Rozdział 18

13.2K 674 238
                                    


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



Najgorsze w tym wszystkim było to, że cały taniec ma być nagrany i puszczony na żywo w telewizji. Już widziałam oczami wyobraźni te nagłówki w Internecie na plotkarskich stronach: „Czy przyszła królowa wróci do byłego partnera?", „Mamy zdjęcia zdrady!", „Tylko taniec, a może coś więcej?". IDEALNIE.

— Wiem, że to tylko taniec i że to tradycja, ale nie mogę się uspokoić — mruknął pod nosem Hunter, obejmując mnie ciaśniej w talii. Schylił się i pocałował mnie w czubek głowy, wściubiając nos w moje włosy.

— Chciałabym cię jakoś uspokoić, ale sama się denerwuję — odparłam, bawiąc się nerwowo palcami.

Czekaliśmy wśród gości, otaczających tańczącą młodą parę, aż ci skończą swój pierwszy taniec. Postępowałam z nogi na nogę, chcąc mieć już ten cały cyrk za sobą.

Hunter co chwilę schylał się i całował mnie to w skroń, to w głowę. Mimo że jego zapach był na całej mnie po naszej małej schadzce w domu, chciał go jeszcze bardziej spotęgować. Typowe samcze, terytorialne zachowanie, dlatego też nie oponowałam. Potrzebował czegoś takiego i jeśli miało go choć trochę uspokoić, to ja sama nie miałam nic przeciwko.

Kiedy muzyka ucichła, dostałam niemal palpitacji serca ze zdenerwowania.

Jakby spod ziemi wyrósł przed nami Red. Ramię Huntera zacisnęło się jeszcze mocniej dookoła mojej talii, sprawiając mi ból. Kątem oka dostrzegałam, jak goście przyglądają się nam ukradkiem.

Red uśmiechał się kpiąco w stronę Huntera. Skłonił się w pas przed nim i mimo tego że ten gest powinien być wyrazem szacunku, w jego wykonaniu wydał się być tak wyzywający, że dziwiłam się, że przyszły król jeszcze go nie rozszarpał.

— Czy mogę, wasza miłość? — spytał głębokim głosem i wystawił dłoń w moją stronę.

Hunter stłumił warknięcie, jedynie jego klatka piersiowa wibrowała niebezpiecznie.

— Oczywiście — mruknął niezadowolony. Spojrzałam niepewnie najpierw na niego, potem na wysuniętą rękę Red'a.

— Pani — powiedział i spojrzał na mnie niemal zachęcająco. W końcu postąpiłam krok na przód i ujęłam jego dłoń.

Poprowadził mnie na środek, gdzie stała jeszcze Kate z Benem. Panna młoda rzuciła mi tylko współczujące spojrzenie i pociągnęła Bena w stronę gości.

Stałam jak kołek, nie bardzo wiedząc co robić.

Red widząc moje zawahanie przejął inicjatywę, gdy zaczęły rozbrzmiewać pierwsze melodie niegdyś „naszej" piosenki. Podszedł bliżej mnie, objął w talii i przycisnął do siebie. Musiałam mu na to pozwolić, mimo że wszystko we mnie krzyczało, bym się od niego odsunęła.

Niedoszła królowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz