Rozdział 9

1.9K 141 23
                                    

Twarz dziewczyny jest teraz dla mnie otwartą księgą. Mogę z niej czytać i widzę wszystkie emocje, które przez nią przelatują. Nie potrafi już udawać i zgrywać kogoś innego.Widzę przed sobą dziewczynę, która wygląda okropnie, ale nadal pięknie. Jej brązowe, falowane włosy opadają w nieładzie na jej ramiona, a twarz ma w dalszym ciągu zmęczoną.Widać, że jest wykończona psychicznie i fizycznie, a mnie to dobija. Powinna być pełna szczęścia, a nie smutku. Mimo to jestem w stanie zrozumieć, że się o mnie martwiła. Nadal mam w pamięci nieprzespane noce, gdy to ona była w szpitalu. Każdy dzień był dla mnie ciężki i najchętniej wtedy nie wychodziłabym z domu.

Ubrana jest jak zwykle czarne spodnie i moją koszulkę z logo zespołu 1975. Kupiłam ją w dniu koncertu, ale widziałam jak bardzo brunetce się spodobała, więc postanowiłam jej ją dać. Lubiłam, gdy chodziła w moich ubraniach. Niezależnie czy było to wtedy, gdy szła w nich spać czy ubierała je, gdy gdzieś wychodziłyśmy. Czułam dziwną bliskość między nami, a przecież to tylko zwykłe pożyczanie ciuchów. Po prostu nie umiałam zaprzeczyć, że wygląda w niej zjawiskowo. Taką najbardziej ją lubiłam. Naturalną, bez makijażu i tych wszystkich dodatków, które były jej zbędne. Sama w sobie jest piękna.

Skupiam się na jej wyglądzie zamiast na sile słów, które wypowiedziałam. Nie codziennie przecież wyznaje się komuś miłość, prawda?Zwłaszcza, gdy jest się Lauren Jauregui z zerowym doświadczeniem. Owszem, byłam w paru związkach, ale w żaden nie angażowałam się jakoś bardziej. Nie chodzi o to, że się bałam, ale po prostu nie czułam takiej potrzeby. Przy Camili było odwrotnie. Chciałam stworzyć z nią coś poważnego. Widziałam nas razem za parę lat, a obok biegające dzieci. Była osobą, z którą pragnęłam spędzić życie. Dlatego tak bardzo się boje tego jak zareaguje na to co powiedziałam.

Jedyne komu mogłam wyznawać miłość do tej pory to swojemu misiowi. Cóż on nie miał wyboru i musiał słuchać moich marnych prób. Tyle razy myślałam o tym jak jej to powiem. Chciałam, by ta chwila była wyjątkowa, niezapomniana. Zamiast tego robię to w szpitalnej sali, gdy obie jesteśmy zmęczone, a ja boje się nawet popatrzeć jak wyglądam. Zakładam, że niezbyt dobrze, biorąc pod uwagę to jak się czuję.

Mimo to nie chce dłużej czekać na odpowiedni moment, bo może się on więcej nie nadarzyć. Wspomnienie, które zalało mi moją głowę jeszcze przed chwilą, uświadomiło mi, że nie mogę dłużej tego odwlekać. Chce być fair względem Camili i powinna wiedzieć o moich uczuciach do niej. Nawet jeżeli sama się ich boje i wiem, że nic już nie będzie proste. Zresztą nigdy nie było, ale teraz będzie jeszcze trudniej. A co jeżeli wystraszę ją swoim wyznaniem, albo weźmie to za żart? W Londynie nie brała moich słów na poważnie i uznała, że to tylko chwilowe. Za to ja zaczęłam się zastanawiać jak długo coś do niej czuję. Ile czasu minęło zanim sobie to uświadomiłam? Zaczynam się obawiać, że zbyt dużo.

Cały czas rozbrzmiewają mi w głowie jej słowa, by wziąć sprawy wolno. Może faktycznie się pośpieszyłam i powinnam zrobić to, gdy już spróbujemy? Chodzić z nią na randki, a potem powiedzieć to przy świetle księżyca, tak jak sobie na to zasłużyła? Bo Camila zdecydowanie powinna usłyszeć coś takiego w specjalny sposób. Wiem,że wiele razy padły w jej stronę słowa "kocham Cię" od różnych chłopców, zresztą z moich ust też, ale nigdy nie tak boleśnie. Wtedy myślałam, że mówię to swojej przyjaciółce, a teraz wiem, że to sformułowanie ma całkiem inne, osobiste dla mnie znaczenie.

Staram się wyczuć jej reakcje na to co powiedziałam, ale ona zamiast tego bez słowa wstaje i podchodzi bliżej. Robię jej miejsce, a ona wchodzi pod pościel i kładzie się koło mnie. Ciepło bijące od jej ciała sprawia, że czuję się spokojniejsza. Dziewczyna wtula się we mnie, a ja czuje,że mam cały swój świat obok w szpitalnym łóżku. Nie mogę się powstrzymać i całuje ją w czoło. Dziewczyna odpręża się i wiem, że pozwala teraz wziąć górę zmęczeniu.

That's My Girl ~ CamrenWhere stories live. Discover now