Rozdział 16

1.5K 121 10
                                    

      
Każdy się czegoś boi. Pająków, ciemności,  śmierci...lista jest długa i mogłabym tak wymieniać w nieskończoność.  Niektórzy po prostu dobrze udają i głęboko w sobie to tłamszą, zachowując pozory, że wszystko jest tak jak powinno. Sama robiłam dokładnie to samo, przez ostatni rok. Nikt nie zauważył tego, co się ze mną działo, ani jaki mętlik miałam w głowie. Nie trudno jest ukryć pewne rzeczy, a mi przyszło to decydowanie zbyt łatwo, jak na amatora w udawaniu. Nawet teraz, ciągle się boję, mimo, że tego nie okazuję. Jedyny postęp jaki zrobiłam to to, że potrafię to wreszcie przyznać. Gdzieś w mojej podświadomości zawsze będzie siedzieć przypuszczenie, że  Camila znów może mnie odstawić dla kogoś innego. Nawet jeżeli teraz wiem, czemu to zrobiła. Nigdy nie przestanę mieć wrażenia, że jestem dla niej niewystarczająco dobra. Gdy raz już się sparzysz, będziesz ostrożny do końca życia. Biorąc to wszystko pod uwagę i tak nie potrafię trzymać brunetkę na dystans, chociaż świetnie zdaję sobie sprawę, że przyjdzie mi za to zapłacić.

Przez ten cały czas, gdy nie rozmawiałyśmy, zadawałam sobie jedno pytanie. Czemu? Nigdy nie zrobiłam czegoś czego, czego by nie chciała. Nigdy nie posunęłam się za daleko. Byłam dla niej dobrą przyjaciółką, zawsze ją wspierałam, gdy tego potrzebowała. Nie mogłam sobie nic zarzucić. Owszem, bywałam czasem zazdrosna o jej relacje z resztą dziewczyn, ale chyba każdy czasem tak ma. Najbardziej bolesne było to wtedy, gdy mnie ignorowała. Pragnęłam z nią porozmawiać i uporczywie starałam się  złagodzić sytuacje między nami, ale to nic nie dawało. Zamiast tego musiałam obserwować jak żartuje z Dinah i razem się śmieją, tak jakby  nic się nie działo. Po mimo tego, zagryzałam wargę i jakoś przeżyłam ten okres. Stwierdziłam, że może tak będzie lepiej. Traktowałam to jak  "wakacje" od Camili. Coś co pomoże nam uporządkować to, co było między, ale tak się nie stało. Myliłam się, myśląc, że wniesie to coś dobrego do naszej relacji.

Po moim incydencie z Tom'em byłam bardziej niż zmieszana. Cała ta sytuacja, sprawiła, że było między nami jeszcze dziwniej, jeżeli to w ogóle możliwe. Teoretycznie rzecz biorąc, tak było zawsze. Z tym, że teraz miałam jeszcze więcej pytań, które chciałam jej zadać. Camila wtedy naprawdę zachowywała się, jakby wiedziała o czym mówi. To było do niej cholernie niepodobne. Nie mówię, że była święta, ale nie należała do osób, które mają coś  wspólnego z takimi rzeczami jak narkotyki. Bardziej podejrzewałabym ją o kradzież ulubionych cukierków ze sklepu, ale też w to wątpię, chociaż to do niej bardziej podobne. Camila to usposobienie dobra i dlatego  wydawało mi się to takie nierealne. Nadal zresztą takie wydaję.

Camila POV

Pytanie Lauren zbiło mnie z tropu. Myślałam, że wszystko jest między nami  jasne. Nie sądziłam, że nazywanie naszej relacji jest potrzebne, bo nigdy tego nie robiłyśmy. Najpierw byłyśmy po prostu przyjaciółkami, a  potem nie dało już się tego opisać jednym słowem. Teraz też wszystko wydawało się jasne, ale nie miałam racji. Lauren potrzebuję  stabilizacji,a ja nie wiem czy jestem w stanie jej ją zapewnić. Świetnie rozumiem o co jej chodzi. Chce mieć pewność, że nigdzie jej nie ucieknę. Gdyby tylko wiedziała, że to nie jest zależne ode mnie. Nic już  nie jest zależne ode mnie. Mimo to, robienie tego, co przez ostatnie lata, nie ma sensu. Dalsza ucieczka w niczym nie pomoże, chociaż wydaję się być łatwiejszą opcją.

- Camila? Znowu mnie nie słuchasz - mówi dziewczyna obok mnie, a ja obracam się w jej stronę, starając przypomnieć sobie, co przed chwilą powiedziała.

-Przepraszam, zamyśliłam się. Co mówiłaś? - pytam, wyrywając się jednocześnie ze swoich przemyśleń i skupiając na niej całą swoją uwagę.

- Pomyślałam...Tak tylko teoretycznie, że może, gdy skończymy już trasę, to przyjechałybyśmy tutaj na dłużej. Jeżeli chciałabyś.

-  Oczywiście,że chciałabym. To cudowny pomysł - mówię i uśmiecham się do niej lekko, obserwując jak kąciki jej ust, zaczynają się unosić, a jej  twarz się rozpromienia.

That's My Girl ~ CamrenWhere stories live. Discover now