8. bro, this never happened

1K 107 13
                                    

Michael na pewno nie był w porządku. Sprawa z kumplami od obciągania miała nic między nimi nie zmienić, a przynajmniej to powtarza Luke.

Poza tym, ze Michael zaczął zauważać małe rzeczy, dotyczące jego blond kolegi. Na przykład to, jak uroczo marszczy nosek, kiedy próbuje nauczyć się nowego utworu, albo jak jego język wysuwa się z jego ust, kiedy zapisuje coś w swoim zeszycie, pogrążony w myślach, pisząc słowa, które prawdopodobnie zamienią się w piękne teksty do pięknych piosenek, lub jak jego śmiech roznosi się echem po sypialni Michaela, kiedy się wygłupiają , słuchają swoich ulubionych zespołów czy robią covery, żeby wstawić je na YouTube.

W porządku, więc może Michael był trochę zaślepiony przez Luke'a, może chciał być czymś więcej, niż tylko przyjaciółmi z korzyściami, więcej niż kumplem na wezwanie. Co jest złe, bardzo, bardzo złe, powtarzał sobie. Zgodzili się na bycie kumplami, którzy czasami sobie obciągają, niczym więcej. Nie myślał jasno, Luke musiał wyssać jego rozum podczas ssania go.

„Mikey, wszystko w porządku?" Calum wyrwał go z zamyślenia, patrząc ze zmartwieniem na jego twarz.

„Tak" skłamał, „Dlaczego miałoby nie być?"

„Cały czas zawalasz swoje solówki." Wzruszył ramionami, patrząc na Ashtona i Luke'a, którzy mieli ten sam zaniepokojony wyraz twarzy.

„Oh, przepraszam." Michael zmarszczył brwi.

„Zróbmy sobie przerwę, dobra?" Ashton powiedział, uśmiechając się łagodnie. „Calum, pójdziesz ze mną do kuchni, aby przynieść jakieś przekąski?" dodał, zwracając swoją uwagę na Caluma.

Calum skinął głową, zanim podążył za Ashtonem na górę, zostawiając Michaela i Luke'a sam na sam, znowu.

Luke odłożył swoją gitarę, przed tym jak usiadł obok Michaela na kanapie. Patrzył na niego przez kilka sekund, a następnie powiedział: „Co się stało Mikey? I zanim powiesz, że nic, to proszę wiedz, że możesz powiedzieć mi wszystko, dobrze?"

Michael otworzył swoje usta i pozwolił im zamknąć się ponownie. Nie wiedział co było źle, nie wiedział jaki był jego problem. Dobra, to było totalne kłamstwo, wiedział. Jego problemem był piękny blondyn z niebieskimi oczami, jego kolega z zespołu i kumpel od obciągania, który zapewniał, że wszystko pozostanie takie samo i żadne uczucia nie będą w to zaangażowane. Pomińmy to, że uczucia Michaela były zdecydowanie zaangażowane, a on nie wiedział co zrobić z tymi objawami.

Pozwolił swoim zielonym oczom spocząć na twarz Luke'a, prześledzić jej delikatne rysy, aby następnie osiąść na jego wielkich niebiskich oczach. Coś zaskoczyło w tym momencie i zanim wiedział, zmniejszył przestrzeń między nimi i otwarł swoje różowe usta o wydatne odpowiedniczki Luke'a.

Usta Luke'a były takie, jak sobie wyobrażał, miękkie i pełne. Zanucił szczęśliwie pod nosem i przygryzł jego dolną wargę. Luke westchnął, a Michael nie zmarnował tej szansy, aby wsunąć mu język do ust. Nieoczekiwanie język Luke'a spotkał się z językiem Michaela, co spowodowało u niego uśmiech. Zanim mógł nacieszyć się pocałunkiem i go pogłębić, Luke odepchnął go, odrywając od niego swoje wargi.

Usta Luke'a były błyszczące od śliny, śliny Michaela. Jego policzki były różowe, a oczy szeroko otwarte. Luke wstał gwałtownie na drżących nogach i odskoczył tak daleko od Michaela, jak tylko było to możliwe. Michael nie mógł nic poradzić na zimno jakie czuł, gdy wargi Luke'a zniknęły z tych jego.

Luke zaczął chodzić po pokoju, próbując się uspokoić, podczas gdy Michael schował twarz w kolanach i przytulał je do swojej piesi, zbyt przerażony, by spojrzeć na Luke'a. To było to, pomyślał. Oto jak zniszczył ich układ, ich przyjaźń i co najważniejsze ich zespół, którego fandom każdego dnia był coraz większy i większy.

Minuty minęły, zanim usłyszał jak Luke wzdycha i przestaje chodzić w kółko w małym garażu, który był teraz miejscem ich prób. Podniósł głowę i w końcu spojrzał na blondyna, którego ręka mocno szarpała jego włosy.

Luke wskazał drugą ręką w jego kierunku i powiedział powoli: „Nigdy więcej o tym nie wspominamy, jasne?"

Michael przełknął głośno, kiedy Luke dodał: „Kolego, to się nigdy nie zdarzyło, słyszysz mnie?" i w tym momencie Michael naprawdę marzył, aby to nigdy się nie wydarzyło.

~~~~~

Dobry wieczór. 

Wrócił dupek Luke, wo ho.

Nie przedłużając, miłej nocy i kolorowych snów. Lub słonecznego poranka, miłego popołudnia/wieczoru.. Kiedykolwiek to czytacie.

brojobs /translation/ •muke•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz