Nie chciałam psuć takiej chwili ale nie chciałam też żeby Luke patrzył jak ja i jego najlepszy kumpel całujemy się biorąc pod uwagę to że jakieś 10 godzin temu spaliśmy razem w jednym łóżku przytulając się. Jednak nie zdążyłam zareagować bo Luke wyszedł z trzaskiem drzwi.
- Nie powinniśmy tego robić. -powiedziałm lekko zasmucona ale nie pokazywałam tego żeby Mike się nie martwił.
- Przecież jesteście tylko przyjaciółmi -powiedzial że spokojem wzruszające ramionami.
-A my nie? !-krzyknelam lekko poddenerwowana. Fakt, może czułam do niego coś więcej niż kiedyś ale to nie było więcej niż do Luke'a. Zależało mi na obu dokładnie tak samo. Każdy był dla mnie ważny i potrzebny.
- Wiesz co, zdecyduj się kogo wolisz i zadzwoń. - wyszedł a ja zostałam sama w pokoju szpitalnym.
Brzuch bardzo mnie bolał ale lekarz powiedział że wszystko okey i za około 2 tygodnie wypiszenie do domu.
Wieczorem pielęgniarka przyniosła mi kolację chociaż kromkę chleba, masło i kawałek szynki trudno mi nazwać kolacją.
Zjadłam posiłek i odrazu usnęłam. Nie zadzwoniłam do żadnego z przyjaciół. Ani Luke'a ani Mike'a ani nawet do Ellie z którą nie pisałam już 3 dzień i zauważyłam że psuje nam się kontakt. Bałam się zadzwonić do Luke'a. Bałam się tego jak zareaguje. Bałam się tego co zrobi. Bałam się że go zranię.Rano obudziłam się z ogromnym bólem głowy i brzucha a koło mnie na fotelu spał Luke. Nie prosiłam go o przyjazd. On sam tu przyjechał. Obudził się chwilę po mnie i odrazy spytał jak się czuje ale ja nie zdążyłam odpowiedzieć bo lekarz wszedł i spytał dokładnie o to samo. Poprosiłam Luke'a żeby zszedł do sklepu po coś normalnego do jedzenia i picia i do mojego domu po ubrania. Ledwo wyszedł a w pokoju zjawił się Mike. Wszedł ze smutną miną i spuszczoną glową.
- Przepraszam że wczoraj cię tu zostawiłem samą. Musiałem to przemyśleć. - usiadł koło mnie i chwycił moją rękę, jednak ja źle się czułam z tym że to nie Luke. Chciałabym mieć go teraz przy sobie. Fakt, że to Mikey był ze mną wtedy gdy byłam całkiem sama i to z nim się znałam dłużej ale to Luke jest facetem do którego czuje coś więcej. Przez noc i nad ranem zauważyłam że serio mi na nim cholernie zależy i że go potrzebuje bardziej niż Ellie, bardziej niż Michaela, nawet bardziej niż rodziców których nie ma przy mnie nawet teraz kiedy są mi potrzebni. Zwłaszcza mama bo to z nią miałam świetny kontakt jeszcze przed przeprowadzką ale w ostatnim czasie rzadko nawet pisałyśmy SMSy co było u nas niespotykane bo dwa tygodnie temu codziennie byłam zasypywana tysiącem pytań co u mnie. Simon w wakacje nie pracuje bo mogę jeździć rowerem albo z Mike'iem więc nawet nie wie że leżę w szpitalu. W czasie moich przemyśleń ktoś do mnie wszedł. I to nie był Luke, Miłe, ani mama z tatą. Nawet nie wiem kto to był. Boże, Luke gdzie jesteś. Potrzebuje cię.
********
Do 2 lipca rozdziały będą mniej więcej codziennie lub co drugi dzień. Zapraszam do głosowania i komentowania !!!
CZYTASZ
CALL IT WHATEVER »L.H«
Hayran KurguSophie,17 lat,typowa nastolatka tylko że z własnym domem wartym 5 mln dolarów i samochodem z własnym szoferem. Nic nadzwyczajnego. Co dziwne zero przyjaciół w pobliżu, no chyba że 2,5 tys. km to dość blisko. W Oslo wszystkie laski są identyczne. Lat...