Rozdział 32

237 23 16
                                    

NASTĘPNY 7 GWIAZDEK I 10 KOM❤
PRZYPOMINAM, ŻE KOM MAJĄ BYĆ RÓŻNE, NIE TYPU "NEXT"!

Podeszłam do recepcji i czekałam na Bianke, która akurat kończyła pracę.
-O już jesteś. Jak z nim?- pyta, przytulając mnie jedną ręką.
-Chyba dobrze, podobno lekarz mówił, że wyniki wyszły prawidłowo. Jak po tak długiej drzemce nie wygląda tak źle.-zaśmiałam się a Bianka ze mną.
-Tu niedaleko jest kawiarnia, przejdziemy się?-pyta dziewczyna a ja z chęcią pokiwałam twierdząco głową. Wyszłyśmy z szpitala i skierowałyśmy się w stronę tej kawiarni.
Całą droge szłyśmy śmiejąc się a ludzie omijali nas szerokim łukiem.
Kiedy znalazłyśmy się już w kawiarence podszedł do nas nawet przystojny kelner, tak na oko w wieku Bianki. Ja zamówiłam karmelowe Latte i sernik a dziewczyna Cappuccino i jabłecznik. Kelner odszedł z naszym zamówieniem a my dalej pogrążyłyśmy się w rozmowie.

W czasie kiedy rozmawiałam z Bianką i zajadałam kawałek ciasta, dostałam smsa.

Od:Lenderek🌎
Łer ar ju nał?

Zaśmiałam się i mu odpisałam.

Do:Lenderek🌎
Ajm fejded

Odpowiedź na wiadomość otrzymałam niemal natychmiast.

Od:Lenderek🌎
Oł noł!😱
Dobra a tak serio gdzie jestes?

Do:Lenderek🌎
W kawiarni niedaleko szpitala jestem z Bianka

Długo czekałam na odpowiedź ale jej nie dostałam. Po 10 minutach mój telefon zadzwonił. Przeprosiłam na chwile Bianke i wstałam od stołu.

-Halo?
-Ej nie będę wam przeszkadzał jak przyjdę do was?- spytał Leondre a ja uniosłam brwi ze zdziwienia, on chce siedzieć z babami?
-Yy czekaj.- wróciłam szybko do Bianki i spytałam się jej czy Leo może do nas dołączyć.
-Jasne, nie ma problemu.- odpowiedziała z uśmiechem.
-No słyszałeś Lewku, możesz przyjść.
-O no to dobrze bo już jestem pod kawiarnią.- usłyszałam pikanie co znaczyło, że się rozłączył a ja spojrzałam w stronę drzwi i zobaczyłam Leo przechodzącego na drugą stronę ulicy.
Pyrgnęłam Bianke ramieniem i pokazałam głową na Leo, który otwierał drzwi od kawiarni. Dosiadł się do nas a ja go przytuliłam na przywitanie (chociaż już się widzieliśmy dzisiaj), chłopak pocałował mnie w czubek głowy. Bianka na ten gest tylko powiedziała "Ooo" a ja się zaśmiałam.
-Ogólnie to chyba nie mieliśmy okazji się oficjalnie poznać, jestem Leondre.- chłopak podał rękę dziewczynie a ona odwzajemniła.
-Miło mi, Bianka.- przwróciłam na to oczami, to nie tak, że jestem zazdrosna o każdą dziewczynę z jaką rozmawia i jaką dotyka i mimo, że to nawet jest moja przyjaciółka.
Kelner podszedł do nas drugi raz dzisiaj i spytał Leo o zamówienie.
-Natalia, co zamawiałaś?-spytał patrząc na mnie a ja nie widziałam o co mu chodzi.
-Ee karmelowe Latte i sernik? Po co ci to wiedzieć?-spytałam a on zignorował moje pytanie.
-Poproszę to samo.- kelner odszedł a ja patrzyłam na Leo, ogarniając co się przed chwilą wydarzyło.- No co? Ty zawsze dobrze wybierasz!- burknął brunet a ja spojrzałam na Bianke a Bianka na mnie, zaśmiałyśmy się a po chwili dołączył do nas chłopak.
Siedzieliśmy tak tu do godziny 20:30. Bianka poszła do domu a ja i Leondre wróciliśmy jeszcze do szpitala. Poszliśmy na sale do Charliego i chwile z nim pogadaliśmy. Siedziałam na kolanach Leo ponieważ był tylko jedno krzesełko a lekarz notoryczne zakazał siadania na łóżku pacjenta, położyłam głowę w zagłębienie szyi Leo i zamknęłam na chwile oczy co nie było dobrym rozwiązaniem bo zasnęłam.

Obudziłam się u nas w domu w swoim pokoju. Rozejrzałam się po nim i stwierdziłam, że oprócz nowej szyby nic się tu nie zmieniło. Podeszłam do szafy wyjęłam strój na dziś i poszłam do łazienki, wykonałam wszystkie łazienkowe czynności i wróciłam do pokoju, zgarnęłam telefon z szafki nocnej i zeszłam do kuchni, przygotowałam mi i Leo naleśniki z Nutellą i bananem. Wzięłam swoją porcję i poszłam do salonu, włączyłam cicho muzyke, zaczęłam jeść. Po 30 minutach usłyszałam z chodzenie ze schodów, odwróciłam się i ujrzałam bruneta w samych dresowych spodniach i nieładem na głowie, każdy włos był w inną stronę świata.
-Hejcia, jak się spało?- spytałam pierwsza bo podejrzewałam, że chłopak mnie nawet nie zauważył. Wszedł do kuchni wziął talerz z naleśnikami i usiadł obok mnie.
-Do dupy.- odrzekł i wziął pierwszego kęsa.
-Oj a czemuż to?- spytałam dźgając go palcem wskazującym w policzek. Odrazu się na ten gest rozpromienił.
-No bo musiałem wczoraj kogoś nosić na rękach i mnie teraz kręgosłup boli.-stwierdził i uśmiechnął się łobuzersko. Jeśli on twierdzi, że jestem gruba to dostanie w nos zaraz.
-Coś sugerujesz?- odpowiedziałam tonem, którego sam morderca by się przestraszył.
-Jaa? No co ty!- odpowiedział i usiadł na fotelu, zdala ode mnie.
-Mhm, okej, zapamiętam to sobie.- wstałam z kanapy, zabrałam brudny talerz i włożyłam go do zmywarki, wróciłam na wcześniejsze miejsce i wyjęłam telefon. Totalnie ignorowałam chłopaka, który ciągle coś mówił.
-No Nataliaaaa.- jęknął i usiadł obok mnie, kładąc swoją głowę na moje kolana.- No już się nie obrażaj..- powiedział tonem małego dziecka. Zablokowałam telefon, odłożyłam go na bok i spojrzałam na bruneta.
-Co z tego będę miała?- spytałam zwycięsko.
-Co tylko chcesz.- odpowiedział i usiadł prosto.
-W takim razie chce to..- i pokazałam palcem na usta. Leo się uśmiechnął i odrazu mnie pocałował, w tym pocałunku wyraziliśmy wszystkie swoje emocje, które od dłuższego czasu w nas siedziały. Miłość, smutek, radość, gniew, tęsknotę.

-------------

Zdążyłam, 23:50!😁
No już, już wiem, miałam dodać wcześniej ale byłam ze znajomymi i totalnie straciłam poczucie czasu XD

Brother~ ||Bars and Melody||*zakończona*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz