Rozdział 18: Pożegnanie

602 68 8
                                    

Po całym wydarzeniu, przyjaciółki podniosły się z podłogi. Rozejrzały się po sali tronowej. Pokonana leżała na marmurowej posadzce. Twilight podeszła do niej, wiedząc, że zaklęcie minęło.

- Wszystko w porządku? - zapytała troskliwym głosem. Klacze zbliżyły się do nich.

- Tak... Tak myślę - odpowiedziała niepewnie, próbując się podnieść. Księżniczka z przeszłości podała jej kopyto, aby ta mogła stanąć. Dawna władczyni spuściła głowę. - Przepraszam Was - zaczęła niepewnie. - Zamiast być kucykiem, któremu można zaufać, stałam się tyranem dla całej Equestrii. Spójrzmy prawdzie w oczy: zawiodłam Was. Czy kiedykolwiek zdołacie mi wybaczyć?

- Wybaczyłyśmy Ci już dawno, Twilight. Nie możemy się na Ciebie gniewać. Wręcz przeciwnie, cieszymy się, że nareszcie do nas wróciłaś - powiedziała życzliwie Fluttershy.

Applejack zdjęła z głowy swój kowbojski kapelusz.

- Ciągle jesteś naszą przyjaciółką. Nie mogłybyśmy Cię zostawić - powiedziała farmerka.

Uścisnęły się nawzajem. Wszystkim popłynęły z oczu szczere łzy przeprosin i wybaczenia. Nawet Rainbow Dash zaczęły rządzić uczucia. Unosząca się wokół atmosfera przyjaźni trwałaby w nieskończoność, gdyby nie wszystkie zniszczenia. Podbiegli do pary królewskiej. Cadance opłakiwała męża, który nie wykazywał znaku życia. Lawendowy alikorn usiadł obok szwagierki.

- Nie, tylko nie to. Co ja zrobiłam...? - pytała samą siebie. Kucyki opuściły wzrok. Jednak w głębi duszy wiedziały, że Shining Armor żyje. Na szczęście nie pomyliły się. Po chwili ogier otworzył oczy. Radość zagościła w sercu jego siostry i żony.

W drzwiach sali tronowej stanęły księżniczki, do których wróciła magia. Discord nagle pojawił się obok swojej żółtej przyjaciółki. Chciał szepnąć jej coś do ucha, ale Pinkie Pie uprzedziła go.

- Urządźmy przyjęcie powitalne dla nas wszystkich! - wykrzyknęła różowa klacz, trzymając w kopytkach ogromny, kilkupiętrowy tort z napisem Znów jesteśmy razem. Wcisnęła jeden z przycisków, które niegdyś zamontowała w całym zamku przyjaciółki. Ze ścian wystrzeliły serpentyny, balony i confetti. Na stole pojawiła się zastawa stołowa wraz z ciastami i napojami. Po sali rozległa się głośna muzyka.

- Co z resztą kucyków?! - zapytała znienacka Rarity. Wszyscy przypomnieli sobie, że przecież mieszkańcy Ponyville są nadal uwięzieni w lochach. Dawna królowa wyciągnęła ze swojego tronu srebrną laskę, która służyła zamianie w szklaną kulę. Przeteleportowała się w podziemia. Najszybciej jak potrafiła uwolniła kucyki z przezroczystych więzień i zaprosiła je uprzejmie na zabawę organizowaną przez Pinkie.

Przyjęcie trwało do późna w nocy. Właścicielka pałacu musiała przydzielić mieszkańcom komnaty, ponieważ ich miejsca zamieszkania były w opłakanym stanie.

Gdy Celestia podniosła słońce i pierwsze promienie zagościły na korytarzach w zamku, przybysze z przeszłości żegnali się z przyjaciółmi.

- Mimo tego, że tak krótko się znamy, będę za Wami tęsknić. Dziękuję Wam za wszelką pomoc, jakiej mi udzieliłyście - powiedziała Twilight.

- Wasze odwiedziny również były potrzebne. Dzięki Wam Equestria znów jest bezpieczna. Odmieniliście mnie i pokonaliście zmorę. To my Wam składamy podziękowania - rzekła lawendowa księżniczka. Smok i jego towarzyszka pomachali wszystkim na pożegnanie. Szczęśliwi skierowali się w stronę lasu kryształów. Zgodnie z ich przewidywaniami, portal do przeszłości znajdował się w tym samym miejscu, co wcześniej. Otworzyli drzwi i weszli do tunelu. Ściany nie były już pokryte lodem. Porastały je rośliny, które mieniły się kolorami tęczy. Po chwili znaleźli się przy wyjściu z korytarza. Kiedy stanęli ponownie w małej sali, powitały ich przyjaciółki i rodzina królewska.

- Nareszcie wróciłaś! - zawołała chórem piątka klaczy. Cadance ze swoim mężem nie posiadali się ze szczęścia. Na spotkanie przybyły również królewskie siostry.

- Czy byłabyś skłonna do opowiedzenia o wszystkim, co widziałaś po drugiej stronie? Musimy opisać działanie portalu w księdze, którą znalazł Shining Armor - powiedziała księżniczka Celestia. Twilight westchnęła, unosząc śpiącego asystenta w powietrzu magią.

- Powiem Wam wszystko, ale musimy najpierw trochę odpocząć - odparł lawendowy alikorn. Przekroczył próg komnaty i zasnął.

✓ My Little Pony: Podróż w CzasieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz