Uwaga, rozdział ten nie zawiera scen +18, miłego czytania. Występują bluźnierstwa ~ Mej
Sakura pamiętała wczorajszą noc. Dostała wiadomość od dziadków, że wrócą dopiero w poniedziałek. Czyli jutro. Zacząłem się zbierać, a ona tylko patrzyła na mnie. Zakrywała się kołdrą. Spojrzałem na nią.
- Bo to wcale nie jest tak, że ja już cię nago widziałem - powiedziałem z lekkim uśmiechem.
- Oh, no tak - mruknęła.
Wróciłem do ubierania się. Oczywiście w domu babci się odświeżę i przebiorę. Spojrzałem jeszcze raz na nią.
- Weź tabletki antykoncepcyjne - poleciłem i potargałem jej różowe włosy.
Skinęła głową na znak, że rozumie i wstała. Przyglądałem się jej ciału.
- Już.
- Dobra no to ja idę, cześć - wyszedłem z jej pokoju. Tak myślę, że to jej pokój. Nie wiem.
- Ta, do zobaczenia - zamknąłem drzwi i czym prędzej opuściłem domostwo.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Tak babciu - westchnąłem.
- Masz zadzwonić jak będziesz na miejscu - starsza kobieta uszczypnęła mój policzek.
- Oczywiście babciu - westchnąłem ponownie.
- Bezpiecznej podróży - uśmiechnęła się, a ja pocałowałem jej pomarszczony policzek.
- Pa babciu - rozejrzałem się ostatni raz czy wszystko zabrałem i wyszedłem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nawet nie wiem, kiedy znalazłem się w autobusie, który jechał do moich rodzinnych stron. Dwie godziny w tym nędznym pojeździe. Zapowiada się zajebiście.
Nie minęła minuta, a mój telefon zawibrował. Postanowiłem zobaczyć o co chodzi.
Użytkownik Naruto Uzumaki dodał/a cię do konwersacji.
Kiba: Yo Sasek :D
Sasuke: Co to za konfa? -.-
Naruto: Taka sobie fajna :3
Sasuke: Aha.
Kiba: Kropka nienawiści :x
Ino: KTO KURWA SPAMI?!
Kiba: O nie! :O Obudziliście bestię!!!!!
Użytkownik Naruto Uzumaki dodał/a Użytkownika Sakura Haruno do konwersacji.
Użytkownik Naruto Uzumaki zmienił/a nazwę konwersacji na:
Żadne pogaduchy i Tytany :3
Sakura: Tytany~ *-*
Kiba: Zabijesz się wszystkie?
Ino: Kolejny mangozjeb.
Naruto: Problem?
Ino: Jak można lubić mangę i anime?
Sakura: Jak można nakładać łopatą do śniegu na ryj tyle tapety?
Kiba: Uuuu...
Naruto: Jaki pocisk...
Sasuke: ... .-.
Ino: Jak można wychodzić z domu z taką dużą dupą i z takim krzywym ryjem?
Hinata: Ino, ogarnij dupę :v
Sakura: Wiesz czemu mam taką dużą dupę?
Ino: Nie.
Sakura: Bo od kiedy cię znam wszystko co do mnie mówisz ląduje właśnie tam :)))
Kiba: xd
Naruto: Hahah xd
Hinata: xD
Sasuke: X'DDD
Użytkownik Ino Yamanaka opuścił/a konwencję Żadne Pogaduchy i Tytany.
Naruto: Sasuke się odezwał *-*
Kiba: O lel
Hinata: ??? .3.
Sakura: Kek, chyba po to jest na tej konfie, żeby się odzywać X''D
Czy ona właśnie...? Aha.
Sasuke: Czekajcie, Ino dzwoni.
Szybko odebrałem połączenie od niejakiej Ino.
- Sasuś?! - krzyknęła do słuchawki.
- Hmm?
- Ale ta Sakura jest zła. Dobrze, że jej nie znasz. Całe życie jestem dla niej wsparciem, a ona tak mi się odwdzięcza - powiedziała jakby była na skraju płaczu. Sakura mówiła, że to Ino robiła jej świństwa.
- Ino, uspokój się. Ja ją znam i ona nie jest zła. Nie jest taką osobą jak ty. Mam być szczery? - złapałem oddech. Wkurzyłem się.
- Oczywiście kochanie - odpowiedziała lekko przestraszona.
- Nie kocham cię. Nie chciałbym być nawet z tobą przyjacielem z korzyściami[1].
- Co?! Ale jak to?! - krzyknęła do słuchawki, a ja juz traciłem nerwy.
- Ja ciebie nie kocham. Jesteś dla mnie nikim. Zrywam z tobą. Przecież ty zdradzałaś mnie, a ja ciebie. Poza tym boję się, że dostanę przez ciebie jakiejś choroby, którą przenosi się drogą płciową.
- Ty prostaku - krzyknęła, a ja nic. - Ja to bym się bała czy przypadkiem nie zachoruję na raka tak jak twój brat. Życzę ci, żebyś zdechł - warknęła, a ja przerwałem połączenie.
Tego było za dużo.
Dla mnie o wiele za dużo.
Żadne pogaduchy i Tytany:
Hinata: Sasuke jesteś?
Sasuke: Tak
Naruto: I co z Ino? :X
Sasuke: Zerwaliśmy
Kiba: Witaj w świecie singli :'D
Sakura: E tam. Będzie dobrze, Sasuke :v
Sakura: SasUKE XDDDDDD
Zaśmiałem się pod nosem. Nie wiem czemu.
Naruto: Sakura on cię zabije ;-;
Kiba: Kto wyprawia jej pogrzeb?
Sasuke: Ej, ale to było nawet zabawne .-.
Naruto: Kim. Ty. Jesteś?!
Sasuke: Jestem Sasuke, kurwo c:
Hinata: xDDD
Naruto: Nie śmiej się ze mnie Hinuś;-;
Naruto: To rani me serce ;_; <\3
Hinata: *huga*
Sakura: Oooo, zrobicie zajebiste dzieci *-*
Sasuke: On jest bezpłodny .-.
Kiba: xDD
Sakura: XD
Hinata: Okej xD
Naruto: :C Ty Lamo Saskowata ;-;
Sasuek: zw :v
Wysiadłem z autobusu. Jednak szybko minęła mi droga. Trzeba się przygotować na jutro. Znowu wykłady. A później przerwa świąteczna. Założyłem słuchawki i ruszyłem. Oczywiście 5SoS umila mi tą drogę.
====================================
Hejo. Wyszło marnie, wiem ;-;
Jest was coraz więcej, to miłe ;-; *-*
Gwiazdka? Komentarz? Dzięki
CZYTASZ
Zagubiony - SasuSaku
FanfictionSasuke Uchiha, student prawa, a dokładniej zagubiony student. Nie wie co to miłość ani uśmiech. Pewnego wieczoru na imprezie poznaje Sakurę Haruno. Dziewczyna ma jeden wielki problem i uczy ono mężczyznę, że nie każdy ma tak dobrze w życiu. Przecież...