Rozdział 28

255 21 9
                                    

To jest przecież moja była internetowa przyjaciółka, Chloe Lindsay. Przyjaźniłyśmy się 2 lata a potem jak gdyby nigdy nic przestała mi opisywać i odbierać ode mnie telefony, no po prostu zerwała ze mną kontakt. Leondre poszedł do niej się przywitać a ja stałam na schodach i tylko się przeglądałam każdemu jej ruchowi. Po wszystkim co mi zrobiła, stoi w praktycznie moim domu, jest dziewczyną mojego brata i przytula mojego chłopaka, co tu jest nie tak? Wszystko! Kiedy mnie zobaczyła także zaczęła mi się przyglądać.
-Natalia...?-szepnęła, chłopcy zdziwieni sytuacją tylko się temu przyglądali.
-Nienawidzę Cię.-syknęłam i zeszłam do końca ze schodów i mierząc chamskim wzrokiem Lindsay wyszłam z domu, Charlie jeszcze coś do mnie krzyczał ale kompletnie go zignorowałam, jeżeli ona ma tam teraz być, ja nie będę z nią pod tym samym dachem, już wole popijać herbatkę z Putinem.
Uznałam, że pójdę do Weroniki no bo, co będę robić sama na dworze o dwudziestej godzinie? Napisałam przyjaciółce sms'a, że będę za pare minut, niestety już nie mam do niej paru kroków jak wcześniej, teraz muszę wsiąść w jakiś autobus i przejechać cztery przystanki. Akurat jak byłam już całkiem blisko przystanku autobusowego pojechał mój transport, zaczęłam biec, żeby na niego zdąrzyć i nie czekać nie wiadomo ile na następny, na szczęście trafił mi się miły kierowca który na mnie poczekał. Podziekowałam kierowcy i usiadłam z tyłu autobusu. Minęło z sześć minut i już musiałam wysiadać, z przystanku do Weroniki daleko nie było więc po czterech minutach już u niej byłam, zapukałam do drzwi gdzie otworzyła mi jej mama, widząc mnie uśmiechnęła się.
-O witaj Natalko, Wercia jest u siebie.- powiedziała mi w średnim wieku kobieta a ja podziękowałam, zdjęłam buty i pobiegłam do pokoju Weroniki. Nawet nie pukałam tylko weszłam do jej pokoju i nie zamykając drzwi, rzuciłam się na jej łóżko. Zawsze się u niej czuję jak u siebie więc..
-Widzę, że jest bardzo źle- stwierdziła moja przyjaciółka, idąc do drzwi, żeby je zamknąć- no to opowiadaj.- usiadła obok mnie i czekała jak zaczne swój monolog.
-Pamiętasz tą moją ibf Chloe?-wstałam do pozycji siedzącej i nie czekając na jej odpowiedź zaczęłam mówić dalej.- okazuje się, że jest ona dziewczyną mojego brata a do tego siedzi teraz w moim domu. Rozumiesz to? Pod moim dachem! Po tym jak mnie zostawiła, nie odzywała się 8 miesięcy, nie dawała znaku życia, zjawia się nagle w moim domu i okazuje się, że to jeszcze będzie moja szwagierka! Mam dość Wera..-kończąc swoją wypowiedź znowu padłam plackiem na łóżko.
-A to ździra, weź ją obserwuj bo może ona leci tylko na hajs i kariere twojego brata.-zauważyła. W sumie racja, przecież jakoś nigdy ją nie interesowali Bars and Melody, nawet mówiła, że są pedałami.
-Masz rację, nigdy za nimi nie przepadała jako BaM a teraz nagle chodzi z moim braciszkiem. Boże Charlie w co ty się wpakowałeś..-ostatnie zdanie powiedziałam sama do siebie ale na tyle głośno, że Weronika to usłyszała.
-I że on jest niby ten poważny i dorosły?- zaśmiała się, teraz ciągle żartowałyśmy, Werka zaproponowała mi nocke u niej a, że mam u niej swoje ciuchy, a nawet swoją szafe, napisałam sms'a do Leo, żeby powiedział Charliemu, że zostaje na noc u Weroniki.
-Oglądamy jakiś film?-zapytałam.
-Jasne, ty idź po jedzenie a ja coś wybiorę.
-Spoczko foczko.- zaśmiałyśmy się na ten tekst- tylko nie Horror!- rzuciłam na odchodne. Poszłam do kuchni i wyjęłam z szafki popcorn, żelki i znalazłam jakieś chrupki nawet. Popcorn wstawiłam na trzy minuty do mikrofali, a żelki i chrupki wsypałam do miski, wzięłam jeszcze z lodówki butelke coli, kiedy popcorn się zrobił wsypałam go do miski i biorąc wszystko poszłam do pokoju przyjaciółki, powinnam zostać kelnerką, bo przy trzech miskach i butelce coli się nie wywalić, co dla mnie jest po prostu cudem. Położyłam wszystko na łóżku i sprawdziłam film jaki wybrała dziewczyna. No tak jak mogłam się spodziewać.. Będziemy oglądać jej ulubiony film-Niezgodna. Czyli przed nami nocny maraton Niezgodniej. Podeszłam do szafy w której były praktycznie tylko moje ciuchy i wzięłam swoje onesie jednorożca i się w niego wcisnęłam, Weronika także założyła swojego onesia i w takich piżamkach położyłyśmy się na łóżku i zaczęłyśmy oglądać.

Jest już druga w nocy, Weronika zasnęła a ja oglądałam dalej trzecią część Niezgodniej czyli-Wierna. Boże jaki ten Tobias jest przystojny, brałabym go jak reksio szynke.
Gdy skończyłam oglądać, wyłączyłam komputer i ogarnęłam łóżko na którym leżały miski i picie, położyłam to wszystko na stoliku jaki był w pokoju Erki, położyłam się obok psiapsi i zasnęłam, zmęczona dzisiejszymi wrażeniami.

Zerwałam się z łóżka jak opażona, rozejrzałam się wokół i zobaczyłam moją przyjaciółkę z pustą miską w której była prawdopodobnie woda którą mnie oblała. Wstałam z łóżka udając, że kieruje się do szafy po suche ciuchy a tak naprawdę przytuliłam od tyłu Werke przed co też była już mokra i musiała się przebrać, śmiałyśmy się w niebo głosy ale po chwili mi się przypomniało, że Weronika ma młodszego brata który o godzinie ósmej rano jeszcze śpi, więc szybko rzuciłam się w stronę dziewczyny i przyłożyłam swoją dłoń do jej ust, żeby słumić jej śmiech. Ta spojrzała na mnie jak na idiotke a ja spojrzałam na nią z politowaniem.
-Twój brat....-nie dała mi dokończyć tylko szybko poleciała do pokoju swojego rodzeństwa by sprawdzić czy ciągle śpi, na całe szczęście go nie obudziłyśmy. Zaśmiałam się pod nosem na myśl jak można zapomnieć o własnym bracie i poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic.
Stojąc pod prysznicem przypomniało mi się "jak można zapomnieć o własnym bracie", ja zapomniałam tak w sumie o swoim na kilkanaście ładnych lat.. Poruszyłam szybko głową na boki, żeby pozbyć się tych myśli. Wyszłam z pod prysznica, wytarłam się ręcznikiem, wysuszyłam lekko mokre włosy, których akurat dzisiaj nie myłam i ubrałam czyste ciuchy, umyłam zęby, jak zwykle lekko się pomalowałam, rozczesałam włosy i wyszłam z łazienki, zaraz po mnie weszła Weronika. Skierowałam swoje kroki do kuchni, gdy się już w niej znalazłam zagotowałam wodę na herbatę, sobie zrobiłam zieloną a Werce zwykłą earl grey, zrobiłam jeszcze jakieś kanapki dla przyjaciółki a sama zjadłam tylko jeden plasterek sera, dobra w gotowaniu to ja raczej nie jestem. Śniadanie dziewczyny zostawiłam w kuchni a kiedy usłyszałam, że Weronika wyszła z pod prysznica podeszłam do schodów.
-Weronika! Ja już się będę zbierać! Zrobiłam Ci śniadanie leży w kuchni!-krzyknęłam ale nie na tyle głośno, żeby obudzić jej brata.
-Okej, dzięki! Kocham Cię, do zoba!
-Ja ciebie też! Narka!-założyłam buty i wyszłam, daleko do domu nie mam ale blisko też nie.. a dobra ide piechotą. Włożyłam słuchawki do uszu, włączyłam muzyke i ruszyłam w kierunku mojego domu.
Idąc tak myślałam czy Chloe ciągle jest u mnie w domu czy Charlie ją odwiózł w nocy do siebie. Ale przecież ona mieszka daleko, nie przyleciała by do Charlsa tylko na pare godzin.. No tak! Przecież ona miała przy sobie walizke. No to mam przejebane, może zamieszkam u Weroniki na te pare dni? Nie, nie będę się jej narzucać. Dam radę, będę ją ignorować, tylko... gdzie ona śpi? Bo nie mamy pokoju gościnnego. Jeden pokój Leo, drugi mój i trzeci Charliego, więc albo śpi na kanapie (w co wątpię), albo śpi z Charlim w pokoju (co jest już bardziej prawdopodobne), albo ewentualnie śpi w moim pokoju. Na to stwierdzenie rzuciłam się biegiem do mojego domu. Już po 3 minutach byłam pod drzwiami które były otwrte więc nie musiałam czekać aż ktoś mi łaskawie otworzy. Nie zdjemując butów, pobiegłam do siebie do pokoju, otworzyłam drzwi a to co tam zobaczyłam, sprawiło, że już nigdy nikomu nie zaufam.

-------------------
Taaaak jestem polsatem XD
Rozdział dłuższy od poprzednich, bo się skarżycie, że krótkie rozdziały XD

No a więc, co myślicie? Co zobaczyła w pokoju Natalia, hm? A może kogo zobaczyła? 😂

Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania!! ❤

Brother~ ||Bars and Melody||*zakończona*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz