*11*

264 22 0
                                    

*włączcie koniecznie muzykę w mediach, nada nastrój całej sytuacji*



Jaka ona jest chamska. Nagle ktoś do mnie zadzwonił.

-Halo?-powiedziałam, bo nie znałam tego numeru.

-Panienko Zoe, pani matka i ojciec nie żyją, zginęli w wypadku lotniczym. Ich samolot rozbił się w Los Angels. Przykro nam.-czułam jak łzy zaczynają lecieć mi po policzku. Nagle zobaczyła coś czarnego przed oczami. Zemdlałam. Jedyne co usłyszałam, to był głos Justina.''obudź się, kurwa zadzwońcie po kartkę, a nie się gapicie.

Gdy się obudziłam zobaczyłam, że byłam w białym pokoju. Byłam podłączona do kroplówki, nagle wszedł lekarz.

-O widzę, że pani się obudziła.

-Co mi jest? Kiedy mogę wyjść?-moje pytania były proste, ale długo czekałam na odpowiedź.

-Zemdlała pani po tym jak się dowiedziała, że twoi rodzice nie żyją. Dzisiaj możemy panią wypuścić.

-----------------------------------------------

Otworzyłam  drzwi, torbę włożyłam na stolik w korytarzu. Pobiegłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i płakałam.

-Nie moi rodzice nie mogli zginąć, nie to nie możliwe!!!-krzyczałam na cały głos. Pobiegłam do łazienki i znowu zaczęłam się tnąć.

-Kurwa to nie możliwe! Dlaczego? Kurwa pytam się dlaczego oni zginęli?!-z moich ran zaczęłam ciurkiem lecieć krew. Kocham ten widok, on uspokaja? Wiem jest dziwna... ale co zrobić.

-Boże ja wiem, że mało ich obchodziłam, ale dlaczego akurat teraz, kurwa dlaczego teraz jak już zaczęłam wychodzić z tego gównianego szamba, kurwa dlaczego!!!?? Nagle zobaczyłam moją siostrzyczkę w drzwiach.

-Już wiesz?-zapytała mnie.

-Nie, kurwa nie wiem. Jestem taką idiotką, że nie wiem. Wynoś się dziwko, nie mam zamiaru oglądać twojego ryja!!-wykrzyczałam, a ona się popłakała i uciekła do swojego pokoju. Wiem, byłam chamska, ale cóż mam zrobić. Co wy byście do kurwy zrobili, jakbyście się dowiedzieli, że wasi rodzice nie żyją do chuja!!!!

Teraz wszystko będzie inne... obiad nie będzie na mnie czekał. Śniadanie na stole tak samo. Nikt nie będzie mnie pytał jak cię czuję, dlaczego tak schudłam, nie będę miała na kogo się wyżywać. Kurwa dlaczego?! 





DZIĘKUJĘ, ZA PRZECZYTANIE TEGO ROZDZIAŁU.

TAN ROZDZIAŁ JEST Z DEDYKACJĄ DLA MOJEJ KOLEŻANKI, DOMINIKI W. 

SORY, ŻE TAK KRÓTKO ALE MUSIAŁAM KC:*

112 KaloriiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz