Obudziłam się z bólem głowy. Usiadłam na łóżku i przetarłam oczy. Spojrzałam na śpiącego obok Janka. To było do przewidzenia, że tak się skończy. Szczerze to nawet się ucieszyłam bo przez chwilę mogłam poczuć się jak te pół roku temu. W sumie to pomyślałam o tym czemu się roztaliśmy. Znaczy czemu ja go zostawiłam. No tak dziennikarze i youtube. To głupie. Wiem, że nie radziłam sobie z tą sytułacją ale mogłam wytrzymać, a by zaoszczędzić tyle smutku i tego wypadku Jaśka. Wstałam po cichu i ubrałam się. Poszłam do kuchni i zrobiłam kanapki. Zjadłam jedną i zajrzałam do Jaśka. Spał jak zabity i bananem na twarzy. Uśmiechnęłam się i wyszłam. Zamykając drzwi wpadłam na psycholog Jana.
-Dzień dobry.-
Powiedziałam z uprzejmości.
-Dzień dobry. Pani Klara jak mniemam.-
-Tak.-
-Czemu pani utrudnia mi pracę? -Słucham? -
-Wie ile pana Dąbrowskiego kosztowało zaakceptowanie faktu, że pani go zostawiła i pogodzienie się z tym?-
-Ja bardzo tego żałuję. Mi też nie było łatwo i...-
Przerwała mi.
-To w jakim on jest stanie to pani wina.-
Weszła do mieszkania Jaśka. Poszłam do siebie. Naprawdę bardzo go zraniłam? A teraz pozwoliłam na ..... Ale ja jestem głupia. Usiadłam na kanapie i zamknęłam oczy.
★★★★★★★★★★★★★★★★
Hejo. Podoba się? To komentujcie, dawajcie gwiazdki i obserwujcie mnie.
Piosenka rozdziału: Big Time Rush-"Amazing"
Pozdrowionka Motylki♡♥
♪Butterfly♪