*****Marinette*****
Po jakichś 10 minutach byliśmy w lesie w którym był średniej wielkości domek z pięknymi kwiatami np. tulipany, brarki, róże, kaczeńce i... reszty nie znałam no bo wow wielkim znawcą to nie jestem 😂.
Kot odstawił mnie na równe nogi dopiero teras w świetle księżyca zauważyłam jaki się ubrał. Jego kostjum był trochę inny buty były inne, nałożył muszkę i wogule wyglądał inaczej.
- To co księżniczko wchodzimy ?
- Oczywiście pszystojniaczku.- pogładziłam go po żuchwie a on jak to on zaczą mrrruczeć.
Jednym zwinnym ruchem złapał moje nogi i tym samym pszeżucił mnie pszez ramie ( jednym słowem ⬇)-Puść mnie ty dachowcu!
- Poprawk moj kochany dachowcu !
- Chat ty moj kochany warjacie poszczaj mnie💕!
Gdy to powiedziałam wypuścił mnie układając mnie na drewnianym ksześle.Pomieszczenie było stylowe, troszkę nowoczesne lecz z kapką nawiązania do lasu.
- Chat z kąd wynalazłeś te mieszkanko ? - powiedziałam robiąc pszy tym flirciarski uśmiech.
- Jest moje.
- Ahym..
-To co księżniczko siadamy do kolacji?
-Czemu by nie? 😌-----po kolacji-----
*****Adrien*****
Po zjedzeniu kolacji podszedłem do Mari i (znowu) wziołem ją jak panne młodą i położyłem na kanapie
-Pszyniosę coś do picia. -nic nie odpowiedziała tylko posłała mi uśmiech.
Poszłem do kuchni i pszyszykowałem dla Mari koktajl truskawkowy a mi sok pomarańczowy z limonką i mientą. Pszyszykowany napuj postawiłem na drewnianą tacę. Rozejżałem się... Mari uśadła i grzebie w torebce. Mogłem na minutkę pszemienić się w Adriena. Wyszeptałem- Plagg wsuwaj pazury-małe czarne stwożonko wyleciało z pierścienia.
- I jak ci idzie Romeo?
- Zaraz jej to wyznam ale chcem cię zapytać czy wiesz co masz robić?
-Spoko luzik wiem gdy zaczniesz się z nią obściskiwać to mam wylecieć z pierścienia abyś był Adrienem. Mordowałeś mnie tym abym zapamientował wiec...
-Doskonale. Łap ! - żuciłem mu paczkę canembertu którą pochłoną błyskawicznie.
-Plagg wysuwaj pazury- wyszeptałem...*****Marinette*****
Chat wyszedł po napoje musiałem zagadać do Tikki (szepcząc)
-Tikki?
-Tak.?
-Przepraszam za wcześniejszą rozmowe byłam...
-Spięta?
-Tak...
-Oh mari nic się nie stało! Poprostu się zakochałaś- powiedziała puszczając mi oczko.
- Ahym... A wiesz co masz robić racja ?
-Nie stresuj się wiem, wiem... Gdy będzie chciał cię pocałować mam cię pszemienić w biedronkę. Spoko loko !
-Jesteś the best !
-Kot idzie! -kszykneła szeptem.
Szybciutko zamknełam torebkę i odwruciłam głowę z uśmiechem. Chat niusł dwa napoje. Chyba koktajl truskawkowy jest dla mnie. Jak on mnie zna ❤.
-Proszę pienkna to dla ciebie.
-Dziekuje kotku😉.- a on po raz setny dzisiaj się zaczerwienił.
- Marinette ?
-T-tak ?
Odstawił tacę i usiadł koło mnie bardzo bliziutko, łapiąc moje policzki.
Nasze nosy dzieliły centymetry.
-Wiedz że.. Nie ważne co się teras stanie wiedz że moje uczucia do ciebie są szczere i w ani jednym słowie nie kłamałem mowiąc ,, kocham cię" nie wiele mogę powiedzieć o tym jak bardzo mnie onieśmielasz jak bardzo mnie zaskakujesz i pociągasz...- gdy to powiedział żołądek zatańczył mi kankana a w oku zakręciła się leska. Wypuściłam ją.
-Ko-o-ocie... Ja nie wiem co mam powiedzieć.
-To co czujesz - spojżał mi głęboko w oczy a jedną z rąk ztarł łzę.
- Jesteś kochany..Nigdy nie chciała bym cię stracić. Ale wiem że możesz mnie znienawidzoć. Nie ważne co zrobisz. Je-e... -zaczełam płakać - Jeśli odejdziesz to moje serce równiesz. Chat ja nikogo już tak nie pokocham jak cię! I nigdy nikomu tak nie zaufam...
- Mari...
-Chat...*****Adrien*****
- Jesteś mojm całym światem.- powiedzieliśmy w tym samym czasie.
*****Marinette*****
- Jesteś mojm całym światem!-powiedzieliśmy w tym samym czasie.
*****Adrien*****
Musiałem to zrobić teras.
Złączyłem nasze wargi w jedność.
Zauważyłem tylko zielony blask..i różowo-czerwony ?C.D.N.
CZYTASZ
MiRaCuLuM: Mari Chat ...[ZAWIESZONE]
Fiksi Remaja( mam dyzortografje błagam o litość ! ;) ) Mari leci na Nie spodziewane Wakacje . Co tam się stanie ? Co zrobi Chat czy los chce czegoś aby ta dwujka się tam stykneła?