Chapter 12.

1K 51 10
                                    

-Odbierz. - powiedział Scott, patrząc na mój telefon. Ja patrzyłam w zupełnie innym kierunku.

-Nie. - odparłam niemalże szeptem, co nie było zamierzone. - Znasz mnie. Nie chcę mieć już z nim nic wspólnego. Nie obchodzi mnie żadna wymówka.

-Gdyby miał zamiar cię wystawić, nie tarabanił by tak od dwóch tygodni. - pokręciłam głową. - No proszę cię, Troye! Nawet w szkole próbował pogadać? - powiedział, przesiadając się do mnie na łóżko.

-Nie istnieje dla mnie już ktoś taki jak Zayn Malik. To koniec.

-A na bal pójdziesz z..?

-Z tobą. - uśmiechnęłam się uroczo.

-Miałem nie iść, bo Ethan obiecał tej lesbijce, że jej potowarzyszy... Nie mam garniaka.

-Bal jest jutro, więc teraz idziemy dla ciebie po garnitur! - Scott przewrócił oczami, a ja wstałam z łóżka. Chwyciłam telefon do ręki w momencie, kiedy znowu zaczął dzwonić.

Bez namysłu kliknęłam odrzuć.

***

-Wow, wyglądasz naprawdę świetnie! - powiedział Scott, kiedy wysiedliśmy z samochodu Dylana

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Wow, wyglądasz naprawdę świetnie! - powiedział Scott, kiedy wysiedliśmy z samochodu Dylana. - Będę się tobą zachwycał do końca wieczora. 

-Jak każdy - zarzuciłam włosami, po czym oboje zaczęliśmy się śmiać. Pożegnaliśmy się z Dylanem i ruszyliśmy w stronę sali, na której odbyć się miała cała impreza. Jeszcze zanim weszliśmy dała się słyszeć głośna muzyka, a parkiet był w połowie wypełniony tańczącymi ludźmi. Kiedy tylko weszliśmy, w moją stronę skierował się dyrektor. 

-Chanel, jak miło cię widzieć. - podał mi rękę i skinął dla Scott'a. - Czy jesteś przygotowana? Wyjdziesz zaraz po mojej przemowie. - zapytał. Scott rzucił na mnie okiem. Nie widział ani razu, żebym cokolwiek ćwiczyła, ja też mu nic nie mówiłam. Uśmiechnęłam się przebiegle. 

-Tak. - dyrektor znowu skinął i poszedł w stronę sceny, a my powoli za nim. 

-Widzę kombinacje w twoich oczach, Troye. - szepnął. 

-I bardzo dobrze. Mam zamiar sprzątnąć gościa z butów. - Scott nie pytał. On wiedział, o kogo mi chodzi. Stanęliśmy przy scenie, kiedy dyrektor na nią wchodził. 

-Witam wszystkich bardzo serdecznie! Wiem, że nie lubicie, kiedy męczę was jakimiś długimi wystąpieniami, więc dziś powiem wam tylko tyle: Bawcie się dobrze. A! I jak znajdziemy jakiś alkohol lub substancje narkotyzujące to konfiskujemy i wzywamy opiekunów, tak gwoli ścisłości. A teraz przed wami wspaniała Chanel Troye! - Ludzie zaczęli klaskać, a ja weszłam powoli na scenę. Nie widziałam go wcześniej nigdzie, a teraz... Stał pod samą sceną z chłopakami. Rzuciłam mu pewne siebie spojrzenie i podeszłam do DJ'a, podając pendrive z podkładem do piosenki, po czym stanęłam przy mikrofonie. Jeszcze jedno spojrzenie w stronę Zayna. Może mam zwidy albo paranoję ale... Jego wzrok był tak smutny, że niemal połamał moje i tak już skruszone serce...

Different || z.m. ✔Where stories live. Discover now