02.

4.5K 260 23
                                        

Następnego dnia razem z Liam'em poszedłem do komendanta, by złożyć mu raport z wczorajszej ''akcji''. Brunet opowiedział wszystko co wyjawili mu kelnerzy, a ja to co powiedziała mi tajemnicza brunetka. Komendant kazał mi ją sprowadzić, lecz był jeden zasadniczy problem. Nie znałem jej imienia i do końca nie wiedziałem jak wygląda. Wiedziałem tylko, że jest niska, a włosy w odcieniu brązu i niebieskie oczy, a takich dziewczyn jest mnóstwo. Szef kazał mi jechać dzisiaj wieczorem do klubu i ją znaleźć, a ja wiedziałem, że Shelby będzie wściekła. Obiecałem jej, że obejrzymy razem film, a jak nazłość praca mnie wzywa. Kochałem tą robotę i nie miałem zamiaru z niej rezygnować. Shelby zawsze robiła mi o to awantury, ale doskonale wiedziała, że nie mam zamiaru rzucić mojej pracy. Wyszliśmy z Liam'em z biura naszego szefa i zajęliśmy swoje stanowiska. Dlaczego to ja muszę szukać tej dziewczyny?

Ah, no tak. Tylko ja ją widziałem. 

Westchnąłem i oparłem się o fotel. Przez cały dzień na komendzie nic się nie działo. Nadszedł wieczór, więc zacząłem zbierać się do domu. Liam zaoferował, że pójdzie ze mną do tego klubu i pomoże mi szukać dziewczyny. Widział ją przez chwilę, więc we dwóch pójdzie szybciej, prawda? Wyszliśmy z komendy i weszliśmy do swoich samochodów. Umówiliśmy się pod klubem, tak jak wczorajszego wieczoru. Pojechałem do swojego mieszkania i oczywiście musiałem wysłuchiwać narzekań Shelby. Obiecałem jej, że jutro zrobi sobie wieczór filmowy, a ona obrażona trzasnęła drzwiami od naszej sypialni. Chciałem zadzwonić do szefa, że tego nie zrobię, ale nie mogłem tego zrobić. Tylko ja wiem jak ona mniej więcej wygląda i to ona pomoże nam w śledztwie. Westchnąłem ciężko i napisałem wiadomość do Liam'a, że jestem już w drodze. Rzuciłem telefon na miejsce pasażera i spojrzałem na drogę. Po paru minutach byłem już pod klubem i poczekałem chwilę na Liam'a. Przyjechał po chwili i razem weszliśmy do klubu. 

- Ja pójdę pod bar. - powiedział, a ja przytaknąłem. - Miejmy nadzieje, że się nie pomylę. 

- Powodzenia. - uśmiechnąłem się. Brunet zaśmiał się i zniknął w tłumie tańczących osób, a ja zacząłem się rozglądać. Wszędzie widziałem niskie brunetki i zacząłem się denerwować. Przecisnąłem się przez tłum i ruszyłem w kierunku loży. Przechodziłem jedna po drugiej, przyglądając się osobom, ale jej nie znalazłem. Postanowiłem pójść w stronę gabinetu właściciela, tam gdzie ją spotkałem, ale jej nie było. Nagle usłyszałem przeraźliwy krzyk. Pobiegłem w stronę toalet i zobaczyłem dziewczynę, która miała zasłonięte usta dłonią, a na ziemi faceta z dziurą miedzy oczami. Podszedłem do niego i sprawdziłem czy żyję. Niestety - był martwy. Chwyciłem jego lewą rękę i zobaczyłem na jego dłoni wyryte ''DW''. Przekląłem w myślach i odsunąłem się od ciała. Spojrzałem na wejście do łazienki  i zobaczyłem Liam'a, który patrzył na mężczyznę, a po chwili spojrzał na mnie. Podszedłem do niego i pociągnąłem go na bok. - Mieliśmy ją pod nosem. - warknąłem.

- Wiem. - westchnął. - Znalazłeś ją? 

- Nie. - mruknąłem. 

- Och, oficer. - usłyszałem. Odwróciłem się i zobaczyłem tą samą dziewczynę.

Dzięki Bogu. 

- Szukałem Cię. - powiedziałem.

- Już chcesz mnie zaliczyć? - podniosła brew do góry. Liam parsknął śmiechem, a ja zmrużyłem oczy. 

- Pojedziesz z nami. - warknąłem i złapałem ją za ramię. 

- Nie musicie zadzwonić po jakiś techników czy coś? - wskazała głową na ciało mężczyzny.

- Są już w drodze. - powiedział Liam. Wyszliśmy z klubu i rozeszliśmy się do samochodów. Brunetka oczywiście jechała ze mną. 

- Po co mam z wami jechać? - spytała.

- Komendant chcę z Tobą porozmawiać. - mruknąłem i odpaliłem silnik. 

- Po co? - zadała kolejne pytanie. 

- Jako jedyna wiesz coś o ''DW''. - odpowiedziałem i wyjechałem z parkingu. - Jak się nazywasz? 

- Mercy. - odpowiedziała. 

- Mercy...? 

- Po co Ci moje nazwisko? - odpowiedziała pytaniem na pytanie. 

- Chcę je sobie wytatuować. - prychnąłem. 

- Mercy Tomlinson. - mruknęła. Spojrzałem na nią kątem oka i zobaczyłem, że mi się przygląda. 

- Co?  - spytałem. 

- Nie sądzisz, że też powinnam wiedzieć jak się nazywasz? 

- Niall Horan. - przedstawiłem się. 

- Nie jesteś stąd, prawda? 

- Nie, jestem z Irlandii. - odparłem. 

- Słychać. - powiedziała. Spojrzałem na nią i zobaczyłem, że się uśmiecha. Również lekko się uśmiechnąłem i po chwili zaparkowałem pod komendą. Wysiadłem z auta razem z Mercy, a po chwili obok mojego auta zaparkował Liam. Weszliśmy w trójkę do budynku i od razu ruszyliśmy w stronę biura komendanta. 

- Kto to? - spytał.

- Mercy Tomlinson, to ona wie coś o ''DW''. - wytłumaczyłem.

- Dobra robota chłopcy. - uśmiechnął się. - Teraz możecie jechać do domu. 

- Chwila. - odezwała się Mercy. - Jak wrócę do domu? - spytała. 

- Chyba masz nogi. - warknąłem. 

- Mieszkam parę kilometrów za Londynem. - powiedziała. - Przywiozłeś mnie tu, to i zawieziesz mnie do domu. 

- To jak znalazłaś się w klubie? 

- Przyjechałam z przyjaciółmi. - mruknęła. 

- Dobra, poczekam. - syknąłem. Wyszedłem z gabinetu szefa i usiadłem na swoim stanowisku.

To będzie długa noc. 

XXXX

Podoba wam się to opowiadanie? 

Marcelina x

policeman||n.h. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz