*****Marinette*****
Wstałam o 14:49. Nie dziwie się poszłam spać o 2 nad ranem Chat mnie zapewniał abym się nie bała i sam się zapewniał czy nie uciekne albo go nie wystawie oraz na odwtut.
Kociak mniał wpaść po mnie o 17:30.
Więc zanim wstałam była 15:30. Jedna i pół godziny do spotkania z Kocurem.
Zerwałam się z łużka i odrazu weszłam pod prysznic. Wziełam pożądną kompiel i umyłam włosy
szamponem czekoladowo-kokosowym
Po wysuszeniu wziełam pierwszy lepszy szlafrok i pobiegłam do szafy w poszukiwamiu jakiegoś stosownego stroju na dzisiejszą ,,randke".
W ostateczności postanowiłam ubrać
Czarną sukienkę do kolan z rękawami do pach. ( A zielone dodatki niech doda wasza wyobraźnia. Oczywiście na sukience. 😊) A do tego zgniło zielone baleriny.
-Ah Mari wszystko masz ? Sukienka - jes, Baletki - są , Makijaż -jest , torbka -jest , fryzura - je... Nie ma !
Chwyciłam szybciutko za szczotke i rozczesałam włosy uplotłam je w długi warkocz a potem ukształtowałam w kształt koka na lewym boku mojej głowy. Wyglądał łyso więc pszyozdobiłam go kwiatem
Lili ( biała ). Zaczełam rozmyślać o Chacie kim on może być ?
Z pszemyślania nurtującej mnie sprawy wyrwał mnie dzwonek mojego telefonu. Dzwonił Nathaniel ! ... To był moj chłopak. Odebrałam.
-Halo?
-Chejka Maryś
-Hej Nathaniel...
-Ej kochanie co jest ?
- Nie nic. Nath nie mam zamiaru obijać w wawełne.
-O co ci chodzi ?
- O to że jesteś nudny. Nie umiem cię traktować poważnie. Jak... Mojego chłopaka ale jak znajomego. Spujsz na to z innej strony nic nas nie łączy!
-Zrywasz ze mną?!
-Tak. Przepraszam.
-Ma-r...- nie zdążył nic powiedzieć gdyż się rozłączyłam. Za bardzo go zraniłam? Ah.. Chat wywraca mi w głowie ale i tak jest tym jedynym 💗
Wywnioskowałam że moje przemyślenia trwały do godziny 16:42.
Kot powinien już być.*****Adrien*****
Wstałem o 13:02
Powinienem być u Mari o 17:30.
Byłem gototowy. Jako adrien ubrałem się jak codzień. Jako chat miałem pszygotowaną muche, kwiaty, kolacje, wyspszontany domek i reszte drobiazgów. Wszystko było pszyszykowane. Spojżałem na zegarek 17:02.
-Plagg gotowy ? - powiedziałem do mojego kwami.
-Pokaż Juli jaki jest jej Romeo ! - powiedział. Wow pierwszy raz jest szczęśliwy razem ze mną...
-Plagg wysuwaj pazury !
I stałem się Czarnym Kotem. Wyskoczyłem zza okna i skakalem po budynkach biegnąc do mojej Mari.*****Marinette*****
17:18 Ok ma jeszcze 12 minut.. Czy ja się stresuje? Nie powinnam... A jeśli? On-n jest ... Nie mam pojęcia.. Wymyślam sobie czarne scenarjusze! Ah..
-O ! Jeszce bym zapomniała!- kszyknełam.- Tikki !
-Tak Maryś?
- Czemu ty nie w torebce ? Wskakuj.- malutkie stwożonko wleciało posłusznie hihocząc coś w stylu..,,Ale jesteś spięta.."- Tikki pamiętasz nasz plan prawda ?
-Tak, tak... Jasne !- powiedziało i migiem się schowało gdy ktoś zapukał do okienka.
To moj kochany koci bohater.
Gdy tylko na mnie spojżał jego oczy rozbłysły a usta się otwożyły ( opadła mu kopara xD D.P.Autorki) musiałam na prawde ładnie wyglądać.*****Adrien*****
Zapukałem do okienka. Otwożyła mi ma Princess. Wyglądała pięknie jej sukienka cudownie podkreślała jej talje. Włosy lekko zakręcone dodawały jej niewinności. A na dodatek nie tyle że popryskała się perfumami o zapachu mlecznej czekolady z maliną to posmarowała usteczka błyszczykiem truskawkowym który powodował we mnie zachłanność do jej osoby.
Musiałem chyba coś powiedzieć ale wyszłem na kretyna.
- Ja-a...Znaczy tyyy. Wwo-oow. I piękna ?
- Kotku nie stresuj się- powiedziała hihocząc a ja się tylko zaczerwieniłem.
-💋* cmok w policzek od mari *
-Yghym.. To idziemy ?
-Jasne.- Złapałem ją i niosłem jak panne młodą.
A ona wtuliła się w moj tors.C.D.N.
sorcia że nie było rozdziałów nie miałam internetu ;C i wathpad mi szwankował Ż-A-L żal...
Ale są 591 słowa :)
O i nie miałam nazwy na razdział xD
CZYTASZ
MiRaCuLuM: Mari Chat ...[ZAWIESZONE]
Teen Fiction( mam dyzortografje błagam o litość ! ;) ) Mari leci na Nie spodziewane Wakacje . Co tam się stanie ? Co zrobi Chat czy los chce czegoś aby ta dwujka się tam stykneła?