Wspólnie podjęłyśmy decyzję, że dla Anny będzie lepiej jak zamieszka z Christin. Odwiozłam Sama do domu. Następnie pojechałyśmy do hotelu.
-Anna, plan wyglada tak: zabierzemy wszystkie nasze rzeczy stąd, odmeldujemy się z hotelu, odwiozę ciebie do przyjaciółki, po tem pojadę do domu zabrać twoje wszystkie przedmioty, rano tobie je zawiozę-wytłumaczyłam siostrze.
-Dobrze. Jestem taka zmęczona..
-Nic dziwnego. Jest już po 23-powiedziałam.
/oczami Anny/
Z Claire zaczęłyśmy pakować wszystkie nasze rzeczy. Gdy skończyłyśmy to robić, odmeldowałyśmy się z hotelu i wsiadłyśmy w samochód. Bardzo cieszyłam się, że będę mieszkać z moją najlepszą przyjaciółką, chociaż jeszcze nie wszystko było wyjaśnione.. Miałam nadzieję, że będzie tylko lepiej.
Po jakimś czasie dotarłyśmy na miejsce. Siostra pomogła mi przenieść wszystkie rzeczy do mojego nowego pokoju, pożegnała się i pojechała./oczami Claire/
Po chwili dojechałam do domu.
Od razu gdy weszłam, zauważyłam ogromną, czerwoną plamę krwi, która była prawdopodobnie pozostałością z rana. Nie mogąc na to patrzeć momentalnie poszłam po mopa i zmyłam świństwo z podłogi. Spakowanie wszystkich dupereli Anny zajęło mi bardzo dużo czasu. Jednak jak to skończyłam, bardzo zmęczona pojechałam do szpitala. Miałam wielką nadzieję, że nareszcie będę mogła porozmawiać z mamą. Od razu poszłam do wyznaczonego przez pielęgniarkę pokoju. Weszłam i ku mojemu zdziwieniu mama była obudzona i rozmawiała z Samem i z nieznanym mi chłopakiem.
-Co się tutaj dzieje?- zapytałam zaskoczona.
-Nie wiem jak to powiedzieć- rzekł Sam.
-Mamo?!!- krzyknęłam.
-Musisz coś wiedzieć- odparła.
-Muszę wiedzieć dla czego do cholery taka byłaś.... Ale wciąż nie wiem czemu wy tu jesteście- powiedziałam, spoglądając na Sam i nieznanego kolesia.
-Chodzi o to, że nie wiesz wszystkiego. Chcę tobie o tym wszystkim powiedzieć, ale wiem, że mi nie uwierzysz i uznasz za jeszcze bardziej chorą. No to tak to jest Sam, którego dobrze znasz i jego brat Dean. Chciałam, żeby byli przy tej rozmowie i pomogli mi to wytłumaczyć. Sytuacja prezentuje się tak, że twój ojciec po za byciem policjantem, był również łowcą.. Wraz z Johnem Winchesterem polowali na nadnaturalne, niebezpieczne stworzenia- całość brzmiała conajmniej słabo i niedorzecznie. Sam podszedł mnie przytulić.
-I co dalej?- zapytałam się z sarkazmem.
-Mówiąc rano tobie o tym, że nie byłam sobą, miałam na myśli to, że wszedł we mnie demon...
-Po śmierci matki nasz ojciec zaczął zwalczać wszystkie nadprzyrodzone istoty. Ja poszedłem w jego ślady jednak Sam wybrał inną drogę. Brat zadzwonił do mnie bym wypędził tego demona z twojej matki...
-Czy wy siebie słyszycie- powiedziałam odpychając Sama- Czy to ma być jakieś wytłumaczenie do zachowania mojej matki, do śmierci mojego ojca, czy do tego, że wbiłeś nóż hmm.. jak ty to powiedziałeś? Próbując wypędzić demona? Wy jesteście jacyś pojebani...
Okej wiedziałam, że ty jesteś chora psychicznie, ale ty Sammy?-powiedziałam, wybiegając z pokoju.
Od razu zauważyłam, że za mną biegnie brunet.
-Daj sobie spokój Sam- powiedziałam po czym pojechałam samochodem do domu. Wchodząc do niego, wiedziałam o tym, że nie powinnam być w miejscu, które nie kojarzy mi się z niczym dobrym, jednak nie miałam się gdzie podziać. Pierwsze co zrobiłam to żuci-łam się na łózko. Starałam się zachować spokój jednak wszystko mnie przerosło.
Nagle przypomniało mi się, o tym, że rano mama powiedziała wyraz "łóżko". Szybko poszłam zobaczyć ten mebel w jej sypialni. Spoglądając pod nie, ujrzałam ogromne pudło. Od razu je wyciągnęłam i przejrzałam. Przedmioty znajdujące się tam zmieniły mój pogląd na całą tą sprawę. Tak naprawdę był to bardzo przełomowy moment.*20 godzin wcześniej *
Oczami Dean'a
Obudził mnie dzwoniący telefon.
-Halo.
-Cześć tu Sam.
-Hej. Zmieniłeś zdanie? Chcesz jednak ze mną polować?
-Nie. Mam dla Ciebie robotę. Przyjedź do Elko. Sąsiadka mieszkająca jeden dom ode mnie, prawdopodobnie jest opętana przez demona.
-Prawdopodobnie czy napewno?
-Bardziej kieruję się przeczuciem. Lecz wszystko pasuje. Kojarzysz Franka Wildian'a?
-No.. Był przyjacielem ojca. On ostatnio zmarł.
-Właśnie. Jego córka mówiła mi, że ostatnio jej matka się bardzo zmieniła, zresztą ta kobieta zachowuje się psychicznie.
-Okej. Zgadzało by się. Ale pamiętaj jeśli mylisz się w swoich przypuszczeniach, ani nie ma u was fajnych knajp... To masz we mnie wroga- powiedziałem po czym rozłączyłem telefon.
Po dziesięciu godzinach drogi, dotarłem w końcu na miejsce.
Wszedłem do wyznaczonego domu, upewniłem się czy Sam ma racje i wbiłem szkielet w brzuch demona. Miałem nadzieje, że zła istota wyleci, a kobieta przeżyje. Gdy usłyszałem zbliżające się auto szybko wybiegłem drugą stroną i wbiegłem do domu Sama. Po jakimś czasie zadzwoniła do nas matka dziewczyny, która poprosiła nas o przyjechanie do niej... I właśnie w ten sposób jesteśmy w szpitalu./oczami Claire/
Po przejrzeniu wszystkich rzeczy z kartonu, wszystko zaczęło mieć jakiś sens. Znalazłam tam dziennik, w którym ojciec opisywał wszystkie swoje spotkania z potworami oraz mnóstwo broni i notatek. Na spodzie zostawił on list. Po wszystkim miałam pewność, że to o czym oni mówili było prawdą. Nie ukryję, że bardzo szokującą prawdą. Spojrzałam na kamery jednak były wymazane. Pewnie wtedy jak powiedziałam Samowi o nich, on napisał do Dean'a.
Po chwili byłam w szpitalu. Od razu wbiegłam do pokoju, w którym jest mama i szybko ją przytuliłam.
-Mamo przepraszam- powiedziałam zapłakana..
-Nikt nie jest winien...
-Tata o tym wiedział?- przerwałam
-Nie. Demon bardzo dobrze się krył z tym..
-Jak to się stało?
-Tata miał mnóstwo wrogów- wyszeptała. Aż do rana rozmawiałam z mamą o wszystkim. Tak dużo czasu straciłyśmy.. Wyjaśniłam jej sytuacje z Anną, a ona powiedziała, że dobrze zrobiłam.
Przed ósmą wróciłam do domu. Wzięłam szybką kąpiel, ubrałam obcisłe jeansy i bordowy sweter, na nogi założyłam czarne conversy. Następnie, by zakryć oznaki mojego zmęczenia, wykonałam szybki makijaż i poszłam do Sama.
-Przepraszam- powiedziałam gdy zobaczyłam bruneta w drzwiach.
-Wejdź- powiedział uśmiechając się.
-Cześć- powiedział do mnie Dean siedzący w pokoju.
-Hej. Okropnie was potraktowałam.
-Nie ty jedna- westchnął Dean.
-Tak w zasadzie to nie masz za co przepraszać. Każdy zachował by się podobnie- powiedział Sam.
-Czyli już wszystko w porządku?-zapytałam z nadzieją.
-Hmmm... zastanowię się. Po tym jak stwierdziłeś, że jestem chory psychicznie to wątpię- powiedział Dean
-Ja wybaczam- uśmiechnął się Sam.
-Chcesz piwo?- zapytał brat przyjaciela
-Nie dzięki. Ale tutaj macie syf- stwierdziłam.
-Jak chcesz to możesz posprzątać- Dean pościł oczko. Wtedy mu się lepiej przyjrzałam. Był on ciemnym blondynem z zielonymi oczami. Pomimo, że był starszy od Sama, był od niego niższy. Był atrakcyjnym meżczyzną w wieku około 24 lat.
-Ale wy dużo chlacie- powiedziałam, spoglądając na porozrzucane butelki po piwie.
-Nie my, tylko Dean- stwierdził brunet.
-A wydawało mi się, że więcej od mojego ojca nie da się pić- powiedziałam, śmiejąc się.
-Piję jak każdy łowca- rzekł blondyn.
-No właśnie. Opowiedzcie coś o tym- poprosiłam braci.
-No to tak. Gdy byliśmy małymi dziećmi, naszą matkę zabił żółtooki demon. Po tym wydarzeniu nasz tata chcąc się zemścić, stał się łowcą. Od małego dziecka musiałem zajmować się Samem, ponieważ on polował. A potem robiłem to z nim- powiedział Dean. Przez kolejną godzinę rozmawialiśmy w zasadzie o wszystkim.___________________________
Dziękuję za przeczytanie :)
Mam nadzieję, że ten rozdział się wam spodobał.. Nie ukrywając jestem z niego dumna. Miał być dużo dłuższy, lecz ostatecznie stwierdziłam, że bedzie rozbity na dwa.!!!!Wytrwajcie do kolejnego, bo przeczuwam, że będzie jeszcze lepszy.!!!
I jeszcze możecie pisać co sądzicie o moich zdjęciach.
Życzę wam miłego weekendu. Kolejny rozdział pojawi się najpóźniej za tydzień 😍😍😍
Pozdrawiam
WiktonaZdjęcie: zrobione przeze mnie, edytowane w aplikacji PicsArt
CZYTASZ
Zmiana (pamiętniki wampirów & supernatural fanfiction)
Fanfiction#6 wampiry Claire Wildian to dziewiętnastolatka, której życie nie oszczędza.. Myśli, że śmierć ojca to ostatnia przykrość jaka ją spotkała. Jednak jest coraz gorzej. Dowiaduję się czym zajmował się jej tata. Poznaje również tajemnice, które zmienia...