Koszmar najawie

207 13 0
                                    

W śnie odcknełam się w lesie ( znowu), ale wyglądał trochę innaczej jakoś znajomo i nie chodzi o to że przesto że mi się znowu przyśnił, tylko jak by widziała go w realnym życiu. Chodziłam i błądziłam, aż nagle zobaczyłam wielkie jezioro. Przy nim zobaczyłam czarnego psa/ wilka, który zamienił się w człowieka. Gestem ręki pokazł żeby się do nigo zbliżyła. Bez pomyślunku przłam w jego kierónku. Zaczoł płakać jak do niego podchodziłam, poczułam jak pare kropel łes poleciały mi po policzkach i nie wiedziałam dlaczego. Jak podeszłam do mężczyzny to on mocno mnie przytulił, a ja w niego to było bardzo dziwne, ale czułam że już go skąś znam. I powiedział mi:

- Yenefer chce ci powiedzieć że masz nie zwykłe moce, tylko o nich nie wiesz. Za jakiś czas znów cię odwiedzię i ci powiem.
- Kim pan jest?
- Jestem.....

I nie do kończył bo w tym momencie u słyszeliśmy hałas. Zakżaków pojawiła się ta przeklęta zjawa. I porwała tajemniczego mężczyznę. Obudziłam się. Spojżałam na zegarek i była godzina 5:38. Nie wiem co teraz myśleć, bo czy to był koszmar czy zwykły sen. Ale wstałam i poszłam do łaźenki. Zrobiłam lekki make-up i poszłam do szafy, żeby ubrać się w mundurek szkolny. Jeszcze raz poszłam do łaźenki zobaczyć czy nie zaczełam płakać krwią. Naszczęście nie ( narazie ). Była godzina 6:27. Poszłam do pokoju wspólnego, bo śniadanie jest mniej więcej 8:00. Jak szłam w tam tym kierónku, to usłyszałam rozmowę. Zbliżyłam się żeby usłyszeć kto rozmawia, okało się że to mój brat gada z Draco. Gadali o jakimś mężczyźnie który nazywał się Syriusz Black.

- Słyszałeś że Syriusz Black uciekł z Askabanu.
- Nie, a skąd o tym wiesz Draco?
- Tata mi mówił, a i powiedział że chce dopaś Pottera.
- Serio?

I tak gadali, gadali aż nie kichnełam.

Psia kość czemu w takim momencie musiałam kichnąć ja to mam szczęście.

- Halo, kto tam jest? Niech się pokaże!

Draco zadał pytanie, ale nic nie zrobiłam. Blondyn podszedł i zobaczył mnie był w lekkim szoku jak mnie zobaczył.

- Jak długo nas podsłuchujesz ? Hm...?
- Ja ja....
- Ty ty ..... Wykrztuś z siebie Yen

Jak ciemno skóry usłyszał moie imie to odrazu podszedł.

- Yen mów szybko co słyszałaś?
- Yyy...... Ja tylko chciałam pójść do pokoju wspólnego, i wtedy usłyszałam jak ktoś rozmawiał i chciałam usłyszeć kto to. I to okazało się że to wy. I nic nie usłyszałam bo kichnełam i wtedy skoniczliście.

Najpierw chłopcy spojżeli na siebie, a potem na mnie.

- Mówisz prawde Yen?
- Tak braciszku.
- Eh... Z tobą zawsze są problemy.
- Nic nie poradzisz Blayes.
- Niestety nie.

Uśmiechnełam się do nich, a oni to odwzajemnili. Spjżałam na zegarek i zobaczyłam 7:40.

- Chłopcy jest już prawie godzina 8:00 powinyśy pujść w kierunku Wielkiej Sali.
- Ok - powiedzil razem

I poszliśmy w tamtym kerunku
Po drodzie doszła do nas Pensy.
Romawiałiśmy, do póki nie weszliśmy do Wielkiej Sali. Jak weszliśmy do środka to każdy rozmawiał o tym mężczyźnie który uciekł z Askabanu.
Usiadłam na miejscu, jak i moi przyjaciele. Podszedł do nas jakiś młodszy ślizgon z pierwszego roku.

- Patrzcie co piszą w Proroku Codziennym, o jakimś czarodzieju który uciekł z Askabanu!!!

Spojżałam na gazete, myślałam że zemndleje bo ten sam mężczyzna był w moim śnie.

Hogwart z Draco Malfoiem  ( Zawieszone )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz