Sakura
Podczas przerwy na lunch, zostałam w klasie i dosiadłam się do dziewczyn. Rozmawiałyśmy o tym, co zwykle, czyli o chłopakach, jedzeniu, a nawet o tym nowym anime. Na wzmiankę o Sasuke-kunie szybko wgryzłam się w anpan i posłałam koleżankom mój fałszywy, wyuczony uśmiech, jednak na szczęście szybko zmieniłyśmy temat.
Ino prychnęła i położyła się na ławce z zniesmaczona miną.
- Niedługo lato... Czemu musi być tak upalne w Japonii?!
Tenten oparła się łokciem o ławkę.
- To prawda, też nienawidzę upałów. Jak na dworze jest 30 stopni, to nic mi się nie chce robić.
Nagle jej aura się zmieniła, a na twarzy pojawił się uśmiech.
- Ale za to można jeździć na plażę. Jak ja lubię kąpać się w oceanie! Dziewczyny! Jedziemy razem na wakacje nad ocean?
Wszystkim spodobał się ten pomysł i zaraz omawiałyśmy szczegóły naszych wakacji, do których jednak było jeszcze trochę czasu.
- Ej, patrzcie! To Sasuke-kun! - szepnęła Ino.
Na dźwięk jego imienia, poczułam nieprzyjemny dreszcz. Odwróciłam się z niepokojem i ujrzałam bruneta. Szybko wbiłam wzrok w podłogę.
- No, faktycznie! Ciekawe co on tu robi? - zapytała zaciekawiona Tenten.
- Sasuke-kun? - zdziwiła się Hyuuga.
- Znasz go, Hinata? - zapytała blondynka.
- Ee... O-ostatnio b-był u mnie w d-domu...
- Seriooo? Ale ci zazdroszczę! Ej, dobrze się czujesz, Sakura? Strasznie zbladłaś.
- Eee... T-to nic ta...
- Uzumaki Naruto! - zawołał przewodniczący.
Wszystkie odwróciłyśmy się w jego stronę. Najwyraźniej poszedł porozmawiać z Sasuke-kunem, a ten chciał spotkać się z... Naruto?
Spojrzałam na niskiego blondyna. Jego twarz wyrażała opanowanie, jednak czułam jego zdziwienie.
Naruto
Musiałem podnieść głowę, aby móc spojrzeć w oczy bruneta.
- Cześć - przywitał się.
- H-hej... - odpowiedziałem niepewnie.
Zlustrował mnie dziwnym wzrokiem. Nie potrafiłem odczytać, co teraz czuje.
- Chodź za mną - powiedział.
Śledziłem go, tak jak mi kazał, aż w końcu zaprowadził mnie na dach szkoły. Miałem nadzieję, że tym razem nie zrobiłem niczego, czym miałbym sobie zasłużyć na "karę".
- Pokaż rękę.
Od razu domyśliłem się, że chodzi mu o ślad po papierosie.
Niechętnie podwinąłem rękaw i odwróciłem wzrok. Przyglądał się przez chwilę, a potem szybko zasłoniłem ranę.
- Nienawidzisz mnie?
Szukałem w jego oczach zrozumienia. Pytał się o coś tak rzeczywistego. Pokiwałem potakująco opuszczoną głową.
Zawiał wiatr, który sprawił, że jego włosy rozwiały. Wpadły mu na oczy, lecz się tym nie przejmował. Stał przygarbiony, z rękami w kieszeniach i jego charakterystyczną, obojętna miną. Obserwował jakiś punkt daleko przed nim.
- Obiecuję, że już cię nie skrzywdzę i nie dotknę cię, dopóki sam tego nie będziesz chciał. Jesteś na to zbyt delikatny.
- Hę? - wydałem z siebie dźwięk zdziwienia.
Do moich oczy napłynęły łzy ulgi, smutku i szczęścia, których nie miałem już siły powstrzymywać.
- Co jest z tobą nie tak? Raz jesteś miły, a innym razem robisz mi coś takiego. Sam nie wiem, co mam o tobie myśleć.
Podszedłem do niego i wtuliłem się w jego tors. Łzy leciały po moich policzkach, które wycierałem o jego koszulę.
- Przez ciebie Sakura-chan mnie nienawidzi, zraniłeś mnie tyle razy, a ten papieros tak strasznie bolał. To wszystko twoja wina. Miałem normalne życie, zależało mi tylko na dobrych ocenach, a kiedy ty się pojawiłeś... Wszystko odwróciło się do góry nogami! To wszystko przez ciebie! Przez ciebie! I mimo to wszystko, nie mam ciebie dosyć... Nie zostawiaj mnie. Nawet kiedy jesteś tak blisko, moje serce bije szybciej. I to... co zrobiłeś mi wtedy... podczas wf... Dlaczego? Dlaczego ty...? Czy aż tak bardzo... mnie... nienawidzisz?
- Nie wiesz?
- Hę? - podniosłem głowę, aby spojrzeć na niego.
- Nie wiesz, dlaczego to zrobiłem?
Nie odpowiedziałem nic, tylko patrzałem w jego czarne oczy.
- To nie nienawiść. To miłość.
- Wybacz, ale nie rozumiem...
Na jego twarzy pojawiła się irytacja.
- Czemu ty tak wolno jarzysz? Kocham cię, ty głupi usuratonkachi.
Moje serce waliło. Zrobiło mi się gorąco.
Czy on właśnie... wyznał mi miłość? Kocha mnie? Jak mężczyzna kobietę? To... niemożliwe.
Sasuke
- Jesteś homo?
Przygryzłem wargę i zaklnąłem pod nosem.
- Tak - odpowiedziałem po dłuższej chwili.
Naruto był pierwszą osobą, która o tym wiedziała. Ukrywałem moją orientację. Prawda była taka, że nie znosiłem dziewczyn.
- D-dlaczego... nie powiedziałeś mi wcześniej?
- A jak to sobie wyobrażałeś? "Cześć, jestem Uchiha Sasuke i jestem gejem?" - prychnąłem.
Naruto
No tak, to brzmiało dosyć dziwnie.
- Zaraz, nie o to mi chodziło!
Sasuke
Był słodki.
Pierwszy raz od jakiegoś czasu uśmiechnąłem się szczerze. Pstryknąłem mu w czoło.
Naruto
Zignorowałem to, że znowu otrzymałem od niego pstryczka w czoło, ponieważ widziałem jego uśmiech. Nie ten złośliwy, sarkastyczny, a ciepły i przepełniony uczuciami z głębi jego serca.
Sasuke
- Uzumaki, obiecaj mi coś - spoważniałem.
- Co takiego? - zapytał lisek.
- Nie zakochaj się we mnie.
W dniu, w którym to zrobisz, będzie twój koniec. Twoja miłość do mnie cię zniszczy.
CZYTASZ
Nie Zakochaj Się We Mnie
Fanfiction"Naruto" we współczesnym świecie. Głównym wątkiem jest yaoi, lecz są także historie poboczne innych bohaterów. Fanfiction zawiera wulgaryzmy oraz sceny erotyczne. ,,- Sasuke... Ty... Kochasz mnie? - zapytałem nieśmiało, kuląc się i rumieniąc przy ty...