Rozdział 9

585 64 5
                                    

Nick jak zawsze poszedł na zajęcia. Nic nadzwyczajnego. Gdyby nie to że na ani jednej minucie lekcji nie mógł się skupić, myśląc o wczorajszej nocy.
Gdy skończył szkołę, poszedł do pokoju, rzucił swoje rzeczy na łóżko.
- Hejka, Nick! - krzyknęła z łazienki Allisson podczas gdy rozczesywała włosy.
- Hej, Allisson... - szczerze, bardzo lubił swoją kuzynkę, ale jakoś w dniu dzisiejszym chciałby aby już wracała do domu...
- Mam pociąg o 19:45. Więc jeszcze dużo czasu! - podekscytowana rzuciła się na chłopaka - Może się gdzieś przejdziemy? -
Nick popatrzył na wyświetlacz telefonu. Dopiero 14:27...
- Okey, to gdzie idziemy? - starał się brzmieć jak najbardziej przyjaźnie.
- Może do jakiegoś parku, czy coś w tym rodzaju?- odparła rudowłosa.
- No dobra, to chodźmy od razu. - powiedział po czym otworzył drzwi przed dziewczyną. Allisson szybko ubrała buty i wyszła.
- Jak myślisz? Jak poszły ci egzaminy? -próbowała rozkręcić rozmowę.
- Raczej dobrze... - wiedział że źle ale nie chciał jej martwić.
Spacerowali tak przez dłuższy czas, nawet nie zauważyli kiedy pozostało tylko pół godziny do odjazdu pociągu Allisson. Wrócili do akademika po rzeczy dziewczyny i poszli na peron.
- Ok, to ja już pójdę, za chwilę kolejne zajęcia. - powiedział Nick po czym przytulił na pożegnanie Allisson.
- Nie ma problemu, za dziesięć minut przyjedzie pociąg. - odpowiedziała.
I się rozstali. Nick tak naprawdę nie miał zajęć ale nie chciało mu się tam czekać razem z Allisson. Tym bardziej że Zac napewno już wrócił z wykładów.

-Hejka. - powiedział blondyn wchodząc do pokoju.
- Hejka. - odpowiedział Zac. Siedział na swoim biurku i palił papierosa. Nick obawiał się o jego zdrowie, ale gdy teraz tak na niego popatrzył, to papieros dodawał mu seksapilu. Siadł koło niego.
- Gdzie Allisson? - zapytał czarnowłosy.
- Już wraca do domu. - odpowiedział blondyn.
Zac wydawał mu się teraz taki przestojny. Patrzył na niego i nie mógł oderwać wzroku.
Szarooki to zauważył i dmuchnął mu w twarz dymem.
Blondyn zaczął się krztusić, a Zac się zaczął śmiać. Oby dwaj zeszli z biurka, Nick dławiąc się przez dym a Zac przez śmiech.
Czarnowłosy podszedł do blondyna gdy ten stanął przed swoim łóżkiem, i znów dmuchnął w niego dymem papierosowym. Nick nadal się krztusząc upadł na łóżko. Zac jeszcze raz na niego dmuchnął, po czym położył się na nim gasząc papierosa o jego pościel, włożył ręce pod jego koszulkę i delikatnie przejeżdżał palcami po każdym jego mięśniu.
Gdy blondyn mógł już swobodnie oddychać, przeciągnął do siebie Zaca za kark, po czym namiętnie go pocałował, ich języki szybko znalazły wspólny rytm. Zac delikatnie przygryzł jego wargę. Nagle ktoś otworzył drzwi do pokoju, przez co chłopak przegryzł dolną wargę blondyna, a z jego ust poleciała cieniutka strużka krwi. Chłopak syknął z bólu. W drzwiach stanęła Allisson. Całe szczęście że ktoś nie zamknął drzwi szafy, przez co dziewczyna nie widziała łóżka Nicka.
Chłopacy oderwali się od siebie po czym spojrzeli na siebie z zaskoczeniem. Po chwili szybko wstali.
- C-co ty tu robisz Allisson?! - zapytał blondyn.
- Co się stało z twoimi ustami? - zdziwiła się dziewczyna.
Nick dotknął swoich i spojrzał na swoje palce po których teraz także spływała krew. Niewiedzieć dlaczego ale Allisson spojrzała od razu na Zaca, jakby coś podejrzewała.
- Nie, nic... nieważne... Ale... Co ty tu robisz?-
- Mój pociąg dzisiaj ma opóźnienie i przyjedzie jutro... -
- Taaa...- skwitował Zac

-------------------------------------------------------
Hejka! Przepraszam że taki krótki rozdział, przepraszam za Polsat i przepraszam bo rozdział miał się pojawić wczoraj. ❤ wybaczcie mi :* tymczasem napiszcie jak podobał wam się rozdział ! Gwiazdkujcie i komentujcie ! ;*
-------------------------------------------------------

Bez Zasad / Shounen Ai [Zawieszone Do Odwołania]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz