święta ( część 2 )

82 13 5
                                    

Kiedy z ust Draco usłyszałam że jest śmierciorzetcą czułam jak ktoś wyrywa mi serce i zgniata butem.

- Jak? Kiedy? CO?!?!
- Zaczęło się to wtedy kiedy Voldemort wybrał mnie na "wybranica" i mam zabić Dambelldora.

Powiedział bez żadnej emocji. Podeszłam do niego i zapytałam:

- A czy Ty tego chciałeś?
- Ale czego?
- Żeby być śmierciorzercą?
- Nie, ale cała moja rodzina jest, więc nie mogłem odmówić.
- Nie opchodzi mnie twoja rodzina opchodzisz mnie ty, więc powiedzi mi patrząc w oczy Czy chciałeś być śmierciorzercą?
- Nie w żadnym stopniu

Kiedy mówił mi prosto w oczy widziałam jak szklą mu się oczy. Spółczułam mu nie chciał źle, ale czasu już nie cofniemy. Kiedy tak na siebie przeżyliśmy to Draco odsunoł się odemnie, odwrócił się do mnie plecami i powiedział:

- Nie zasługuję na ciebię, na twoją miłość, na twoją łaskę, na nic.
- O czym Ty mówisz?
- Mówię o tym że nie zasługuję na ciebię
- Głuptasie, to nie twoja winą to presja rodziny, nie twoia.

Podeszłam do niego odwróciłam go w swoją stronę i delikatnie pocałowałam, ale on bez żadnej reakcji.

- Draco
- Słucham
- Nie jesteś śmierciorzercą
- Jestem
- Nie
- Jestem i proszę nie mów inaczej
- Dla mnie nie jesteś śmierciorzercą, tylko moim kochanym Draconem za którym pójdę w ogień.

Nic nie powiedział tylko po wypowiedzianych słowach pocałował mnie namiętnie. Ucieszyłam się wewnętrznie.
Draco delikatnie odsunoł się, ale nadal byłam w jego objęciach.

- Ja czasami się zastanawiam czy twoja miłość się kończy.
- Do póki ty jesteś przy mnie ty nigdy

Po tych słowach delikatnie pocałowałam blądyna i mocno przytuliłam, a on to odwzajemnił
____________________________________________

Wybaczcie że czekacie ale szkołam mnie mocno ogranicza

Hogwart z Draco Malfoiem  ( Zawieszone )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz