11.

251 28 7
                                    

-Cześć Kochanie, tęskniłaś?
Ten głos. Na dźwięk wypowiadanych przez niego słów przechodziły mnie dreszcze. Jakim cudem on stoi teraz przede mną? Ten potwór wyszedł na wolność i mnie odnalazł.
-Kochanie...- powiedział i zaczął obmacywać mnie swoimi gigantycznymi łapskami. Byłam zbyt bezbronna.
-Zo-staw mnie...- powiedziałam cicho a mój głos w jednej chwili sie załamał.
-O nie... Teraz cie nie zostawię! Teraz jesteś już tylko moja!-odparł dość głośno. Próbowałam wyrwać sie z jego uścisku. Był zbyt silny.
-Puść mnie!- krzyknęłam. Jednak on nie przestał. Zaczął całować mnie po szyi. Nie chciałam tego. W pewnym momencie usłyszałam głośne szurnięcie krzesła. Z oddali mogłam dostrzec wysoką postać idąca w moim kierunku. Po chwili Lukas stał już przed nami. Popchnął tego potwora tak że mogłam spokojnie uciec. Jednak nadal stałam w miejscu próbując sobie to wszystko poukładać.
-Nie rozumiesz że jak kobieta mówi nie, to nie?!- krzyknął Rieger. Beau, bo tak miał na imię, przywarł chłopaka do drzwi tak że Lukas nie mógł sie ruszyć.
-Nie wtrącaj sie! Kim ty wogule jesteś!?-krzyknął Brooks w twarz chłopaka. Jednak nie dał mu odpowiedzieć bo Lukas oberwał w twarz od Beau. Brooks był o wiele silniejszy od Riegera. Z szoku wyrwał mnie jęk bólu wydostający sie z ust Lukasa. Oberwał mocno w brzuch na co splunął krwią i sunął sie na ziemie. Beau nie przestawał. Zaczął go okładać pięściami. Musiałam zareagować. Zaczęłam szarpać Beau żeby go zostawił.
-Zostaw go!- krzyczałam przez łzy.
-Wrócę tu!-krzyknął odchodząc. Mój wzrok teraz spadł na leżącego chłopaka. Był nie przytomny.

Idol | ZAWIESZAM |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz