Postanowiłam zerwać się ze szkoły. Kto mi zabroni? Debilni nauczyciele? Chyba nie.
-A panienka gdzie się wybiera?-spytał się ten debil co się do mnie dosiadł. Justin.
-A co to cię obchodzi? Idź lepiej swojej laski pilnuj!-wykrzyknęłam i zaczęłam iść szybciej.
-To nie jest moja laska, po prostu myśli, że jesteśmy razem. Idiotka.
-Skoro tak to zadzwoń do niej i powiedz, że ma się odwalić.-stanęłam i popatrzyłam na niego. Jego mina była bezcenna.
-Ok.-powiedział obojętnie.
*rozmowa*
-Z nami koniec, przegięłaś. Odwal się ode mnie i od Zoe.
-Ale Jus ja cię kocham, też mam uczucia!!!
-No chyba ty ich nie posiadasz.-rozłączył się.
*koniec rozmowy*
-Zadowolona księżniczko?-spytał obojętnie.
-Tak, książę, a teraz idę.
I poszłam. Ja w swoją stronę, a on swoją. Myślałam, że zaprosi mnie na kawę, albo coś, a tu nic. On jest inni. Gdy wróciłam do domu wszyscy już byli. Weszłam do pokoju i chyba wiecie co tam robiłam? Ćwiczyłam. Po tych wyczerpujących ćwiczeniach weszłam na wagę. Obawiałam się tego. 58 kilo.
-O BOŻE JAKA TY JESTEŚ GRUBA! SCHUDNIJ, BO BĘDZIESZ WYGLĄDAĆ JAK WIELORYB!!!
Otrząsnęłam się. Nadal jestem gruba! Ktoś nagle zapukał do drzwi, był to...
CZYTASZ
112 Kalorii
Ficção AdolescenteZoe była zdrowa... wmawiała sobie, że jest za gruba i co? Anoreksja gotowa.