Kolacja z rodziną

207 9 2
                                    

Kolejnego dnia Juss chciał bym poznała jego rodziców. Po dłuższym zastanowieniu się czy jego rodzice mnie polubią, poszłam.

Justin przyjechał po mnie w godzinach wieczornych, dużym czarnym samochodem. Ubrałam się bardzo elegancko; beżowa sukienka i białe perły, które miałam na specjalną okazję. Natomiast Justin był ubrany w czarne spodnie i białą koszulę z rozpiętym guzikiem u samej góry. Nie ukrywałam, że się stresuję, lecz próbowałam nie wpaść w paranoje.

Kiedy dotarliśmy w końcu do jego domu, minęło kilkanaście minut. Usiedliśmy przy dużym stole zdobionym białym obrusem ze złotymi wstawkami. Jego rodzice przyjęli mnie z otwartymi ramionami. Mama Jussa siedziała obok mnie.
-Piękne perły- odparła kobieta łapiąc mnie za prawą rękę wyciągniętą na stół.
-Dziękuję, wyśmienita kolacja- odpowiedziałam i zmieniłam temat.
Przez pare minut rozmawiałam tylko z nią, lecz wyrwało mnie z rozmowy to, że Justin ciągle patrzył w naszą stronę i się uśmiechał.

Po tej przepysznej kolacji postanowiłam pomóc w sprzątaniu pani Bieber, więc zaczęłam zmywać naczynia.
-Zostaw to kochanie, ja się tym zajmę- odparła kobieta odbierając mi talerz z rąk.
-Chcę pani pomóc, już wystarczająco dużo się pani napracowała szykując tę kolację-powiedziałam z uśmiechem patrząc w stronę mamy Justin'a.
-Ale mój syn ma szczęście, że poznał akurat Ciebie-powiedziała, po czym dodała- A może chciałabyś zostać tutaj na noc? Nie powinniście jechać o tak późnej porze.

Spojrzałam na Justin'a, który najwidoczniej był tym pomysłem zaskoczony.
-Naprawdę?-powiedział podchodząc do kobiety.
-Oczywiście, jeśli tylko się zgodzisz, zadzwonię do twoich rodziców i powiem im, że dzisiaj zostajesz u nas, a jutro rano Justin Cię odwiezie.

Po chwili zastanowienia, zgodziłam się.

Kiedy mama Justin'a rozmawiała z moim tatą czułam dziwny ucisk w brzuchu, po skończeniu rozmowy i stwierdzeniu, że mogę zostać, uścisk zniknął.
Więc nie przedłużając postanowiliśmy w pierwszej kolejności wziąć prysznic. Kiedy wchodziłam do łazienki zorientowałam się, że nie mam niczego na przebranie, odwróciłam się i zobaczyłam Justin'a tuż za mną, trzymającego ubrania.
-Wiedziałeś o co chciałam zapytać-odparłam uśmiechając się i odbierając ubrania z rąk Jussa. Po wzięciu prysznicu ubrałam na siebie czarną koszulkę i za duże szare dresy, wyszłam z łazienki susząc włosy ręcznikiem i usiadłam na łóżku wpatrując się w fototapetę, na której były fanki Juss'a.

Gdy Justin wszedł do pokoju zastał mnie płaczącą.

-Co się stało skarbie?-zapytał bardzo przejęty.
-To kiedyś byłam ja...-powiedziałam i spojrzałam na zdjęcie-A teraz jestem tutaj...z tobą. Jest tyle pięknych Beliebers na tym świecie, a ty wybrałeś właśnie mnie. Dlaczego?-zadałam to pytanie i spojrzałam na Justin'a klęczącego przy łóżku i trzymającego moją dłoń.
-Tak, to prawda, Beliebers są piękne, ale żadna nie jest tak piękna jak ty i co ważniejsze, nigdy nie spotkałem dziewczyny, która miałaby w sobie tyle miłości i uwielbiała nią darzyć innych ludzi-powiedział, po czym uśmiechnął się i usiadł obok mnie.

Objął mnie.

Justin:

Objąłem ją.

Po chwili podniosła głowę, odkryła twarz, którą przez dłuższy czas trzymała w dłoniach, spojrzała na mnie zapłakanymi oczami, widziałem w nich smutek, lecz na twarzy zawitał uśmiech. Wytarłem jej łzy, które spływały szybko po jej policzku. Przez moment oboje siedzieliśmy ze spuszczoną głową, jedyne co nas łączyło to splecione dłonie na jej kolanie. W pewnym momencie, kontem oka zauważyłem, że Megan na mnie spogląda, podniosłem głowę...chwilę później ona również, uśmiechnęliśmy się w tym samym momencie. Nagle nie spodziewając się Megan położyła swoją ciepła dłoń na mojej szyi i musnęła delikatnie moje usta. Przytuliła mnie bardzo mocno, po chwili puściła i położył się patrząc na mnie.

-Śpiąca jesteś-oznajmiłem
-Skąd ta pewność?- odpowiedziała ziewając
-Stąd- uśmiechnąłem się i poszedłem przygasić światło.
Położyłem się blisko niej i rozłożyłem rękę tak, aby mogła się na niej położyć. I tak właśnie zrobiła.
Spojrzała na mnie jeszcze zapłakanymi oczami:
-Kocham Cię- oznajmiła zachrypniętym głosem.
Pocałowałem ją w nosek widząc jak mruży przy tym oczy i odpowiedziałem szeptem:
-Ja Ciebie bardziej, a teraz zaśnij już księżniczko.
Megan wtuliła się mocno i zasnęła.

When I met U || J.B  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz