Nie mógł zasnąć, czując miliony myśli przepływających przez głowę i plączących się ze sobą, a każda w taki czy inny sposób związana była z dwójką byłych-najlepszych przyjaciół. Nie wiedział jak ma się zachować względem Blaine'a, bo jedynym jego przewinieniem było w rzeczywistości niepowiedzenie o romantycznej relacji z Rachel. Nie wiedział, że Kurt był w nim zakochany od pierwszego dnia, więc jak mógł winić go za chęć ułożenia sobie życia? To nie tak, że nie był na niego zły. Był. Oh, cholera, był wściekły za jego ślepotę, bo przecież każdy, naprawdę każdyzauważył jego uczucie, poza samym zainteresowanym. Ale jak mógł znienawidzić go tylko za to, że był niedomyślnym głupkiem? Sprawa miała się zupełnie inaczej z Rachel która wiedziała o uczuciu, jakim Kurt darzył przyjaciela, co więcej sama doradzała mu, by się nie spieszył, bo to mogłoby wszystko zniszczyć. Czy już wtedy chciała Blaine'a dla siebie? Jeżeli byli ze sobą szczęśliwi, to mógł to zaakceptować, naprawdę, mógłby to zrobić. Nie od razu, ale w końcu dałby im przysłowiowe błogosławieństwo, jednak nie mógł wybaczyć tego, że kiedy on coraz bardziej zakochiwał się w Andersonie, ona zamiast powiedzieć co się dzieje i zniwelować późniejsze cierpienie Kurta, umacniała o w przekonaniu o wzajemności ze strony bruneta. Jak mogła?
Zawsze miała wszystko, czego chciała. Ukochana córka, jedynaczka, z toną pieniędzy, cudownym głosem i wszystkimi możliwymi solówkami, ale nawet tego było jej mało. Kiedy Kurt zapragnął Finna, Rachel zaczęła z nim chodzić, kiedy poczuł coś do Pucka (tak, był idiotą i chciałby o tym jak najszybciej zapomnieć, bo to przecież... Puck), Rachel momentalnie stała się dla Noah najlepszą przyjaciółką i jego również zdobyła, ale to mógł jej wybaczyć. Gdy jednak poznał czym jest miłość, dzięki miodowookiemu, a ona znowu położyła swoje ręce na tym, czego pragnął, nie potrafił nawet myśleć o powiedzeniu: „nie ma sprawy". Blaine był zbyt ważny, żeby zapomnieć o nim jak wcześniej o Pucku i Finnie. Po prostu zbyt ważny.
Drgnął delikatnie, kiedy ciszę przełamał dźwięk przychodzącego sms'a. Uśmiechnął się, widząc zdjęcie Quinn na wyświetlaczu, jednak jego radość zmieniła się w zaskoczenie, po przeczytaniu treści. Wpatrywał się w w dwa zdania przez dobre trzydzieści minut, po czym odłożył telefon na nocny stolik, wiedząc już co musi zrobić i w jaki sposób. Przecież znał Blaine'a i jego słabości. Położył głowę na miękkiej poduszce i nie minęła nawet minuta, kiedy zaczął zapadać w sen.
„Jest coś, co możesz zrobić, Kurt. Walcz.", widniało na wyświetlaczu telefonu, póki nie wygasł.
Kurt Hummel: „Forgive us for what we have done, 'cause we're young, we're young, we're young"
przez Youtube: watch?v=ep_ei5t_deu&list=pluj-dc_sierp3odmaynjjajgzvumbq-g3(Santana Lopez, Quinn Fabray, Wes Montgomerry i 35 innych osób lubi to)
Santana Lopez: Uwielbiam ten kawałek, jest usprawiedliwieniem na wszystko co robię. :D
(Noah Puck Puckerman, Artie Abrams, Quinn Fabray i 217 innych osób lubi to)
Blaine Anderson: Obmacywanie Kurta też usprawiedliwia?
(Wes Montgomery, Rachel Barbra Berry, Thad Hartwood i 11 innych osób lubi to)
Quinn Fabray: Wyczuwam zazdrość.
(Santana Lopez, Mercedes Jones, Kurt Hummel i 53 inne osoby lubią to)
Rachel Barbra Berry: To nie zazdrość. Blaine jest zaniepokojony, tak samo jak ja. Kurt jest naszym przyjacielem.
(Blaine Anderson lubi to)
Santana Lopez: A skąd TY możesz wiedzieć, co myśli Anderson, Męskie-Ręce?
![](https://img.wattpad.com/cover/73596850-288-k662762.jpg)
CZYTASZ
Słyszałem, Kochanie
Hayran KurguKurt zawsze (w końcu) zdobywał to czego pragnął. Tym razem na drodze stanęła mu Rachel. Co zrobi Hummel, by dotrzeć do celu? Czy podejmie walkę, a może odpuści? Trochę komedii i trochę tragedii. bitch!Rachel, hot!Kurt