30 [EPILOG]

975 66 10
                                    

- Gratuluje wszystkim trzecioklasistom ukończenia szkoły, tak Dean tobie też- po sali roznosi się śmiech- A teraz nie pozostaje mi nic innego jak życzyć wam udanych wakacji- dyrektor kończy przemówienie.
Absolwenci podnoszą się z miejsc z radosnymi okrzykami. Ktoś krzyczy szczęśliwy, ktoś płacze, ktoś już umawia się na wspólną imprezę. Każdy już wie że teraz czeka nas dorosłe życie. Jakiś nauczyciel po raz ostatni składa nam gratulacje, inny prosi o pamiątkowe zdjęcie. Każdy uśmiecha się, robi głupią minę. Ktoś odlicza do trzech i wszyscy wyrzucamy nasze czapki do góry. Kilka dziewczyn podchodzi do mnie, przytula mnie, życzy powodzenia. Wychodzimy ze szkoły.

- Udanych wakacji- mówię Lily bo wiem że się nie spotkamy przez te miesiące.

- Nasze pierwsze oddzielnie wakacje- mówi i mnie przytula- będę tęsknić.

- Ja też- szepcze i odsuwam się od niej.

Całujemy się w policzki i każda z nas rozchodzi się w różne strony. Ja idę na parking. Szukam czarnego samochodu. Już po chwili go dostrzegam tak jak chłopaka opierającego się na masce w okularach przeciwsłonecznych i bez togi.

- Gotowa na najlepsze wakacje?- pyta gdy jestem już blisko.

- Oczywiście- zdejmuje swoją togę- szybko wyszedłeś

- nie było sensu siedzieć tam tak długo, królowo- podchodzi do mnie i całuje. 

- Naśmiewasz się ze mnie bo sam nie zdobyłeś tytułu króla- wytykam mu język i wsiadamy do samochodu.

-Jedziemy od razu po moje walizki?- pytam gdy wyjeżdżamy z szkolnego parkingu

-Już się spakowałaś?- spogląda na mnie zdziwiony.

- A ty nie?- wzrusza ramionami- nie licz że zrobię to za ciebie- uśmiecha się i po prostu łapie mnie za rękę.

W ciszy jedziemy. Uczuje jak na mnie zerka choć głowę mam odwróconą w stronę bocznej szyby. Przyjemnie jest czuć jego dłoń złączoną z moją.

-Czemu się ciągle na mnie patrzysz?- pytam gdy stoimy na światłach.

-Nie mogę uwierzyć że naprawdę obok mnie siedzisz- mocniej ściska moją dłoń a ja uśmiecham się do niego - Nie przypuszczałem że którego dnia będę mógł nazywać cię moją dziewczyną- całuje wierzch mojej dłoni.

Rumienie się pod wpływem jego słów. Przerywamy kontakt wzrokowy dopiero gdy światła zmieniają się na zielone co umożliwia nam dalszą podróż.



-Co będzie dalej?- pytam leżąc na jego łóżku, obserwując go.

-Co masz na myśli?- spogląda na mnie.

-Co będzie gdy wrócimy? Myślisz że wasza trasa wystarczy nam, by potem nie widzieć się przez pół roku? Co jeśli nam nie wyjdzie? Co gdy okaże się jedna że nie jestem taka za jaką mnie uważasz i mnie zostawisz? A co gdy znajdziesz kogoś lepszego Co...- nie pozwala mi dokończyć.

-Hej, skarbie, za dużo o tym myślisz- siada koło mnie- Nie wiemy co się wydarzy w przyszłości. Przestań się tym zamartwiać. Żyjmy tym co jest teraz, przyjdzie czas na martwienie się twoimi studiami i moim zespołem. I nie waż się znowu myśleć że mógłbym cię zostawić, że znalazłbym sobie kogoś innego. Jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało i kocham cię, słyszysz?

Podnoszę się i łączę nasze usta. Dłonie kładę na jego zarysowanych polikach. Jego ręce lądują na moim pasie. Szybko przenosi mnie na swoje kolana.

-Kocham Cię- szepczę w jego usta.

Bez względu co wydarzy się kiedyś, najważniejsze jest co jest tu i teraz.

Że mam miłość mojego życia.

Że w końcu jestem szczęśliwa.

You have a new message from... | raura ff| [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz