Dostaliśmy kolejne wezwanie. Znów zabójstwo w klubie. Pojechałem tam razem z Liam'em i od razu dowiedziałem się, że na jego dłoni było wyryte ''DW''. Rozejrzałem się po okolicy i jedna osoba przykuła moją uwagę. Miała czarną bluzę, a na głowie kaptur. Nie widziałem jej twarzy, ale p sylwetce i oczywiście czarnych butach na obcasie wiedziałem, że to kobieta. Odwróciła się i odeszła, a ja przeszedłem obok Liam'a i ruszyłem za nią. Utrzymywałem bezpieczną odległość, by jej nie przestraszyć. To mogła być ona. Nagle skręciła w uliczkę, więc przyspieszyłem kroku i zobaczyłem tylko zamykanie się drzwi starej fabryki. Wyciągnąłem pistolet i odbezpieczyłem go. Wszedłem do środka i panowała tam ciemność. Nikt nie używał jej od lat. Ruszyłem między starymi maszynami, rozglądając się. Usłyszałem skrzypienie starych, metalowych schód, więc szybko tam pobiegłem, ale nikogo nie znalazłem. Pochodziłem jeszcze chwilę po fabryce, ale nic nie znalazłem. Wyszedłem z fabryki i wyciągnąłem swoją krótkofalówkę.
- Zero jeden do zero dziesięć. - powiedziałem.
- Zero dziesięć do zero jeden zgłaszam się.
- Przyślijcie mi grupkę policjantów do starej fabryki na Regent Street. Poszukiwana kobieta w czarnej bluzie, widziana ostatni raz przed fabryką. - powiedziałem. - Bez odbioru.
- Przyjąłem, bez odbioru. - usłyszałem. Wszedłem z powrotem do klubu, gdzie nie było już ciała mężczyzny. Razem z Liam'em wyszliśmy z budynku i wsiedliśmy do radiowozu. Odjechaliśmy spod klubu i ruszyliśmy w stronę komendy.
- Widziałeś ją? - spytał brunet.
- Zgubiłem ją w fabryce, wezwałem posiłki. - odpowiedziałem. - Coś mi tu nie pasuję.
- Co takiego? - spytał i skręcił na skrzyżowaniu.
- Dangerous nigdy nie zostaję po swoich ''akcjach''. - na ostatnim słowie zrobiłem cudzysłów. - Zawsze zostawia po sobie ślad i znika, dlaczego teraz została?
- Może to nie ona?
- Co masz na myśli? - spytałem.
- To na pewno nie była Dangerous. - powiedział, a ja zmarszczyłem brwi. - Ona zawsze zostawia ślad na wewnętrznej stronie lewej dłoni, ten mężczyzna miał po prawej. - wytłumaczył.
- Ktoś się pod nią podszywa?
- Myślę, że tak. - powiedział i zaparkował samochód po komendą. Wysiedliśmy z radiowozu i ruszyliśmy w kierunku komendy. Usłyszałem dzwonek telefonu, więc wyciągnąłem go z kieszeni i odczytałem wiadomość. - Niall, idziesz?
- Zaraz przyjdę. - powiedziałem. Liam wszedł do środka, a ja wpatrywałem się w wiadomość.
Od Nieznany: jakaś suka się za mnie podszywa? nie na długo - DW xx
Schowałem telefon do kieszeni i wszedłem do komendy. Wczoraj próbowałem namierzyć ten numer, ale bez skutecznie. Wskazywało na to, że musi mieniać co chwilę karty w telefonie, bo gdy próbowałem do niej zadzwonić, to albo zgłaszała się poczta albo, że nie ma takiego numeru. Szukanie Dangerous było jak szukanie igły w stogu siana. Była wszędzie, mogła być blisko, a i tak nigdy nikt jej nie widział. Była najlepszym mordercą jak i najgorszym pod względem zatrzymania jej. Nigdy nie widziałem niczego podobnego w swojej karierze. Usiadłem na swoim stanowisku i wyciągnąłem telefon. Podłączyłem go pod komputer i próbowałem jeszcze raz ją namierzyć. Po chwili na ekranie pojawiła mi się czerwona, mrugająca kropka. Wskazywała ona ulicę Harley Street, czyli dwie ulicę dalej niż Regent. Szybko odłączyłem telefon od komputera i wstałem z miejsca.
- Liam, jedziemy. - rzuciłem tylko i ruszyłem w kierunku wyjścia.
- Co się stało? - spytał, gdy siedzieliśmy już w radiowozie. Odpalił silnik, a ja podałem mu kierunek naszej trasy.
- Chyba coś poszło nie tak po jej myśli. - uśmiechnąłem się.
- Co masz na myśli?
- Dostałem od niej wiadomość, wczoraj nie mogłem jej namierzyć, dzisiaj mi się udało. - wyjaśniłem. Po paru minutach byliśmy już pod blokiem, w którym ona na pewno jest. Mój telefon miał tą samą aplikację, a czerwona kropka nadal świeciła. Wysiedliśmy z samochodu i ruszyliśmy w kierunku klatki.
- Które to piętro? - spytał.
- Trzecie, mieszkanie dwadzieścia dwa. - powiedziałem. Wbiegliśmy na odpowiednie piętro i stanęliśmy przed drzwiami. Nie bawiłem się w pukanie do drzwi, tylko od razu po cichu wszedłem do mieszkania. Wyciągnąłem pistolet i odbezpieczyłem go. Usłyszałem z salonu grający telewizor, więc ruszyłem w tamtym kierunku. Na kanapie siedziała dziewczyna, która jak gdyby nigdy nic oglądała telewizję. Chyba poczuła naszą obecność, bo odwróciła się i przestraszona wstała z kanapy. - Jest Pani zatrzymana. - powiedziałem.
- Za co? - spytała.
- Dangerous, mówi to coś Pani? - podniosłem lewą brew do góry. Dziewczyna zmrużyła oczy, a po chwili zamachnęła się. Zdążyłem się uchylić, ale ona zdążyła wybiec z mieszkania. Ruszyłem za nią, a Liam miał rozejrzeć się po mieszkaniu. Wybiegłem z klatki, ale nigdzie jej nie widziałem. Przebiegłem po miedzy blokami, ale pustki. Zajrzałem do wszystkich klatek, ale również jej tam nie zastałem. Po raz kolejny mi uciekła. Wróciłem pod jej blok i zobaczyłem, że Liam wychodzi już z klatki i niesie coś w przeźroczystych woreczkach.
- To nie ten telefon. - powiedział.
- Co? - spytałem.
- Nie ma ani jednej wiadomości, nawet w usuniętych. - powiedział.
- Kurwa. - przekląłem. - Musimy tam wrócić.
- Niall, tam już nic nie ma. - zapewnił mnie.
- Musi być, przecież nie rozpłynął się w powietrzu. - powiedziałem. Wyciągnąłem swój telefon z włączoną aplikacją, a czerwona kropka zniknęła. Po chwili dostałem kolejną wiadomość i odczytałem ją.
Od Nieznany: zawsze będę od was lepsza - DW xx
XXXX
Hejo!
Mam nadzieje, że rozdział się podoba :)
Marcelina x
CZYTASZ
policeman||n.h. ✔
Fanfictionon - policjant, który ma za zadanie znaleźć seryjnego morderce ona - zakochała się w nieodpowiedniej osobie