6

7.8K 522 97
                                    


Harry poślizgnął się na podłodze, kiedy usłyszał dzwonek w mieszkaniu. Louis usiadł na podłodze obok niego, jego ogon poruszał się na boki powolnymi ruchami.

Jego uszy poderwały się na hałas i podskoczył lekko, ciągnąć Harry'ego za nogawkę.

- Jest w porządku, kotku. To tylko mój przyjaciel, mówiłem ci o nim. Ma zamiar zostać tutaj z tobą, aż wrócę z pracy. - Harry wyjasnia, Louis kiwa głową, wstając.

Harry nie może pomóc, ale ogląda jak mały chłopiec odchodzi od niego, patrząc na korytarz. Miał na sobie lawendowy sweter Harry'ego, który był o trzy rozmiary za duży dla niego, zasłaniał jego pupę i parę luźnych majtek.

Harry odwrócił się od niego, kręcąc głową. Na pewno nie powinien myśleć o tym, jak bardzo krągły był albo jak grzesznie wyglądał w swetrze.

Wychodzi ze sypialni, kierując się do drzwi z Louisem podążającym cicho za nim.

Otwiera je odsłaniając uśmiechniętego bruneta.

- Liam, cześć. Dzięki, że przyszedłeś. - Harry mruczy, mężczyzna kiwa głową, ciągnąc Harry'ego do uścisku.

Odwraca się do Louisa, który stoi na środku pokoju, bawi się palcami, jego ogon kręci się wokół jego uda.

- To jest Louis. Mówiłem ci o nim. - Mówi Harry, Liam kiwa głową w kierunku małego chłopca.

- Hej, jak się masz? - Liam pyta, Louis piszczy, biegnąc w kierunku Harry'ego, zatrzymując się przy ramieniu.

- Lou, jest w porządku. On jest moim przyjacielem. Jest miły. - Louis kręci głową gorączkowo.

- A-ale wrócisz niedługo, sir? - Louis pyta i Harry kiwa głową. Przytula lekko Louisa przed podziękowaniem Liamowi jeszcze raz i wychodzi na zewnątrz.

- Więc ... Louis. - Mówi Liam siadając na kanapie. Mały chłopiec z wahaniem siada obok niego.

- T-tak, sir? - Pyta Louis nieśmiało, zakładając włosy za ucho.

- Ile masz lat?

- S-szesnaście.

- Co ci się stało? - To było jak przesłuchanie. Louisowi to się nie podobało. Wcale. Ale on nie chciał by człowiek go zranił.

- J-ja nie pamiętam, co się stało. Z-zawsze byłem w jakimś pokoju, k-który nie miał okien i był tam c-człowiek, który zawsze b-bił mnie. P-powiedział, że to badanie. T-ty nie chcesz mnie skrzywdzić, prawda? - Oczy Liama ​​rozszerzyły się i szybko potrząsnął głową.

- Dlaczego tak myślisz? Jestem przyjacielem, Louis. - Mały chłopiec wypuścił oddech, kręcąc ogonem.

- Ja p-przepraszam. Nie jestem przyzwyczajony do ludzi, którzy są mili. - Szepcze, nie podnosząc wzroku. Liam marszczy brwi. Ten chłopiec został przez coś tak zraniony, że boi się wszystkich wokół niego.

- Cóż, nie martw się. Teraz jest w porządku. - Liam mamrocze, chwyta pilot do telewizora i przełącza kanały.

Oczy Louisa rozszerzyły się, skoczył z kanapy i schował się za nią.

- C-co to jest? - Liam podnosi brew.

- Telewizor? - Odpowiada pytająco.

- To p-przerażające.
Louis szepcze, uszy ma płasko przy głowie. Top Gear*, który grał, był głośny a silniki samochodów jadących w nim nie były w ogóle uspokajające.

Liam wyłącza telewizor, patrzy na Louisa ciekawy.

- Nie wiesz, dużo rzeczy, prawda?

- J-ja spędziłem większość czasu w c-ciemnym pokoju. Mężczyzna przychodził i uczył mnie takich rzeczy jak matematyka i pisanie.

- Nigdy nie oglądałeś telewizji? - Liam pyta i Louis kręci głową szybko, powoli wyłaniając się zza kanapy. Liam myśli przez chwilę, a potem uśmiecha się.

- Pokażę ci kilka rzeczy. Po prostu chcę wiedzieć, ile wiesz. Okej? - Louis kiwa wahaniem i Liam zabiera go z pytaniem, czy wie coś mieszkaniu.

Louis potrząsa głową w większości rzeczy i Liam zatrzymuje się aby wyjaśnić mu. Wszystko jest przytłaczające i mylące, ale Louis kocha to. Nigdy nie widział takich rzeczy jak lodówka lub prysznic.

Był radosny i rozchichotany do końca, szczęśliwy, że dowiedział się o wielu rzeczach i szczęśliwy, że Liam był godny zaufania.

Było trochę po czwartej po południu, kiedy skończyli oglądać mieszkanie i Louis był podekscytowany.

Liam próbował go uspokoić, ale chłopiec skacze i biega po mieszkaniu w skarpetkach, które przesuwają się po podłodze z drewna.

Liamowi to nie przeszkadzało. Lubił tę stronę Louisa. Był otwarty, a jego śmiech był zaraźliwy.

Kiedy zbliżała się szósta, Liam zaprowadził go do łazienki, Louis zadał pytanie.

- Co to jest? - Pyta trzymając brzytwe. Liam zabiera to od niego i wyjaśnia jak golić włosy, jak bardzo ostra jest i nie powinien się bawić tym.

- Chcę zgolić włosy.- Mówi i patrzy w dół na nogi. Liam unosi brwi, chcąc mu powiedzieć, że to byłoby dziwne dla chłopca by golić nogi ale pozostaje cicho.

Liam wzdycha, uśmiechając się i mówi mu, że pomoże mu przy czymkolwiek, na co ma ochotę. Louis był zachwycony.

Spędzili prawie godzinę w łazience, Liam pomagał Louisowi golić nogi, a chłopiec śmiał się przez cały czas.

Kiedy wyszli z łazienki, Louis miał na sobie koszulkę, która należała do Harry'ego, spodnie dresowe i puchate skarpetki.

Louis pędził do salonu jak tylko drzwi się otworzyły i wszedł Harry.

Mały chłopiec piszczał i wskoczył w ramiona Harry'ego. Starszy mężczyzna uśmiechnął się, przytulił go przed postawieniem go na nogi.

- Liam jest bardzo, bardzo, bardzo, miły. Pokazał mi wszystkie rzeczy, których nie wiedziałem. Czy wiesz, że lodówki zachowują twoje jedzenie chłodne? Nie lubię mikserów. Są głośne. - Harry zaśmiał się i skinął głową, zanim podziękował Liamowi. Mężczyzna kiwa głową, żegnając się.

W tej chwili obaj zostali sami. Było cicho, aż Harry odezwał się.

- Jak się czujesz na zakupy aby mieć własne ubrania?
---
*Top Gear - brytyjski magazyn motoryzacyjny telewizji BBC.

Devotion~larry tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz