Naruto
Tej nocy nie mogłem spać. Przewracałem się z boku na bok, ale sen nie nadchodził. Moje myśli krążyły wokół jednej osoby. Idź z mojej głowy, sio.
Jego oczy są niesamowite. Ich czerń jest tak nienaturalna, że gdy na nie patrzę, przez moje plecy przechodzą dreszcze. Jestem dosyć opalony, a on blady jak ściana. Gdyby kiedykolwiek nasze ręce się połączyły, różnica w karnacjach byłaby komiczna. Bardzo lubię jego głos. Jest taki... dorosły, niski, miękki. Przyjemnie się go słucha.
Wziąłem telefon do ręki, który leżał na szafce obok łóżka i wykręciłem numer bruneta. Nie wiem, co sobie myślałem, dzwoniąc do niego o drugiej w nocy. Może miała być to swego rodzaju kara, budząc go? Nie wiem.
- Co chcesz, młotku? - usłyszałem jego głos.
- Eee... Yyy...
Nie miałem pojęcia, co mam mu powiedzieć. W końcu sam tak naprawdę nie wiedziałem, w jakim celu do niego dzwonię.
- Śpisz? - zapytałem.
- Tak, śpię, a raczej lunatykuję.
Zadałem mu najgłupsze pytanie, na jakie mogłem wpaść i otrzymałem równie inteligentną odpowiedź.
- Yy... - próbowałem coś wymyślić, ale miałem pustkę w głowie.
- Po co dzwonisz do mnie o drugiej w nocy?
- Nie wiem.
- Nie możesz spać?
- Nie. A ty?
- Rzadko śpię.
- Sasuke, może...
Ręka zaczęła mi drżeć. Przełknąłem ślinę.
- Ja... - poczułem, jak moje policzki się czerwienią. - Mogę spać z... tobą?
Cisza.
- Z-znaczy, chodzi o to, że... Czuję się trochę s-samotny... Nie mam na myśli niczego dziwnego! P-po prostu b-b-brakuje mi czyjegoś ciepła... I... Nigdy nie byłem u c-ciebie... No i...
- Tak.
- Hę?
- Możesz. Będę za dwadzieścia minut.
Otworzyłem usta, żeby coś powiedzieć, ale nie potrafiłem. Sasuke się rozłączył, a ja leżałem przez dłuższą chwilę, niezdolny do jakiegokolwiek ruchu.
Nie wiem, co mi odbiło. Co ja w ogóle robię? To nie tak, że chcę spać akurat z nim... Tylko... Ach, jestem głupi!
*
Starałem się zachowywać jak najciszej, bo matka spała na kanapie. Gdyby dowiedziała się, że wymykam się w nocy, miałbym niemałe kłopoty. Byłem w piżamie, więc wziąłem ze sobą tylko szczoteczkę do zębów z łazienki, klucz do domu, a potem założyłem buty oraz kurtkę.
Brunet powiedział mi, że będzie za dwadzieścia minut, a więc muszę jeszcze poczekać połowę tego czasu.
*
- Sasuke! - ucieszyłem się.
- Tak, to ja. A ty lepiej zapnij kurtkę, bo się rozchorujesz - zgasił mój entuzjazm.
Niechętnie wykonałem jego polecenie.
- Chodź - powiedział.
Oczywiście jak zwykle pędził, a ja już po kilku minutach poczułem się zmęczony. W końcu zwolnił tempo i do jego domu trafiliśmy w pół godziny.
CZYTASZ
Nie Zakochaj Się We Mnie
Fiksi Penggemar"Naruto" we współczesnym świecie. Głównym wątkiem jest yaoi, lecz są także historie poboczne innych bohaterów. Fanfiction zawiera wulgaryzmy oraz sceny erotyczne. ,,- Sasuke... Ty... Kochasz mnie? - zapytałem nieśmiało, kuląc się i rumieniąc przy ty...