Rozdział 9.

104 9 0
                                    

Draco obudził się jako pierwszy. Przetarł oczy dłonią i zaczął się podnosić ale poczuł ze coś ci się go uczepiło uniemożliwia mu ten ruch. Opadł z powrotem na poduszki. Gdy spojrzał na Hermione delikatnie się uśmiechnął. Dziewczyna oplotła rękami jego tors i spała przytulna do niego w najlepsze. Próbował ja od siebie odkleić, ale tak mocno go obejmowała, że stwierdził iż woli zostać i się jeszcze przespać niż z nią walczyć. Przytulił do siebie Hermione i powoli zasypiał.


Zanim odpłynął do krainy pięknych snów jego głowę zanieczyszczało dużo myśli. Dlaczego pozwala jej przytulać się do siebie? Może coś do niej czuje? Na pewno ją lubi. Może troszkę więcej niż lubi? Tak czy tak to Hermiona on nie mógł się przebić do jej umysłu, aby dowiedzieć się czy ona również go lubi. Co jeśli on nie jest dojrzały na związek? Jeżeli ona do niego coś czuje i on do niej również, ale tak czy tak nic z tego nie będzie? Niedojrzały stan emocjonalny... Chciałby ją mieć blisko, ale czy to dobry pomysł? Chłopak w końcu zasnął.

***

*Hermiona*

Obudziłam się wypoczęta i zerknęłam na zegarek Draco. Wskazywał godzinę 11:36. Chłopak leżał na plecach z ręką wyciągniętą tak, że ułożyłam na niej głowę. Znów te same myśli... Te same zastanowienia. Problemy, decyzje, zwątpienia. Ja go chyba lubię. Nie wiem co mam o tym myśleć... On jest arystokratą... ja może i mam dobre wyniki w szkole, ale nigdy nie będę tak popularna jak Draco Malfoy..? Phi... Ja jestem Hermiona Granger... Cześć jestem Hermiona. Jestem dziewczyną Dracona Malfoya. To nie brzmi dobrze. Może lepiej dam sobie spokój..? Eh... Na razie nie ma sensu tego rozważać. Idę zrobić coś do jedzenia. Wstałam starając nie obudzić się Draco. Wglądał uroczo. Jego blond grzywka opadała mu na czoło, przytulił się do poduszki jakby była jego największym skarbem i spał. Tak słodko... NIE GAP SIĘ NA NIEGO IDIOTKO!  Co ja robię...

Weszłam do kuchni z zamiarem usmażenia jajecznicy, ale na stole stało gotowe śniadanie. Były to tosty z serem, sałatka i dwa kubki kakałka. (<3) Spojrzałam na to i pomyślałam, że w tym hotelu jest naprawdę fajnie. Wzięłam tosta do ręki i spróbowałam. Jakie to było pyszne! Zaczęłam zajadać się tymi pysznościami zupełnie zapominając o Draco. Gdy w życie wkracza jedzenie chłopaki robią się mało interesujący. No cóż. Taka prawda. Popijałam sobie kakao siedząc na blacie w kuchni i oglądając jakiś losowy program w telewizji. Znowu w mojej głowie zaczęły mącić myśli. Nie znam go długo. Z tej lepszej strony... Poznałam go jako okropnego, narcystycznego synalka tatusia. Ehh... Chciałabym więcej o nim wiedzieć. Może uda mi się go poznać. Postanowiłam pójść go wreszcie obudzić. Była 12.14. Uznałam, że jeśli go nie obudzę to jedzenie ostygnie. Weszłam do sypialni.

-DRACO!!! -Krzyknęłam.

-CO SIĘ DZIEJE!?- Zerwał się.

-Dzień dobry! -Puściłam do niego oczko.

-Kobieto... co ty robisz..? -Spojrzał zażenowany podpierając się na łokciach.

-Budzę cię.- Usiadłam na łóżku.

-Oj daj mi spać... -Złapał mnie za rękę i pociągnął w swoją stronę. -Możesz ze mną jak chcesz.

-Eee... Bo śniadanie jest ciepłe w kuchni. -Dodałam rumieniąc się delikatnie.

-No to trzeba było tak od razu. -Uśmiechnął się i wychodząc z łóżka pocałował mnie w policzek.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

CO ZA ZDARZENIE DRACO JĄ POCAŁOWAŁ SZOOOOOOG

haha no cóż akcja się rozwinie dalej. Może powie jej co czuje? Wyczekujcie Nextów ;)

//Angelicpower20 :))



Dramione. ,,Don't let me go...&quot;Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz