POV. Żółta kupa futra
Wow tak zimno
Wow wychodzę stąd
POV. Narrator
W tamtym momencie kupa futra wyszła z kartonu i z buta wjeżdżam otworzyła zamrażarkę. Jako iż była już noc pobiegła do pokoju Adama, narobiła mu na dywan, a następnie uwaliła mu się na ryj i poszła spać.
------------------------------------------------TAJM SKIP-------------------------------------------
POV. Adam
Obudziłem się rano z czymś ciężkim na łbie nie widząc słońca. Spróbowałem strzepnąć to ręką, ale było zbyt wielkie i zbyt kupowo-futrowe. W zamian za to ugryzło mnie, więc czekając aż raczy oderwać swoją dupęcję od mojej twarzy. Ledwo co oddychałem, ale nie chciałem skończyć jako same kości, chociaż kości pewnie też już by nie było. Leżałem tak jakieś dwie godziny, aż interesujący się mną obiekt zeskoczył z łóżka, wyszedł z pokoju i po pewnym czasie wrócił z miską w pyszczku. Wtedy ogarnąłem, że to przecież moja żółta kupa futra i już wiem jak ją nazwę - Pieseł. Dlaczego Pieseł? Ponieważ nazwa użytkownika ,,Pies" była już zajęta. Po namyśle nalałem mu do miski wody, a do drugiej włożyłem upolowanego własnymi rękami gołębia.
POV. Pieseł
Wow jednak nie jest zły.
Wow gołomp
Wow woda
Wow dobre
Wow spać
Wow znów uwale się na Adamie Tak bardzo
Wow ide nasrać na dywan
Wow narka złe ludki nq
CZYTASZ
Mój Przyjaciel Pieseł
MizahPewnego dnia Adam dostał SMS'a od nieznanego numeru. Nieznany numer: Przyjdź dzisiaj wieczorem pod biedronkę na Psim Polu. Postanowił tam pójść. Nie wiedział, że tym sposobem jego życie zmieni się na zawsze.