Styles krążył po korytarzu trzymając się za włosy. Czyżbym naruszyła drażliwy dla niego temat? Chłopak wyrywał sobie włosy z głowy.
- Posłuchaj Marc, jeśli nie chcesz to nie mów - położyłam mu rękę na ramieniu, co musiało wyglądać komicznie, gdyż brunet był o wiele wyższy ode mnie.
- Cat, ja bardzo, ale to bardzo chcę ci powiedzieć - wydusił. - Problem jest w tym, że nie mogę.
- Ale dlaczego nie możesz? Kto ci zabrania? - Prowadziłam go powoli do pokoju.
- Nie, nikt mi nie, uhh... Ja, po prostu - chciał coś powiedzieć, ale nie mógł.
- Ja nie naciskam - od środka jednak czułam rosnącą ekscytację.
- Ough... powiem ci.
Wziął głeboki wdech i wydech. Usaidł na łóżku i automatycznie się na nim położył.
- To zaczęło się dawno temu. Wcześniej przed liceum, ubierałem się normalnie, jak każdy nastolatek. Niestety, kiedy rodzice zapisali mnie jako dziecko na boks wszystko komplikowało się - sprawdził czy słucham.
- Kontynuuj - zachęciłam go.
- Od dziesiątego roku życia, swój wolny czas spędzam na ringu. Byłem coraz lepszy. Nikt z mojego otoczenia o tym nie wie. Czasami ludzie ze szkoły przychodzą popatrzeć na walki.
Ja nie chcę, żeby ktokolwiek wiedział o tym, że trenuję. To dlatego przebieram się za nędznego nerda.
- Logiczne - podsumowałam. - Teraz ty możesz zadać pytanie.
- Czy masz chłopaka? - Zarumienił się.
- Aktualnie nie. Byłam w związku z Zayn'em, ale zerwaliśmy dwa miesiące temu. Pozostaliśmy przyjaciółmi.
- Okej, twoja kolej - wyszczerzył zęby.
- Co oznaczają twoje tatuaże?
- Zawsze robię jeden po wygranej walce - wzdrygnął ramionami.
- Wow! Musisz być niezły - miał ich całkeim sporo.
- Nie lubię się przechwalać - puścił mi oczko.
To dziwne, że Marcel stał się taki pewny siebie. A może on w szkole tylko udaje nieśmiałego?
- Masz jakieś pasje?
- Tak, od dziecka tańczę i śpiewam... - poczułam, że robi mi się gorąco.
Nie lubiłam rozmawiać o takich rzeczach, ponieważ jestem nie powiem, że nieśmiała, ale bardziej wstydliwa.
- Pewnie jesteś dobra.
- Czy to miał być komplement, Styles? - Zaśmiałam się.
- Taaak - przeciągnął samogłoskę.
- Haha, dobra niech ci będzie... Następne pytanie. Skąd masz tyle kasy?
- To proste. Moja mama Anne jest prawniczką, ojczym Rob lekarzem, a ja zarabiam całkiem pokaźną sumkę za wygrywanie walk.
- Wow! Podziwiam - zaśmiałam się.
Reszta wieczoru minęła nam na banalnych pytaniach związanych z upodobaniami. Było miło. Polubiłam Marcela... Nie za wygląd, ale za charakter. Nawet się nie zorientowałam, a było już całkiem późno.Kiedy wychodziłam przytuliłam go on wyszeptał mi do ucha " niech to będzie nasz mały sekret".
----
pisany na telefonie. wybaczcie za bledy x
i co podoba wam sie sekret Marcela???
JMSster xxx
CZYTASZ
Transformacja || styles ✔️
FanfictionMarcel Styles to chłopak, który posiada swoją tajemnicę. Nie zawsze jest kujonem ubierającym się w obciachowe ciuchy. Catalaya Harris to dziewczyna o pięknych niebieskich oczach i ciemnych, prawie czarnych włosach. Zawsze próbuje być miła i dzięki t...