Siedzimy w tej kawiarni pół godziny, a rozmowa się nie klei. Mike patrzał przez szybe na śpieszących się ludzi, a ja starłem się być miły dla tego kolesia, ale to co mówiłem on się sprzeciwiał, tak więc tematy, które próbowałem poruszyć to: sport, muzyka, a nawet o książkach i innych nie d końca neutralnych pytań. Jedyne co jeszcze wpadło mi do głowy to szkoła.
"Nigdy nie będę miał od niej spokoju przy takich ludziach"-pomyślałem.
-Gdzie się uczysz?
-Mogę Ci powiedzieć, że studiuje grafikę komputerową.
-Grafika komputerowa słyszałem, że zajęcia są ciekawe.
-To dobrze słyszałeś.
-Dlaczego zdecydowałeś się na ten kierunek?
-Wywiad robisz czy co?
-Nie, po prostu jestem ciekawy. Sam się jeszcze zastanawiam co chce robić po liceum.
W tym momencie w jego oczach pojawił się tajemniczy błysk. Zaczął mówić od początku do końca. Od kiedy się tym zainteresował do podjęcia decyzji. I tak nam minęła pierwsza godzina. Potem było już troszeczkę z górki, bo sam zaczął wykazywać chęć rozmowy na inne tematy i szybko je zmieniał gdy widział, że nie wiem o co mu chodzi. Po przegadaniu kolejnej godziny, Alex powiedział, że musi już iść i poprosiłbym odprowadził Mike'a.
Takim oto sposobem idziemy przez park, bo chłopak nie chciał iść na skróty. Jedno pytanie nie dawało mi spokoju.
-Jesteś z nim szczęśliwy?
Spojrzał na mnie zdziwiony, ale przytaknął.
-Czemu mi nie powiedziałeś?
-Zazdrosny.
-Nie mam powodu by być zazdrosny. Chce wiedzieć, że mój przyjaciel jest szczęśliwy, czy nie.
-Jest dobrze-zrobił chwilę przerwy.-Dziękuje.
-Za co?
-Za wszystko-powiedział.
-Konkretniej, bo wiem, że ja nic nie zrobiłem by dziękować.
-Za to, że poszedłeś z nami.
-Tylko zwaliłem wam randkę.
-To nie była randka... Nawet nie wiedziałem, że przyjdzie. A pro po poznał Ciebie, przynajmniej nie będzie mi marudził, że chce poznać moich znajomych.
-Dlaczego mnie mu przedstawiłeś, wiedziałeś, że ciężko z nim o czym kol wiek porozmawiać.
-Tiffany nie chciała, a ty nagle się pojawiłeś.
Nagle się zatrzymał.
-Tu wystarczy dalej pójdę sam.
-Ale...
Przelotnie pocałował mnie w policzek i poszedł w tylko sobie znanym kierunku.
"Czy on właśnie... Stop James jesteście przyjaciółmi pamiętaj, ale..."-biłem się jeszcze 5 minut z swoimi myślami.
W końcu postanowiłem wrócić do domu, bo ludzie zaczęli się patrzeć na mnie jak na psychicznie chorego.
CZYTASZ
Prawdziwy ja 2
Short StoryJames to bratanek Hoshiego. Chodzi do 2 klasy liceum. W oko wpadł mu Michael, niestety jego miłość jest nie odwzajemniona, ale czy aby napewno. Może jednak James nie jest obojętny Michael'owi. Oczywiście nie zabraknie Hoshiego i Luci pomagającemu ch...