Rozdział 27

59 2 1
                                    


Cisza... Najgorsze co mogło przepełniać korytarze Hogwartu. Wszędzie pusto. Każdy uczeń niezależnie z jakiego domu był spał w miękkim i wygodnym łóżku w dormitorium. Cały zamek przepełniał spokój. W tej ciszy można było dosłyszeć ciężko wypuszczane powietrze przez chłopaka. Zestresowanego. Pogrążonego w smutku. Złego na samego siebie. Siedział w kącie przy Skrzydle szpitalnym. Głowę schował w rękawach bluzy. Założył kaptur na głowę, który przykrywał jego blond włosy. W tej mrocznej i strasznej ciszy cierpiał. Tak po swojemu... Najgorsze myśli i scenariusze zdarzeń mąciły mu w głowie. Oczekiwanie... Został sam. Wszyscy, którzy byli przy nim odeszli. Dziewczyny, które dławiły się łzami zostały odprowadzone do domu przez braci. On jeden starał się wytrwać. Musiał wytrwać. Chciał to zrobić. Potrzebował tylko osoby, która znajdowała się za dużymi, szczelnymi drzwiami. Czekał... Minęła godzina od czasu gdy pani Pomfrey weszła do szpitala i kazała mu wyjść z powodu przeprowadzenia leczenia na chorej.

Retrospekcja

Drzwi delikatnie uchyliły się. Do środka weszła kobieta. Pani Pomfrey. Cichym krokiem podeszła do łóżka, przy którym czuwał blondyn. Chłopak spojrzał na nią z takim smutkiem w oczach jakiego jeszcze nigdy nie widziała. Położyła mu rękę na ramieniu i usiadła obok na krześle. Milczała.

Cierpiącą ciszę przerwał Draco:

-Wie pani jak to jest mieć złamane serce? –powiedział prawie bezgłośnie.

-Wiem, że ty i ona dobrze to wiecie. –odparła.

-Mimo, że moje serce już nie jest w stanie czuć czegokolwiek to wciąż czuję miłość do niej.-rzekł.

-Zostawi mnie pani na chwilę z nią sam na sam? Jeszcze na krótki moment. –Spojrzał na nią.

-Tak. Pójdę przygotować się do leczenia. –Wstała i odeszła.

Draco złapał Hermionę za rękę. Była zimna. Dziewczyna była blada. Jej włosy już nie były puszyste i powykręcane we wszystkie strony świata. Leżały falami na jej nagich ramionach. Oczy miała zamknięte. Twarz bez wyrazu jakiego nigdy jeszcze nie miała. Usta przybrały kolor fioletu. Wyglądała jak porcelanowa lalka. Jej skóra lśniła bielą i delikatnym odcieniem różu na policzkach. Chłopak uklęknął przy łóżku całując ją w dłoń. Przytulił głowę do jej zimnej ręki. Nie miał siły płakać. Wszystkie łzy już wyschły. Nie spał już od 16 godzin. Czuł się jak potwór. Wyglądał strasznie. Mimo to nie był w stanie pójść spać ze świadomością, że więcej nie zobaczy swojej ukochanej.

-Hermiono... Zawsze będę cie kochał moja kochana. Będę przy tobie do końca. Wytrwam z tobą. Będę błagał, żebyś wstała i żebym mógł cię znowu pocałować, przytulić. Spojrzeć w twoje bursztynowe oczy i wyznać ci jak bardzo cię kocham. Będę wieczność i jeden dzień dłużej.

-Draco... -Pani Pomfrey podeszła i wskazała na drzwi.

W tym momencie gdy chłopak puścił rękę dziewczyny ona poruszyła nią. Chłopak wiedział, że nie może odejść.

-Draco musisz wyjść proszę cię! –prawie krzyknęła na walczącego z nią chłopaka. W końcu po dłuższym czasie mocowania się udało jej się go wyprowadzić.

Koniec Retrospekcji

Minęła kolejna godzina. Chłopakowi już dawno puściły nerwy. Kolejna cicha łza spłynęła po jego policzku. Źle się czuł będąc tu sam. Wiedział, że zabieg potrwa jeszcze długo. Wstał chwiejąc się na nogach i już zaczął kroczyć z myślą pójścia do wierzy Ravenclawu, gdy drzwi otworzyły się. Stanął jak wryty. Pani Pomfrey stała w futrynie i uśmiechała się do niego ze łzami w oczach.

-Ona jest najsilniejszą dziewczyną jaką w życiu poznałam. –Odsunęła się i Draco wszedł do pomieszczenia. Panował tu półmrok, ale chłopak wszystko widział idealnie. Podszedł do łóżka,

w którym leżała Hermiona. Łzy napłynęły mu do oczu, mimo to się uśmiechał. Dziewczyna patrzyła na niego swoimi bursztynowymi oczami. Delikatnie się uśmiechała. Była zmęczona, ale mimo to podniosła się, żeby przytulić Dracona. On objął ją najczulej jak potrafił. Nic nie mogło wyrazić tego co on teraz czuł. Jego największe szczęście właśnie cicho pociągało nosem i przytulało go do siebie na tyle ile mogło.

☼☾ ☼☾ ☼☾☼☾ ☼☾ ☼☾☼☾ ☼☾ ☼☾☼☾ ☼☾ ☼☾☼☾ ☼☾ ☼☾☼☾ ☼☾ ☼☾☼☾ ☼☾ ☼☾☼☾ ☼☾ ☼☾

PROSZĘ WSZYSTKICH O PRZECZYTANIE KRÓTKIEJ INFORMACJI!!!

OTÓŻ

OPOWIADANIE DOBIEGŁO KOŃCA

;-;

A tak na serio

to koniec tak jakby pierwszego tomu. Jutro wstawiam pierwszy rozdział! oczywiście to będzie kontynuacja. :) rozdziały będą dłuższe i akcja będzie jeszcze bardziej interesująca. Mam kilka planów co do tego, ale nic nie zdradzam! zmienię okładkę i jutro możecie wpadać na pierwszy rozdział. :))

DZIĘKUJĘ ZA TYSIĄC WYŚWIETLEŃ <3 <3 <3

POZDRAWIAM WAS WSZYSTKICH I JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ!!!

Angelicpower20 <3

Dramione. ,,Don't let me go...&quot;Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz