MARATON 4/5
Odrazu nasze telefony dostały napadu powiadomień z instagrama, było mnóstwo miłych komentarzy ale wiadomo, znalazły się i te mniej miłe.. zaczęłam czytać te wszystkie hejty za każdym kolejnym hejtem coraz bardziej zbierało mi się ja płacz, Leo musiał to zobaczyć bo zablokował mój telefon i zabrał mi go po czym mnie przytulił a ja w jego ramionach się rozpłakałam.
-Csiii... Już spokojnie.. nie przejmuj się tymi komentarzami, zawsze znajdą się jakieś zazdrosne dziunie. Cichutko już.-mówił głaszcząc mnie po plecach. Jak Charlie przez szybe zobaczył, że płacze wybiegł z pokoiku i zalał mnie masą pytań typu "co się stało?"
-Siostra powiedz, co się stało.-przez to, że dusiłam się własnymi łzami nie byłam w stanie nic powiedzieć. Odsunęłam się od Leo i spojrzałam na niego z błaganiem w oczach, chyba zrozumiał.
-Ja i Natalia dodaliśmy nasze zdjęcie na instagrama i Natalia zaczęła czytać komentarze, a znasz nasze Bambinos, zaczęły hejtować Natalie i nie wytrzymała..-kiedy skończył mówić bardziej zalałam się łzami, nie wiem czemu ale jego głos mnie trochę uspokaja, nie ważne co mówi, ważne że słyszę jego głos. Czy ja się właśnie zakochałam w przyjacielu mojego brata i w moim niegdyś idolu? Oby nie..
Tym razem przytulił mnie blondyn, śpiewał mi na ucho "Little do you know", w ramionach brata już ostatecznie się uspokoiłam. Kiedy już się tak w 100% ogarnęłam musieliśmy skończyć piosenke. Akurat byla kolej moja i Leondre, tym razem chłopak zaczynał, założyliśmy słuchawki i nie zauważyłam kiedy ale Leo złapał mnie za rękę, znowu to samo uczucie w brzuchu.[Leo]
Life taught me courage
I can admit to this error
My heart is still trying to go out
Burning memories in the middle ..
Now look at life differently
I break the word with a hot feeling.
Your hate is again up
I will not fight anymore I lost you.[Natalia]
Every day I start to doubt
In what is meant for me.
Maybe it's not my turn
I do not have faith so much anymore so I drown.
Wife to be happy not to cry more.
Go for reason, not heart.
Life ends with its meaning,
Not because they were ordered to suffer ...Skończyliśmy, jeszcze Charlie coś zaśpiewał i mogliśmy przesłuchać całość, ogólnie to wycofaliśmy jednak trzecią zwrotke, z nią piosenka byłaby za długa. Piosenka w całości wyszła po prostu zajebiście inaczej tego ująć nie można, wyszliśmy z studia, siedzieliśmy tam.. że przepraszam ile? 9 godzin? Czułam jak bym tam była tylko 3 godziny! No cóż, wróciliśmy do domu i odrazu poszłam się kąpać, kiedy wychodziłam z łazienki na kogoś wpadłam, tym kimś okazał się nie kto inny jak Pan prefekcja Devries.
-O hej, jak się czujesz?- spytał zmartwiony, ale się troszy o mnie ooo..Albo po prostu mama go dobrze wychowała.
Cicho.
Chociaż w sumie racja.. przecież on się nie troszczy o mnie, po prostu to dobre wychowanie..Ty zawsze jak coś sobie ubzdurasz.
Niestety racja.. zorientowałam się, że mu nie odpowiedziałam, więc odrazu zmyśliłam.
-Jest dobrze, uznałam że nie ma sensu się przejmować, hejty były i zawsze będą.-a tak naprawde czułam sie jak gówno. Strasznie się przejełam tymi komentarzami, mimo mojej pewności siebie jestem bardzo wrażliwa i to BARDZO. Mimo to uśmiechnęłam sie, żeby moje kłamstwo wyglądało bardziej wiarygodniej. Chyba to połknął bo też się uśmiechnął i mnie przytulił.
-Czemu mnie okłamujesz Sunny?-szepnął smutno mi na ucho. Fuck, wyczaił, jak?
-Ale o co ci chodzi?-postanowiłam grać dalej. Dalej szeptaliśmy i się przytulaliśmy.
-Mówisz, że to zrozumiałaś i wszystko jest dobrze a to nie prawda.-Przejrzał mnie, ale jak?!
-Jak to zauważyłeś?- odsunęłam się od niego troche ale nie na tyle daleko więc nasze czoła sie stykały.
-Twoje oczy nie potrafią kłamać.-smutno się uśmiechnął. Odczytał mnie jak otwartą książkę, znowu taka się staje.. nie moge na to pozwolić, nie teraz kiedy wszystko się powoli układa.
-Leo... ja nie dam rady.. zobacz jak pierwsza fala hejtu mnie złamała a zadając się z wami będzie tego coraz to więcej..-jękłam smutno.
-Dasz rade Sunny, zawsze będę przy tobie, nie zostawię Cię z tym.- i znowu mnie przytulił tylko, że tym razem.. odsunął mnie znowu lekko od siebie i musnął moje usta, nic nie robiłam stałam jak wryta ale po chwili oddałam pocałunek.--------------------
POLSAT KOCHANI❤
Nadgoniłam z Maratonem i jutro oficjalnie ostatnia część maratonu..
Jeżeli będziecie chcieli więcej maratonów (tym razem bardziej systematycznych) dajcie znać.
Komentujcie i gwiazdkujcie❤❤
CZYTASZ
Brother~ ||Bars and Melody||*zakończona*
FanfictionNie będę wam za wiele tu spojlerowała więc mogę tylko was zaprosić do czytania😊 #706 miejsce w fanfiction 05.11.2017 #554 miejsce w fanfiction 07.11.2017 #275 miejsce w fanfiction 11.11.2017