Chapter 25

5.9K 297 20
                                    

- Nie powiedziałeś jej? - krzyknęła piskliwym głosikiem.

- Nie było okazji.

- Ale o co chodzi do cholery? - byłam już wkurzona na maksa.

- Harry Styles, jego brat...

- Co?

- Okej, dobra wszystko ci opowiem, ale usiądź.

Spełniłam jego prośbę i wpatrywałm się w niego.

- A więc wszystko zaczęło się dwa lata temu - westchnął. - Miałem kiedyś brata, miał na imię Harry i był świetnym bokserem. Trenowałem razem z nim. Byliśmy bliźniakami. Jednak pewnego dnia... - łza zakręciła mu się w oku. - On, on nie wrócił po walce. Wygrał ją oczywiście, ale chłopak, z którym walczył, Diego, był w pieprzonym gangu i ze złości, on i jego kumple rozstrzelali Harry'ego kiedy ten wracał do hotelu. Sam. Był po imprezie. 

- O matko - wymsknęło mi się. 

Zakryłam usta dłonią.

- Szczerze mówiąc to się stało tutaj. Przyjechałem tu, dlatego, że Diego też tu będzie i to właśnie z nim mam walczyć. Muszę go pokonać ... dla Harry'ego.

Oczy mi się zaszkliły. Nie sądziłam, że Marcel mógł mieć brata i to w dodatku bliźniaka. 

- To, to dlatego używasz jego imienia podczas walk? Podszywasz się pod niego? - zapytałam chlipiąc.

- Tak. Ale po tej walce wszystko miało się skończyć...

- Kiedy ona ma się odbyć? - Wtrąciła Lauren.

- W tą sobotę - odpowiedział szeptem.

- No to, kiepsko, bo raczej w takim stanie nie będziesz walczył...

- No właśnie wiem - odparł smutno.

- To co teraz zrobisz? - dodałam.

- Nie wiem, przełoże ją - wzdrygnął ramionami. - Diego jeszcze pożałuje...

W oczach Marcela widziałam smutek wymieszany ze złością i chęcią zemsty. To nie wróżyło nic dobrego.

_________________________

Mam nadzieję, że wam się podoba :)

Znalazłam chwilę czasu pod natłokiem obowiązków.

A i tak btw. nie wierzę, że już 25 rozdziałów jhfbdjhbh *_________*

Ktoś chętny do czytania opowiadania o punk Niallu? Napiszcie proszę? <3

JMSster xx

Transformacja || styles ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz