*4*

419 25 6
                                    

Postanowiłam zerwać się ze szkoły. Kto mi zabroni? Debilni nauczyciele? Chyba nie. 

-A panienka gdzie się wybiera?-spytał się ten debil co się do mnie dosiadł. Justin.

-A co to cię obchodzi? Idź lepiej swojej laski pilnuj!-wykrzyknęłam i zaczęłam iść szybciej.

-To nie jest moja laska, po prostu myśli, że jesteśmy razem. Idiotka.

-Skoro tak to zadzwoń do niej i powiedz, że ma się odwalić.-stanęłam i popatrzyłam na niego. Jego mina była bezcenna.

-Ok.-powiedział obojętnie.

*rozmowa*

-Z nami koniec, przegięłaś. Odwal się ode mnie i od Zoe.

-Ale Jus ja cię kocham, też mam uczucia!!!

-No chyba ty ich nie posiadasz.-rozłączył się.

*koniec rozmowy* 

-Zadowolona księżniczko?-spytał obojętnie.

-Tak, książę, a teraz idę.

I poszłam. Ja w swoją stronę, a on swoją. Myślałam, że zaprosi mnie na kawę, albo coś, a tu nic. On jest inni. Gdy wróciłam do domu wszyscy już byli. Weszłam do pokoju i chyba wiecie co tam robiłam? Ćwiczyłam. Po tych wyczerpujących ćwiczeniach weszłam na wagę. Obawiałam się tego. 58 kilo.

-O BOŻE JAKA TY JESTEŚ GRUBA! SCHUDNIJ, BO  BĘDZIESZ WYGLĄDAĆ JAK WIELORYB!!!

Otrząsnęłam się. Nadal jestem gruba! Ktoś nagle zapukał do drzwi, był to...



112 KaloriiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz