Rozdział 7

20.2K 1K 286
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- Maleńka... - Mama potrząsnęła mnie delikatnie za ramię. Nadal leżałam w pokoju moich rodziców. Spojrzałam w okno. Musiałam usnąć, zmęczona płaczem, bo na dworze było już ciemno.

- Już wstaję, mamo. Przepraszam - mruknęłam zachrypniętym głosem.

- Nie masz za co, skarbie. - Uśmiechnęła się smutno. Wygramoliłam się spod pościeli i zsunęłam nogi z łóżka.

- Red jest w naszym pokoju? - spytałam.

Matka zawahała się.

- Jest. Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że nie możesz tam iść?

Westchnęłam.

- Niestety tak. Jak to się mogło w ogóle stać? Jak można było wydać taki rozkaz? - spytała zrozpaczona.

- Kochanie, nie chcę usprawiedliwiać króla. Właściwie jestem ostatnią osobą, która powinna to robić, jednak jestem w pewien sposób w stanie go zrozumieć. Jego syn dawno już wyszedł z wieku, w którym znajduje się Bratnią Duszę. Król zdawał sobie sprawę z tego, że prawdopodobnie jego mate już ma chłopaka, czy męża. Musiał się jakoś zabezpieczyć, upewnić, że jednak ich ród zostanie przy tronie. A jedynym wyjściem było przymuszenie do tego potencjalnej partnerki.

- To głupie - mruknęłam. - Jako ojcu powinno mu chodzić o szczęście syna. A przecież... ja go nie chcę.

- Czasem są rzeczy ważniejsze od miłości i szczęścia. Szczególnie, jeśli idzie o koronę. Poza tym, może ty tego nie widzisz, ale Hunter jest bardzo szczęśliwy. Kocha cię całym sercem i jest zadowolony nawet ze zwykłego patrzenia na ciebie. Wpatruje się w ciebie z uwielbieniem, wygląda tak, jakby w każdej chwili był w stanie bronić cię własną piersią. - Uśmiechnęła się.

- Zupełnie tak, jak tata - powiedziałam cicho.

- Zupełnie tak, jak tata - powtórzyła mama szeptem. Oblizała wargi i wzięła głęboki oddech. - Posłuchaj... Kiedy okazało się, że twój ojciec jest moim mate, też nie byłam zachwycona. Byłam wtedy szaleńczo zakochana w swoim ówczesnym Alfie - przyznała się cicho.

Otworzyłam szeroko oczy ze zdziwienia.

- Byliśmy razem przez trzy lata. Sytuacja dokładnie taka sama, jak twoja i Red'a. Pewnego dnia przyjechał twój ojciec, razem z Alfą Winstonem, Luną Meredith i Betą Jasperem na wizytację do naszej watahy. I po prostu mnie zabrał. Przez trzy tygodnie, które zostały do pełni, nienawidziłam go z całego serca, mimo, że coraz silniej odczuwałam Połączenie. Jednak w dniu pełni pokochałam go całą sobą. Zaczęłam doceniać jego poświęcenie i miłość. Zrozumiałam, jak słabe uczucie łączyło mnie i mojego byłego Alfę. Wcześniej również nosiłam się z zamiarem odrzucenia twojego ojca. Jednak później... tego uczucia nie da się opisać.

Odgarnęła moje brązowe włosy, wetknęła kosmyk za ucho i pogładziła mnie ręką po policzku.

- Nie utrudniaj sobie życia, kochanie. Po prostu nie warto. Pamiętaj jednak, dla mnie i dla twojego ojca jesteś najważniejsza na całym świecie. I nie ważne, jaką decyzję podejmiesz, zawsze będziemy stać za tobą murem. Jeśli zdecydujesz się na odrzucenie Huntera, to nie martw się. Nam nic nie będzie. Najważniejsze jest to, żebyś była szczęśliwa. Proszę tylko, byś w odpowiednim czasie podjęła decyzję zgodną z tym, co podpowiada ci serce.

Niedoszła królowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz