Rozdział 6

2K 152 13
                                    

       

Lauren POV

Pierwszym dźwiękiem, jaki słyszę po przebudzeniu jest miarowe bicie serca Camili. Mimo wczorajszych wydarzeń czuje się spokojna dzięki temu, że mam ją blisko siebie. Obejmuję ją ramieniem tak, żeby się nie obudziła, ale by mieć ją bliżej swojego ciała. Przechodzą mnie dreszcze, gdy czuje jak jej ciepła skóra dotyka mojej. Przyglądam się dokładnie jej twarzy i przymkniętym powiekom. Odtwarzam w głowie śpiący obraz brunetki tak długo, aż mam pewność, że utkwił mi w niej na zawsze. Mogłabym leżeć i patrzeć na nią godzinami, bo wygląda wtedy tak bezradnie i uroczo.

Wplatam rękę w jej włosy i zaczynam się nimi bawić. Jedwabne kosmyki jej pasemek przelatują mi przez palce. Delikatnie muskam kciukiem jej kark i patrzę jak dziewczyna się uśmiecha. Ta to dopiero jest sprytna, ale skoro chce się tak bawić to proszę bardzo. Udaję, że nie zauważyłam, że już nie śpi i zaczynam niewinnie gładzić jej ramię. Jeżdżę palcem w górę i w dół obserwując jak na jej ciele pojawia się gęsia skórka.

Postanawiam zobaczyć na ile mi pozwoli i powoli wsuwam rękę pod jej koszulkę, kreśląc kółka na jej rozgrzanym ciele. Przygryzam wargę, podwijam kawałek materiału i wchodzę między jej nogi. Camila odruchowo je lekko uchyla, na co szeroko się uśmiecham. Widzę jak się czerwieni, bo dla niej to również jest nowość. Podoba mi się, że nie ma w niej nic wyuzdanego, wszystko jest takie subtelne i niewinne. Bez pośpiechu zbliżam swoje usta do miejsca znajdującego się na jej pępkiem i składam na nim gorący pocałunek. Bardzo szybko orientuje się, że dziewczyna nie ma stanika, ale nie decyduje się na dalszy ruch. Patrzę w jej stronę, ale ona już nie próbuje udawać. Jej czekoladowe oczy wyraźnie obserwują każdy mój krok i wiem, że gdybym chciała więcej, pozwoliłaby mi na to.

Widzę to po sposobie w jaki uchyla usta i przygryza wargę. Ciepło aż od niej bije, a mi podoba się to jak jej ciało reaguje na każdy mój dotyk. Słyszę cichy jęk, który wydobywa się z jej ust i wiem, że jest to zaraz po śpiewie brunetki, najpiękniejszy dźwięk na świecie. Brzmi tak niewinnie, a zarazem seksownie, gdy schodzę dłońmi na jej uda, a moje usta nie przestają badać okolic jej brzucha. Zasysam delikatnie jej skórę, a ona zaczyna głośno dyszeć. Przeszywa mnie przyjemny ścisk w moim podbrzuszu,a mój umysł wariuje na myśl, że ona naprawdę chce bym jej dotykała.

Całe jej ciało jest spragnione moich dłoni, a ja czuje ciepło zalewające mnie, gdy dziewczyna zaciska rękę na materacu.

Przenoszę się ustami na jej uda, a potem podnoszę się zwinnie i składam szybki pocałunek na jej ustach. Schodzę z niej i zadziornie uśmiecham się w jej kierunku. Patrzę na nią ostatni raz i widzę jej lekko uchylone nogi i nierównomiernie unoszącą się klatkę piersiową. Zostawiam rozpaloną dziewczynę samą i wychodzę.

- Śniadanie za 10 minut - mówię zza drzwi. - Jak chcesz się załapać to rusz swój tyłek - dodaje tym razem już w kuchni.

Wiem, że musi być w dużym szoku i wole jej nie wchodzić teraz w drogę. Uśmiecham się, bo kocham się z nią droczyć i mieć nad nią taką kontrole. Nawet jeżeli wiem, że w tym co robimy nie ma nic czysto przyjacielskiego. Po wczorajszym dniu wszystko to przestało mieć dla mnie znaczenie.

W dodatku, gdyby brunetka nie chciała, nie odwzajemniłaby mojego pocałunku, prawda? Nie zrobiłabym nic, na co ona by mi nie pozwoliła,nie jestem głupia. Nie ryzykowałabym naszej relacji, gdyby nie było cienia nadziei, że ona będzie też tego chciała.

- Lauren, Ty idiotko - słyszę zachrypnięty głos Camili, dobiegający z pokoju.

Nie odpowiadam, a zamiast tego szeroko się uśmiecham. Staję na przeciwko lodówki i zaczynam oglądać zawartość. Świeci w niej pustkami, co  tylko uświadcza mnie w tym, że dziewczyna jeszcze z tego pomieszczenia nie korzystała. Nie licząc wczorajszego poranka, gdy to ja coś ugotowałam. Mogłam się spodziewać, że zazwyczaj będzie jadała na mieście, albo zamawiała coś do mieszkania.

That's My Girl ~ CamrenWhere stories live. Discover now