8

19 1 0
                                    

Następnego dnia obudził mnie dźwięk dzwonienia do drzwi. Szybko zerwałam się z łóżka i poszłam je otworzyć. Przed nimi stał Adam w czarnych dresach i niebieskiej koszulce.
-Czego chcesz tak wcześnie?-zapytałam pół przytomna.
-Wcześnie? Przecież jest 7:30.-odpowiedział zszokowany chłopak.
-To nie możliwe.- a jednak to prawda.-Dobra daj mi 5 minut.
Po 10 minutach byliśmy już naszymi motocyklami na parkingu przed szkołą. Na szczęście mieszkam blisko.
-Adam wiesz co?
-Co tam?
-Po treningu wczoraj Sebastian u mnie był.-powiedziałam trochę smutna nie chciałam go widzieć.
-Czemu nie zadzwoniłaś?-zapytał zdziwiony blondyn.
-Wszystko było w porządku dostał w szczękę i poszedł.
-Jak zwykle.-zaśmiał się chłopak.
-Co jak zwykle?-zapytałam teraz to ja nie rozumiem.
-No, kiedy się wkurwiasz zawsze ktoś dostaje od ciebie.-byłam zdziwiona nie wiedziałam o tym.
-Dobra dobra chodź już.-powiedziałam ponieważ, zaraz zaczną się lekcje.

-Zaraz wstanę i ją zajebie.-powiedziałam wkurzona do Adama.
-Co ci zrobiła tym razem?-zapytał chłopak.
-Jedno słowo biologia. Na chuj nam ta lekcja skoro, będę i tak mechanikiem?-mówiłam.
-Tak już je-Adam nie zdążył dokończyć ponieważ, moja ''ukochana" nauczycielka zaczęła swoją standardową przemowę skierowaną do mnie i mojego przyjaciela.
-Czy ja mam w czymś przeszkadzam. Moi drodzy jest lekcja biologii a ja wątpię żeby, wasza dyskusja dotyczyła naszego tematu lekcji.-powiedziała zła nauczycielka.
-A ja wątpię żeby, tematy naszych prywatnych rozmów panią interesowały.-odwarknęłam nie wiele myśląc.
-Jak ty się do mnie zwracasz. Poniesiesz tego konsekwencje.-gadała wkurzona nauczycielka.
-Chuj mnie obchodzą konsekwencje. Mam prawo wyrażać własną opinię i własne zdanie na każdy temat.-powiedziałam w przypływie agresji.
-Do dyrektora ale, już!-odpowiedziała.
Wychodząc z klasy widziałam tylko zdziwienie i szepty między osobami w klasie. Chwilę później byłam już przed gabinetem dyrektora. Zaraz zostałam poproszona do pokoju gdzie była nauczycielka i pan dyrektor.
-Wiesz, że źle się zachowałaś, prawda?-zapytał a, raczej stwierdził dyrektor.
-Karygodne zachowanie ja bym ją zawiesiła w prawach ucznia.-wtrąciła się nauczycielka.
-Może się pani w końcu zamknąć?-powiedziałam, znowu czułam w sobie przypływ złości co skutkuje tylko jednym ktoś zaraz oberwie jeśli się nie uspokoję.
-Agato proszę o spokój. A pani, proszę opuścić mój gabinet.-powiedział dyrektor do nauczycielki z czego byłam bardzo zadowolona.-Który to już raz w tym miesiącu u mnie jesteś?-zapytał dyrektor po opuszczeniu pokoju przez nauczycielkę.
-Drugi ewentualnie trzeci.-odparłam.
-A poprzednie były za?-zapytał.
-Chyba bójki w szkole.
-Wiesz, że nie możesz tak pyskować nauczycielom, prawda?-powiedział, czy on myśli, że go będę słuchała. Odpowiedź brzmi nie.
-Tak, mogę już iść skończy się już moje lekcje.-zapytałam miałam dość tej gadki.
-Dobrze idź.
Po wyjściu z gabinetu udałam się na parking. Wyciągnęłam z plecaka paczkę papierosów i odpaliłam jednego. Dawno tego nie robiłam ale, zawsze to lubiłam. Po wypaleniu, wsiadłam na motocykl i pojechałam do domu. Kiedy zatrzymałam się przed blokiem stanęłam jak wryta ponieważ, nie wierzyłam w to co widzę.

Nigdy więcej Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz