Uprowadzona

58 4 1
                                    

-Clara, musimy porozmawiać..
-Hę?-przetarłam zaspane oczy.
-Zabieram Cię stąd.
-Mówiłam już że nie chce...
-Przepraszam...
Ostatnie co czułam to ogromny ból z tyłu głowy.

*****Lucas****
Nie. Nie chciałem jej tego robić, kazano mi... Jeżeli jej nie zabije to będzie mój koniec.
Może i myśle tylko o sobie... Ale co innego mogę w tej chwili zrobić?
Okłamałem ją.. Przepraszam Claro.

****Clara****
Ból.. Cholera.
Co się stało..
Nie mogę się ruszyć, moje ciało...nie mogę..

-Obudziłaś się królewno. -powiedział jakiś chłopak.

Wyglądał na około 18-latka, długie niebieskie włosy związane w kucyk.
Stał na przeciwko mnie więc dokładnie mogłam przyjrzeć się jego twarzy.
Duże zielone oczy, i pełno kolczyków na twarzy. (zapewne nie tylko na twarzy)
Chciałam się ruszyć ale nie mogłam moje ciało było przymocowane do krzesła mnóstwem sznurów.
-Cholera..-syknęłam.
-Coś się stało?- zapytał z uśmieszkiem.

Energia która mnie rozpiera sprawiła że byłam w stanie zabić.. Nigdy nie miałam tego uczucia, nawet gdy byłam wściekła.
Nagle sznury się rozluźniły aż w końcu opadły.
Spokojnie mogłam już się ruszać a tym bardziej uciec. Jednak jeszcze chwilę zostałam na swoim miejscu.
-Jesteś wolna, a teraz uciekaj.- spojrzał na mnie.
-To podstęp?-zapytałam.
-Nie, po prostu nie uważam że powinnaś zostać wysłana na egzekucję.-złożył ręce na na biodrach.
-Egzekucje...-przełknęłam głośno ślinę.
Mimo że tyle czasu wmawiałam sobie, że śmierć nie jest czymś czego mam się bać to jednak.. Gdy przychodzi dzień sądu to się boje. Sama myśl o tym że nie chce umierać w tak młodym wieku i nigdy nie zobaczę już znajomych to robi mi się niedobrze, fizycznie i pshchicznie.
-Uciekasz czy nie?-zapytał.
-Pojdziesz ze mną..?
-No tak sama nie trafisz.. Jasne..-rzucił obojętnie i złapał mnie za nadgarstek.
Wyszliśmy na ciemny korytarz. Składając się dotarliśmy do głównego wejścia, przynajmniej tak mi się wydaje.
-To jest wyjście?- zapytałam.
-Nie, jeszcze nie.-puścił nadgarstek- Słuchaj, przejmiesz ich ciała na nie mniej niż 10 sekund każdego po kolei i pobiegniesz w stronę windy którą otworzę. Gdy powrócą do świadomości to winda odjedzie. Wtedy spokojnie przejdziemy.
-Hola,hola. Zacznijmy od tego że zielonego pojęcia nie mam jak przejąć ciało.. Nie jestem tym za kogo mnie uważasz.
-Zaraz.. Co.. Czekaj, nie mamy czasu ja to zrobię.. Tylko.. Schowaj się gdzieś.
-Dobrze.
Minęło mniej niż 5 minut a wszystko było załatwione..
-Możemy iść, myślałem że zajmie mi to więcej czasu.
-Słuchaj może to zły moment ale muszę Cię wypytać o kilka rzeczy. -powiedziałam.
-Ja też mam pytania. Zaczynaj.
Zatrzymałam się na chwilę.
-Kim jesteś?
-Jestem Ferid. Jestem bratem Lucasa.
Nie rozumiem.... Czy demony żyją jak normalni ludzie? Tylko oni są nieśmiertelni.. I posiadają więcej umiejętności.. Czy poza tym mają rodziny i żyją jak my?
-Pewnie cię tym zaskoczyłem, więc odpowiem na resztę pytań.
-Co to za miejsce?
-To stary warsztat.-odpowiedział.
-A co ja tu robię?
-Mój brat cię tu przyprowadził.-westchnął- Albo bardziej uprowadził. Musisz uciekać zanim..-nie dokończył.
Drzwi od windy się otworzyły wydając nieprzyjemny odgłos.
-Witam,witam- odezwał się głos..
-Ty...-syknęłam.

DemonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz