Kawiarniana propozycja

658 52 57
                                    


Poszliśmy do całkiem przytulnej kawiarni, która bardzo przypadła mi do gustu. Byłam w lekkim szoku bo nigdy nie myślałam że coś niemieckiego przypadnie mi do gustu. A tu takie zaskoczenie.

W pomieszczeniu królowały ciepłe barwy. W oknach wisiały białe firanki oraz krótkie story w kolorze brązu a na parapetach stały kwiaty doniczkowe. Stoliki były tak ustawione aby dawały chodź trochu prywatności gościom. Stoliki przykryte były pomarańczowo-czerwonymi obrusami, na których stały żonkile w wazonikach.Wszystko do siebie bardzo pasowało. Można powiedzieć, że panowała tu atmosfera domu.

Usiedliśmy przy jednym ze stolików. Przyjaciółka obok mnie a na przeciwko Gilbert z bratem.

-Czy mogę przyjąć zamówienie?- zapytała kelnerka, która podeszła do nas po paru minutach. Gilbert od razu posłał jej uroczy uśmiech, na który ta o mało nie dostała krwotoku z nosa. I co z tego że posłał jej uśmiech. Przecież to nie był powód aby dostać krwotoku. Co innego gdyby jego koszulka była mokra i można było zobaczyć jego klatkę piersiową... Zaraz o czym ja myślę? No tak znów biol-chem się odzywa.

-Więc co zamawiacie drogie panie?- popatrzył na nas starszy z braci.

-Sok pomarańczowy.- odparła Kinga z uśmiechem z kierowanym w stronę  Ludwiga.

-Piwo.- odparłam a kelnerka zanotowała.

-Pi...Zaraz zaraz. Czy ty zamówiłaś piwo?- dopytywał się białowłosy

-Taa bo co?- popatrzyłam na Gilberta. W jego oczach dostrzegłam dziwny błysk.

-Powiedz jeszcze że lubisz oglądać mecze piłki nożnej, wiesz co to spalony, lubisz rocka i oglądać anime o nas...

-Da.-uśmiechnęłam się promieniście.

-Ludwig chyba znalazłem żonę. Braciszku żenię się.

-Z kim?- jego brat chyba nie załapał o kogo mu chodzi.

-Z Julką.

-Zaraz zaraz. Ja nie wyraziłam zgody.- powiedziałam.

-Czyli będą dwa piwa, sok pomarańczowy, a dla pana?- dziewczyna zwróciła się do Ludwiga.

-Piwo.

Dziewczyna uśmiechnęła się po czym odeszła.

-Mogę być twoją druhną?-zapytała Kinga robiąc oczy jak kot ze Shreka.

-Nie będzie żadnego ślubu. A zresztą mam to w dupie.- odwróciłam głowę w przeciwną stronę. Nie chce wyjść za mąż tak wcześnie.Mam dopiero osiemnaście lat. Chce iść na studia a nie do ołtarza. Mam marzenia, które nie idą w parze z białą sukienką.

-Ej.Nie zachowuj się jak Lovino.- Pysia uderzyła mnie w ramię.

-Ała to bolało.- w tym momencie kelnerka przyniosła nasze zamówienie. Od razu upiłam spory łyk piwa.- Mmm zimne piwo.

-Poczuj się jak ja.-Albinos pokiwał głową po czym napił się piwa.

-Atak na marginesie to skąd jesteście?- tym razem odezwał się blondyn.

-Z Polski.

-Mogłem się domyślić. Ładne dziewczyny muszą być słowiankami ale tak piękne to tylko z Polski.- białowłosy zaczynał mi działać trochu na nerwy.

-Wiesz Gilbert jeśli chcesz ją poderwać to nie słódź jej tak.Przeważnie, chłopaki ze szkoły tak robili a ona ich spławiała.Oprócz jednego. - odezwała się Kinga.

-Ja tu jestem.

-Wiem.A właśnie jak tam stoją sprawy z Damianem?- zapytała Pysia.

Ukradkiem popatrzyłam na prusaka. Chłopak miał dłonie zaciśnięte w pięści. O co mu chodzi?

Wakacje z PrusamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz