Czasem zastanawiał się jak wyglądałoby jego życie, gdyby pozbył się Britt i Santany. Mógłby je zamordować na tak wiele sposobów... Później zgładziłby Puckermana, Smythe'a i Quinnie, tak w razie czego. Jego egzystencja byłaby wtedy tak wspaniała. Może przy okazji Blainey oberwałby rykoszetem? Gdyby to się stało, mógłby wreszcie ruszyć dalej i znaleźć sobie jakiegoś miłego, sympatycznego i niebywale romantycznego...
Pieprzenie - warknął, podnosząc się z łóżka.
Był wściekły za zdjęcia, które jego przyjaciele umieścili na Facebooku, ale bez nich zamiast żyć, egzystowałby marnie z jakimś przygłupim pseudo-kenem u swojego boku. „Żałosne."
Spotkanie Warblersów było głośnie, jak zawsze. Wszyscy przekrzykiwali się wzajemnie, starając się wymyślić dobrą piosenkę na zbliżający się powoli występ walentynkowy w Breadsticks. Zapewne trwałoby to jeszcze przez co najmniej 30 minut, bo tylko tyle czasu im zostało, a Wes był tego dnia wyjątkowo rozkojarzony, gdyby nie Sebastian Smythe.
- Mam dobrą piosenkę na Walentynki, ale żeby pokazać jej potencjał muszę zaśpiewać. Teraz - powiedział podniesionym głosem, przebijając się przez wykrzykiwania kolegów i skupiając na sobie uwagę.
- Śpiewaj - mruknął Wes, zaskakując Warblersów swoją ignorancją i sprawiając, że Blaine niemal zakrztusił się z wrażenia. „Jakby mało mu było uwagi", myślał wściekle, rzucając nienawistne spojrzenia w stronę uśmiechającego się zwycięsko Sebastiana.
So I got my boots on, got the right 'mount of leather
And I'm doing me up with a black color liner
And I'm workin' my strut but I know it don't matter
All we need in this world is some love„Nie, nie zrobił tego! Jak on śmie śpiewać Lamberta i pożerać przy tym wzrokiem Kurta?! Bezczelny gnojek! Boże, jak ja go nienawidzę! Kretyn!"
But if I had you, that would be the only thing I ever need
Yeah if I had you, then money fame and fortune never could compete
If I had you, life would be a party it'd be ecstasy
If I had you„Czy on właśnie wskazał palcem na Kurta? Mojego Kurta? Chwila, dlaczego podchodzi bliżej? Nie, nie, nie! Zabieraj to łapsko, no już! Zabieraj, do cholery! Ty skurwielu! Nie dotykaj jego policzka, to mój policzek! On jest mój! Jak śmiesz... O... Oh!"
The flashing of the lights
It might feel so good but I've got you stuck on my mind, yeah
The fashion and the stage it might get me high
But it don't mean a thing tonight„Nienawidzę cie. Nienawidzę, nienawidzę, nienawidzę, nienawidzę! I zabieraj te łapy!"
If I had you
You you you you you
If I had youSebastian zakończył występ pokazowym piruetem, po czym wylądował na kolanach zaszokowanego Hummela, a jego uśmiechnięte wargi przylgnęły do lekko rozchylonych, kusząco różowych ust.
Powiedzenie, że Warblersi byli zaskoczeni, byłoby niesamowitym niedopowiedzeniem, biorąc pod uwagę poziom i intensywność rozbrzmiewających szeptów i okrzyków. Spojrzenia chłopców wędrowały pomiędzy całującymi się kolegami, a Blaine'em Andersonem, który zamarł ze wzrokiem utkwionym w twarzy Hummela.
- Jesteście parą? - zapytał Thad, kiedy Seb oderwał się w końcu od ust przyjaciela z trochę głupawym, ale i pełnym zadowolenia uśmieszkiem, co sprawiło, że zapadła absolutna cisza. - Nigdy wcześniej nie zachowywaliście się jak para, ale to, co widzimy aktualnie sprawia, że ciężko byłoby nie zastanawiać się nad waszym ewentualnym związkiem.
- Jeżeli Kurt się zgodzi, to...
- Nie. - Cichy, napiętnowany agresją głos Blaine'a przerwał wypowiedź Smytha, szokując po raz kolejny osoby zebrane w pomieszczeniu.
CZYTASZ
Słyszałem, Kochanie
FanfictionKurt zawsze (w końcu) zdobywał to czego pragnął. Tym razem na drodze stanęła mu Rachel. Co zrobi Hummel, by dotrzeć do celu? Czy podejmie walkę, a może odpuści? Trochę komedii i trochę tragedii. bitch!Rachel, hot!Kurt