siedzenie. Po chwili Cat usiadła obok mnie ,na miejscu kierowcy i odpaliła silnik.Auto zamruczało przujemnie a Cat wyjechała z garażu na ulicę. Zamknęła, pilotem bramę wjazdową i po chwili mknęliśmy drogą.Ciche buczenie silnika sprawiło że w momencie zasnąłem...

Wiem,wiem,wiem rozdiał miał być daaaaawno, dawno temu ale po prost nie umiałam się za nic wziąść,więc następnym razem nic nie obiecuje :)

Pozdro Lokun2209

Ps.Sorry za błedy,chociaż sprawdzałam dwa razy ;)

Pps.(nie wiem czy tak to się piszę)kocham tą piosenkę ♡

Mój Przyjaciel BuckyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz