13. A w krzakach siedzieli...

371 38 10
                                    

-Co wy tu robicie?- zapytałam spoglądając na dwie postacie w okularach przeciw słonecznych oraz czapkach z daszkami.

-Eeee... We do not understand what you say to us.- powiedział jeden z nich.

-Dobra dobra.-westchnął Arthur.- Nie jesteście z Anglii. Masz lekki akcent.

-Mam dość tej szopki.- chwyciłam za czapkę jednego z nich i ściągnęłam ją. Moim oczom ukazała się biała czupryna. Zmrużyłam lekko oczy po czym z owego osobnika pozbawiłam okularów. Patrzyły na mnie czerwone ślepia.- Gilbert? Co wy tu robicie?

-Śledziliście nas?- Pysia popatrzyła oskarżycielsko na Ludwiga pozbawionego przebrania.

-Ale my was nie śledzimy. My podróżujemy z wami tylko, że w ukryciu.-lekko zrumieniony Gilbert zaczął tłumaczyć.

-Ja wiem swoje. To się nazywa śledzenie.- skrzyżowałam ręce na piersi.

-Julcia powinnaś się cieszyć, że go widzisz.- Kindze już przeszło bo stała przytulona do ramienia młodszego z braci.

-Pyśka nie wtrącaj się. Oni nas okłamali.- byłam zła dlatego krzyknęłam na przyjaciółkę.

-To był pomysł mojego brata.- Ludwig tymi słowami wsypał swojego starszego brata.

-Skąd ja to wiedziałam.- westchnęłam. Co złego się przytrafi to oczywiście wina Gilberta.

-No Julcia nie gniewaj się. Gdybym nie ja to ten Duńczyk...- zaczął albinos.

-Więc to twoja sprawka. Jak mogłeś? Przecież...

-Znam takich jak on.

-Dałabym sobie radę sama.

-To prawda Julcia ćwiczyła swego czasu sztuki walki.-wtrąciła Kinga.

-Oglądało się Naruto.- mrugnęłam do niej.- Pamiętam jak chciałam pomóc w odbudowie klanu Uchiha.

-A ja klanu Uzumaki.- roześmiałyśmy się. Dobrze wtedy wiedziałyśmy,że to nie możliwe bo oni nie istnieją. Chociaż kto by pomyślał że spotkamy Ludwiga i Gilberta.

-Was?- młodszy z braci chyba nie zrozumiał 

-Oj Ludwiś to są stare czasy. Nie musisz się martwić. Ja przecież znalazłam już swojego Narusia.- przyjaciółka popatrzyła na blondyna maślanymi oczami.

Przewróciłam oczami. Udawałam twardą przed Gilbertem bo nie chciałam aby postrzegał mnie jako słodką idiotkę.

-A ty znalazłaś już swojego... jak mu tam...?- zapytał.

-Sasusia?A i owszem.- popatrzyłam na albinosa.

Tłumacz:

  We do not understand what you say to us (ang.)- Nie rozumiemy co do nas mówicie.  

Wakacje z PrusamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz