Kocha mnie

66 6 0
                                    

Znowu ciemność ? Ten świat idealny?
Czuje się obco w własnym ciele, nie potrafię myśleć, mówić, czuć.
Nic nie potrafię.
Wszystko sprawia mi ból, nie umiem rozmawiać z ludźmi. Ja umieram ? Czy tylko wariuje ?
Co się dzieje z moim ciałem ?
Co się dzieje z moją duszą?
Błagam, pomocy...!
Chce wyjść, uciec od mroku panującego w moim umyśle.
Światło, brakuje mi go. Brakuje mi go...
-Clara..
Moje imię. Głos.
-Clara... Wstawaj.
Dotyk.
-Clara!
Natychmiast otworzyłam oczy.
-Jasno...- powoli się podniosłam.
-Co się stało?- Lucas spojrzał na mnie.
-Nie wiem.-westchnęłam.- to było dziwne. Jakby ktoś mną prowadził.
-Może tata próbuje się z tobą skontaktować ?
-Hę? Jak..?
-Poprzez umysł, głównym skutkiem ubocznym jest to że człowiek zazwyczaj jest opętany.
A pół człowiek.. Jak widać.. Wariuje.
-Chcesz przez to powiedzieć że wariuje ?
-Jeżeli jakoś nie zaspokoisz potrzeb swojej demonicznej strony to możesz nawet zginąć.
A tego nie chcesz prawda? Ja.. Ja też tego nie chce.
-Gdzie jestem ?- spojrzałam się na sufit.
To mój dom.
-Jesteś u siebie.
-U..Siebie, gdzie rodzice?- zdziwiłam się.
-Jest dopiero 10 więc raczej w.. Pracy? ...-złapał się za kark.
-Eh..- spuściłam głowę.
-Jestem wykończona.
-Spałaś kilka godzin. Jak możesz być śpiąca ?
-Daj mi spokój... Idę spać.
-Jak sobie życzysz królewno.
-Zamknij się.
Poczułam jak Lucas kładzie się obok mnie oplatając rękoma moją talie. To miłe uczucie.. Brakuje mi tego. Brakuje mi czułości. Dotyku.
Odwróciłam się twarzą w stronę chłopaka.
Patrzył się na mnie, swoimi lśniącymi oczami.
-Jesteś piękna.
Zalałam się rumieńcem. Cholera..
-Zabawne. Dziękuje..- odwróciłam się.
Jednak nie udało mi się to gdyż Lucas od razu odwrócił mnie w swoją stronę tak aby nasze twarze dzieliło kilka centymetrów. Serce biło mi tak szybko jakby zaraz miało wyskoczyć..
-Wiesz czym są uczucia? Miłość? Przyjaźń ? Szczęście ?- zapytałam.
-Tak, wiem. Kochałem kiedyś pewną kobietę.. Ale zmarła zanim zdążyłem jej o tym powiedzieć.
-Przykro mi..
-Była człowiekiem, nic nie mogłem zrobić.
-Jest jeszcze wiele innych kobiet, jestem pewna że któraś cie pokocha.
-Chciałbym abyś to była ty...
Zabij...
-Obawiam się że to niemożliwe- wstałam z łóżka.
-Dlaczego.. ? Nie lubisz mnie?
-Nie o to chodzi..
-Więc o co ?!
Zniszcz...
-O NIC !
-DLACZEGO NIE MOŻESZ MNIE POKOCHAĆ ?! NIE JESTEM CZŁOWIEKIEM ?! NIE JESTEM TAKI JAK TAMTEN CHŁOPAK ?!
-PRZESTAŃ !
Zabij... Zniszcz !
-Nie chciałem tego robić, ale nie mam wyboru.
Lucas złapał mnie za nadgarstki i przycisnął do łóżka.
-Co ty robisz debilu?!- krzyknęłam na niego.
-To co musze..
Zanim cokolwiek zdążyłam zrobić usta Lucasa były już ściśle przylegające do moich.
Puścił moje nadgarstki i położył swoje dłonie na moich policzkach.
A następnie swoje pocałunki przeniósł na moje obojczyki. Musze go zepchnąć... Odczekać idealny moment...
Mocno pchnęłam go w brzuch tak aby spadł z łóżka.
Nic... Nawet nie drgnął. No cholera... Nie mogę się mu poddać.
Wrócił do ust.. Skurwiel...
Czekając na idealny moment wpadłam na inny pomysł i ugryzłam go w wargę tak aby się odsunął a następnie kopnęłam go w żebra powodując bolesny upadek na podłogę.
-NIGDY WIĘCEJ TEGO NIE RÓB- krzyknęłam. - A teraz wynoś się stąd. - wskazałam na drzwi.
-Przepraszam, ja.. Nie wiem co we mnie wstąpiło.
-Wynocha.
Lucas opuścił mój pokój w ślimaczym tępie.
Co za debil.
Miejsca które całował paliły jak ogień. Dlaczego mu się pozwoliłam całować... Czemu jestem taką idiotką.
Do tej sytuacji nie powinno dojść.. Nigdy.

DemonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz