- Ale to szybko minęło... Już jest środa...- mówił Zac siedząc na biurku Nicka i paląc papierosa - Idziesz się spotkać ze swoją wybitną Caroline... Szczęścia życzę...- Chłopak był wyraźnie zniesmaczony.
- Ty też idziesz się z nią spotkać - zauważył Nick, sprzątając w swojej szafce w biurku.
- Ale to ty chciałeś się z nią spotkać... Zamiast zrobić projekt ze m...- w ostatniej chwili ugryzł się w język. Jednak Nick domyślił się co chciał powiedzieć. Wstał z podłogi tak by jego oczy były na równi z oczami Zaca, mimo wszystko czarnowłosy był wyższy (minimalnie ale był) i siedział na biurku więc mało mu to dało.
- Jesteś zazdrosny? - zapytał kpiąco blondyn.
Zac dmuchnąch mu w twarz dymem papierosowym i powiedział tylko krótko:
- Nie - i odwrócił wzrok w stronę okna. Nick otrzepał twarz (?!) i nie chcąc kłótni wrócił do sprzątania myśląc o tym co miał na myśli Zac.Nick i Zac szli już w stronę domu Caroline. Była dopiero godzina 18:00 ale impreza wydawała się nieźle rozkręcać. Nagle blondyn zatrzymał się przed samymi drzwiami. Szarooki to zauważył. Oparł się o drzwi rzucając papierosa na ziemię i zdeptał go, aby go zgasić:
- Jeszcze możemy się wycofać...- zaproponował Zac.
- Nie ma takiej opcji. Pamiętaj że robimy to tylko dla projektu.- zauważył blondyn.
- Jak chcesz...- powiedział czarnowłosy. Nagle ktoś otworzył drzwi o które się opierał. Złapał od razu równowagę ale Nick odróchowo złapał go za rękę. Po chwili zdał sobie sprawę z tego że było to całkowicie nie potrzebne. Spojrzał na Zaca który był zarumieniony i uśmiechał się krzywo. Na twarzy Nicka także pojawiły się rumieńce. Szybko puścił jego rękę. Caroline stała w drzwiach. Zac odwrócił się szybko i ze sztucznym uśmiechem powiedział 'cześć'. Dziewczyna odpowiedziała i zaprosiła ich do środka. Od razu zaprowadziła ich do swojego pokoju.
- Chcecie coś do picia? - zapytała.
- Tak... Wodę dla nas oby dwu - powiedział Nick. Zac spiorunował go wzrokiem i powiedział:
- Ja chcę wisky, niech Nick mówi za siebie.- i wrócił do przeglądania każdej szafki w pokoju dziewczyny w poszukiwaniu czegoś co by udowodniło że jest nienormalna. Caroline jakoś to nie przeszkadzało że Zac ogląda każdą rzecz w jej pokoju.
Nick westchnął i usiadł na łóżku dziewczyny.
- Dobrze, zaraz wracam! - powiedziała wychodząc z pokoju.
- Mieliśmy tu robić projekt a nie się upijać- zauważył blondyn.
- Ja potrafię zachować umiar. Założę się że będziesz jeszcze bardziej pijany ode mnie- uśmiechnął się szyderczo, po czym wrócił do swojego zajęcia.
Nick zamilkł wyczekując Caroline. Po chwili dziewczyna wróciła do pokoju.
- No to zaczynamy. - odstawiła napoje na biurko i włączyła laptopa - Nanotechnologia to nie najtrudniejszy temat. - stwierdziła.Po skończeniu projektu Caroline jeszcze chciała spędzić czas z Nickiem dobierając się do niego. Była niebezpiecznie blisko blondyna. Zac nie mógł na to patrzeć i powiedział do dziewczyny:
- Emmm... Caroline... przyniesiesz nam jeszcze po jednym drinku?-
- Tak tak, oczywiście. - wstała i pobiegła na dół do kuchni.
- Zac, co ty wyprawiasz? Nie chciałem pić.- powiedział zirytowany Nick
- Nikt cię do tego nie zmusza. - odpowiedział czarnowłosy ciągnąc go za rękaw bluzy na dół.
- Gdzie ty idziesz? To znaczy, gdzie idziemy?- zapytał Nick
- Idziemy na imprezę. Taki był mój główny cel przyjścia tu. Niewiem jaki był twój.-
- No dobra, mój był taki sam.- przyznał się blondyn.Na dole było mnóstwo ludzi. Większość tańczyła lub rozmawiała. Niektórzy grali w gry. Nie zabrakło też całujących się par. Zac przedzierał się przez tłum ludzi a Nick podążał za nim. Podeszli do baru w kuchni.
- No dobra nie znam takiego słowa jak 'umiar'- powiedział Zac. Ale skłamał, miał jednak w tym swój cel.
- A więc dobrze. Whisky z colą dwa razy - powiedział Nick. Wcześniej w swoim całym życiu nigdy nie był pijany, zawsze na imprezach jeśli w ogóle na nie chodził, prawie jako jedyny zostawał trzeźwy. Dzisiaj miał ochotę to zmienić. Wypił swojego drinka. Po chwili zamówił jeszcze parę innych. A raczej to Zac zamawiał jemu, wmawiając blondynowi za każdym razem że on też sobie zamawia. Tak naprawdę wypijając niecałe dwa drinki. Chciał zobaczyć jak wygląda definicja słowa 'pijany Nick' bo jakoś nie mógł sobie tego wyobrazić.
Niebieskookiemu zaczęło się pożądnie kręcić w głowie. Jakaś czerwonowłosa dziewczyna do niego podeszła, zaciągając go na parkiet. Zac oparty łokciami o blat kuchni zaczął się cicho śmiać. Jednak zaraz przestał widząc jak dziewczyna próbuje pocałować blondyna. Podszedł do Nicka i pociągnął go za kaptur bluzy prowadząc do łazienki.
Była naprawdę obszerna. Weszli tam a raczej Zac wepchnął tam Nicka. Oparł się o drzwi a blondyn oparł się o ścianę na przeciwko niego. Patrzyli tak na siebie. Nick się uśmiechał. Miał na sobie czarną rozpiętą bluzę, naciągniętą przez czrwonowłosą dziewczynę koszulkę która delikatnie odkrywała jego umięśnioną klatkę piersiową, szare jeansy i czarne trampki. Zac miał na sobie skórzaną kurtkę, pod nią szarą rozpinaną bluzę, koszulkę, czarne jeansy z doczepionymi jak zawsze łańcuchami i czarne air force.
- Nie wyglądasz na pijanego - zauważył Nick śmiejąc się - dlaczego odciągnąłeś mnie od tej dziewczyny? Była piękna. Wszystko zepsułeś. Jak zawsze z resztą. - blondyn zaczął się powoli przysuwać do Zaca - Ciągle wszystko niszczysz... Wszystko...- o dziwo czarnowłosego w ogóle nie ruszały jego słowa. Wiedział jak to jest być pijanym i że mówi się wszystko co przyjdzie do głowy. Jednak słyszał też że robi się podobno żeczy które chcielibyśmy zrobić, a nie jesteśmy do końca pewni siebie by to zrobić gdy jest się trzeźwym. Ten fakt był bardzo intrygujący.
Nick był już zaledwie dwa kroki od niego.
- Dlaczego trujesz mi życie? - zapytał śmiejąc się na cały głos. Zac nie odpowiadał, jednak nieustannie utrzymywał kontakt wzrokowy z chłopakiem. - Ale wiesz co ci powiem...? - zapytał Nick - Nadal cie kocham, mimo wszystko, mimo tego że niszczysz mi życie...- mówił dalej ale Zac go już nie słuchał po głowie tłukły mu się jego słowa 'nadal cie kocham'. Nie wiedział co o tym myśleć. Nie odczuwał w tym momencie żadnej emocji. Jedyne co go nie wiadomo dlaczego bolało to to że Nick był pijany, i żadne słowo jakie powiedział nie miało sensu.
Blondyn był cholernie blisko. Dzieliły ich milimetry. Zac tak bardzo chciał to zrobić. Przecierz mógł wykorzystać fakt że po tym wszystkim, przez alkohol Nick nie będzie niczego pamiętał. Jednak rozsądek mu na to nie pozwolił, Zac sam nie wiedział co się z nim dzieje, dlaczego Nick ma na niego taki wpływ. Nie miał się gdzie odsunąć więc jedyne co mu pozostało to wykorzystać to że był wyższy od blondyna i odchylić głowę lekko do tyłu, tym samym utrudniając mu dostęp do swoich ust. Jednak Nick nagle chwicił go za kark, przysuwając go do siebie. Na twarzy Zaca nie było widać żadnych emocji jednak tak naprawdę odczuwał lekką panikę zmieszaną z pożądaniem. Nick przygryzał wargę. Zac musiał się okropnie powstrzymywać. Miał nadzieję że blondyn o wszystkim zapomni... Ale Zac nie chciał zapominać jego słów... Które niestety były puste i nic nie znaczące.-----------------------------------------------------------
Cześć ! Bardzo was przepraszam, że tak rzadko publikuję rozdziały. Ostatnio miałam dużo na głowie, w przyszłym tygodniu w ogóle nie będę mogła ich publikować, ale w następne dwa już postaram się żeby były nawet codziennie ^^ Okey, to do zobaczenia, gwiazdkujcie, komentujcie :*
-----------------------------------------------------------
CZYTASZ
Bez Zasad / Shounen Ai [Zawieszone Do Odwołania]
Romansa[Błagam was, jeśli nie chcecie mieć styczności z naprawde słabym yaoicem nie czytajcie tego xD to moja pierwsza książka na wtt i zostawiam ją tutaj tylko z sentymentu] Nick - 'grzeczny' i wrażliwy chłopak rozpoczyna naukę na studiach. Na swojej drod...