Rozdział 5

816 32 0
                                    

-Och Charlie! Mógłbyś w końcu mi powiedzieć a nie tak głupio przedłużać to?!- spytałem już trochę podenerwowana.

-Daj mi dokończyć Natalia. No więc, nie pamietasz nic dlatego, ze miałaś wypadek samochodowy z Tatą...-wytłumaczył blondyn. Wypadek? Jaki znowu wypadek?! To wszystko to tylko głupi koszmar!

-Charls o czym ty mówisz? Jaki wypadek?-spytałam.

-Eh... Jechałaś z tatą do miasta i jaki pijany kierowca wjechał w wasze auto i ty ucierpiałaś najbardziej bo uderzył w miejsce gdzie ty siedziałaś. Wylądowałaś w szpitalu i byłaś dobre 2 tygodnie w śpiączce, jak się obudziłaś miałaś lekką amnezje. Lekarze mówili, że może kiedyś ta pamięć ci wróci ale nic nie jest pewne.-wytłumaczył szybko a ja na chwile zapomniałam jak się oddycha. I tym razem po moim policzku popłynęło kilka łez, które Charlie szybko starł po czym mnie przytulił i mówił, że teraz wszystko będzie dobrze. Też chce w to wierzyć... Kiedy mnie tak przytulał ja na chwile zamknęłam oczy i zobaczyłam coś co było mega dziwne. Zobaczyłam małą dziewczynkę biegnącą po schodach na górę po czym wchodzi do pokoju jakiegoś chłopaka i na niego krzyczy. Ten pokój... Był mi dziwnie znajomy, szare ściany, białe meble, duże łóżko na którym było dużo poduszek i kilka pluszowych Minionków. Szybko otworzyłam oczy i odsunełam się od brata.

-Co sie stało?-spytał Leondre. Spojrzałam na niego i w jego oczach zobaczyłam smutek i współczucie.

-Ja... Zobaczyłam coś dziwnego...

-Co dokładnie?-wypytywał się blondyn.

-Zobaczyłam jak jakaś dziewczynka biegnie po schodach i krzyczy na jakiegoś chłopaka...-mój wzrok automatycznie powędrował na dywan który był w pokoju.

-Heh... Wiesz co? Ty zawsze na mnie krzyczałaś kiedy nie miałaś się w co ubrać do przedszkola.-spojrzałam na niego jak na jakiegoś niedorozwiniętego. Okej ja nigdy nie mam w co się ubrać ale, żebym miała takie problemy już w przedszkolu? To się robi chore. Spojrzałam na Leo który trzyma rękę na ustach, żeby nie wybuchnąć śmiechem. Kiedy nasze spojrzenia sie skrzyżowały on odrazu spoważniał i zabrał rękę z ust.

-Dzieci chodzcie na dół!- usłyszeliśmy krzyk naszej mamy. Wow w końcu mam mame...

-Ciekawe co tym razem wymyślili- powiedział Charlie. Wszyscy zeszlimy na dół i odrazu rodzice coś nam zaproponowali...

-Mamy z mamą super propozycje. Mam nadzieję ze sie zgodzicie.

-okej... To co to za pomysł?-zapytał blondasek.

-----------------

Oto rozdział 5, wowowow niezły zwrot akcji cnie XD
Dobra do następnego

Brother~ ||Bars and Melody||*zakończona*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz