Rozdział 4

1K 48 7
                                    

Nie wiem jakim cudem wytrwałem do końca tego tygodnia. Ostatni raz Sakure widziałem w poniedziałek. Ponownie zapomniałem zapytać ją o jej numer telefonu. Mam nadzieję, że jeszcze ją spotkam. To dziwne, że taki bad boy jak ja jeszcze jej nie zaliczył. Co do Ino, na całe szczęście nie dawała znaku życia. Jak dla mnie bomba.

Jechałem właśnie do domu. Obiecałem sobie, że tym razem odwiedzę babcię i pomogę jej trochę. Ma tylko jednego wnuka i nigdy nie wiadomo jak długo pozostanie na tym świecie. Mam nadzieję i to szczerą, że jak najdłużej. Zawsze mi pomagała. A ja? Nie zawsze miałem czas, nie zawsze jej pomagałem. Czy tego mnie nauczono? Czy z takiego wnuka moja babcia byłaby zadowolona? Ja osobiście nie. Nie jestem zadowolony lub dumny z mojego okropnego zachowania. Dlatego postanowiłem ją odwiedzić i zostać na cały weekend. Na pewno się ucieszy. W końcu nie będzie sama. Moi rodzice są zapracowani i nie mają czasu na choćby telefon i zwykłe "Jak tam?". Wstyd mi za własnych rodziców. 

Wysiadłem szybko z autobusu i ruszyłem do domu czym prędzej. Wczoraj wieczorem się spakowałem, żeby dzisiaj mieć spokój. Autobus do wsi babki mam dopiero za jakieś dwie godziny. Spokojnie mogę się ogarnąć i najeść. Mogę się odświeżyć, przebrać i popisać na fb. Szybko wszedłem do domu. Nikogo nie było, więc zdjąłem buty i poszedłem w stronę schodów. Zatrzymałem się i spojrzałem na drzwi do pokoju Itachiego. Tak bardzo mi go brakowało. Pamiętam wszystko tak bardzo dobrze. W moich oczach zebrały się łzy i dałem im spłynąć po policzkach. Szybko jednak je wytarłem, nie chciałem okazywać słabości. Mój brat na pewno by tego nie chciał. Nie chciał by, żebym był słaby i, żebym cierpiał przez jego brak. 

Po paru minutach wdrapywania się znalazłem się w moich małych czterech ścianach. Zwróciłem mój wzrok na plakat 5SoS. Zawsze ich lubiłem. Byłem na paru koncertach. Zamieniłem parę zdań z chłopakami i czułem się spełniony. Tak niewiele może sprawić tyle szczęścia. Wiele fanek i fanów się stresowało, ale to normalne. Uśmiechnąłem się pod nosem i ułożyłem się na łożu. 


Leżałem już tak jakiś czas patrząc się tępo w sufit. Tysiące myśli. Tych ważnych i tych o wiele mniej. Tych znaczących i tych nie. Czy na tym świecie jest moja druga połówka? Czy się zakocham na zabój? Nie znałem odpowiedzi i nie poznam chyba za szybko. Moje myśli przeszły na inny tor. Zamknąłem oczy i ujrzałem nic. Jednak tą pustkę ktoś wypełnił. Różowe włosy i szmaragdowe piękne tęczówki. Tak, Sakura Haruno należała do tych piękniejszych kobiet. Zaliczyłbym ją i przetestował w łóżku, tak jak każdą. Sama z siebie nie dała mi numeru. Jest nawet ciekawa jak na płeć przeciwną.

Jeszcze nigdy nie czułem czegoś takiego. Co to jest za uczucie? Ktoś mi powie albo pomoże? Itachi by mi pomógł. Dopóki nie dowiem się co to za uczucie to będę dla niej oschły tak jak dla innych. Nie jest wyjątkiem, przynajmniej na chwilę obecną.

Kochałem od zawsze gry video. Zabijanki polubiłem przed śmiercią brata. Od dziecka interesowały mnie samochody. Gdy skończę studia i znajdę jakąś sensowną pracę kupię sobie BMV. Czarne i do tego dobry model. Nie będę zakładać rodziny, bo wolę życie bez zobowiązań. Nie chcę wychowywać jakiś bachorów. Po co? Sam mogę osiągnąć więcej, a kobieta idealna nie istnieje i nie będzie istnieć. Nikt nie jest idealny. Przynajmniej to mi wpajano od dziecka. Niby tak wiele osób ma wywalone na obraźliwe słowa, gesty czy tym podobne, a jednak i tak płacze przez to. Gdzie logika i sens? Czy tylko ja jej nie widzę?

Siedziałem już w autobusie i dojeżdżałem do wsi, w której miałem zostać cały weekend. Wysiadłem z autobusu,  a na przystanku siedziała siwowłosa kobieta z czarnymi oczyma. Moja babcia po mnie wyszła. Przecież to miała być niespodzianka! Niepotrzebnie przyszła po mnie, wydoroślałem. Nie jestem już tym małym Sasuke, który sam bał się pójść do łazienki po północy. Taki kiedyś byłem - strachliwy, tchórzliwy. 

- Sasuś! - starsza Uchiha wstała szybko i mnie przytuliła. Wtuliłem się. Brakowało mi babci.

- Babciu niepotrzebnie wychodziłaś po mnie. Dałbym sobie radę sam - uśmiechnąłem się ciepło do kobiety. 

- Dawno mnie nie odwiedzałeś, więc pomyślałam, że zapomniałeś jak dojść do mojego domu - poprawiła okrągłe okulary i uwolniła mnie z uścisku. 

- Ja bym zapomniał? - zaśmiałem się. - Babciu kochana, ja zawsze będę pamiętać. 

- Tylko tak mówisz - odparła smutno. 

- Czemu tak uważasz?

- Twoi rodzice też nie dzwonią ani nie pamiętają, a ty zadzwonisz raz na ruski rok - miała rację. Ale mi głupio. 

- Babciu, przepraszam - szepnąłem i przytuliłem staruszkę. Jej słowa strasznie mnie zabolały, ale nasze postępowanie ją jeszcze bardziej zabolało niż mnie. Czułem się okropnie i nagle dostałem wyrzutów sumienia. 

- No nic. Wy też macie swoje sprawy na głowie. A teraz chodźmy do domu. Do pani Mebuki przyjechała wnuczka. Na pewno się polubicie - uśmiechnęła się i zaplotła dłonie z tyłu. Moja babka szła pewnie przed siebie. 

- Daleko jeszcze? - zapytałem od razu, gdy wyruszyliśmy. Często tak robiłem, gdy byłem mały. 

- Tak - uśmiechnęła się wesoło nie przerywając marszu. 

- A daleko jeszcze? - ponownie zapytałem. 

- Nie - zmieniła odpowiedź. 

- A ile jeszcze? 

- Dużo! - zaśmiała się. 

Coraz bardziej zbliżaliśmy się w stronę domu, który tak bardzo dobrze pamiętam. Bawiłem się tutaj z Itachim w berka, chowanego, w króla karnych, w dupę i w inne takie. On zawsze lubił grać w piłkę, a ja jako wierna kopia robiłem to co on. Oczywiście to on zawsze wygrywał. Co jakiś czas dawał mi wygrywać tylko po to, żebym się nie smucił.  Kochałem spędzać tu lato, nigdy nie żałowałem. Było mi tu lepiej niż z kolegami ze szkoły. Lepszych wakacji nie mogłem przeżyć. Wspomnienia z Itachim zawsze dodawały mi siły na gorsze dni. Tęsknię za nim, ale nie mówię o tym na głos. Nie jestem babą, żeby się rozklejać nad jego śmiercią. Umarł to umarł, ale nigdy o nim nie zapomnę. O nikim nie zapomnę. Nie zapomnę o babci, o nim, o innych. Będę pamiętał o każdym, bo życie kończy się dopiero wtedy, kiedy każdy o tobie zapomni. 



================================================================================

I jak? :) 

Dawno mnie tu nie było :I 

Zapraszam do nowej książki "Taniec Zakochanych" - MadaSaku :))) 

Asuna569 chyba mnie nie zabijesz za okropny rozdział :((( 

Mi się nie podoba ten rozdział! JEST OKROPNY!

ALE I TAK GO WSTAWIŁAM! :C WYBACZCIEEEE




Zagubiony - SasuSakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz