VI. Nowi Przyjaciele

2.2K 81 15
                                    

O 6:15 byłam pod sklepem T-M. Nie wiem ile szłam, całą drogę słuchałam muzyki. Musiałam bardzo uważać żeby nikt mnie nie zobaczył, przecież byłam cała we krwi.
Schowałam się w ciemnej uliczce, naprzeciwko sklepu i patrzyłam w ciemne okna kamienicy. Przysnęłam na jakieś 30 minut. Obudziła mnie muzyka, która ze spokojnego Pop Goes The Weasel zmieniła się w baby metal. Sklep został już otwarty. Rozejrzałam się po ulicy czy nikt nie idzie. Po upewniwniu się że nikt nie patrzy, niepewnym krokiem podeszłam do drzwi. Zawachałam się, ale weszłam do środka. Cichy dźwięk dzwoneczka nad drzwiami, ogłosił przyjście nowej "klientki". Rozejrzałam się, z nerwów zacisnęłam pięści tak mocno, że moje pazury wbiły mi się w skórę. Po chwili za ladą pojawił się T-M.
- Ooooo!... Cześć laleczko... Miło, że wróciłaś...- Przywitał mnie z psychicznym uśmieszkiem. Milczałam. Podeszłam do niego i go przytuliłam. T-M był zaskoczony, uważnie mi się przyglądał. Zavawkarz uśmiechnął się przyjaźnie i pogłaskał mnie po głowie.
-Mów mi Jason... A ty jak masz na imię laleczko?-spytał po chwili.
-Mam na imię IR- odpowiedziałam cicho.
- Chodź, oprowadzę cie po sklepie.- powiedział wskazując w pierwszą alejkę. Na początku było trochę sztywno, ale szybko poczułam się pewnie. Najlepsze było to, że T-M bardzo lubił się chwalić i słuchać pochwał, a ja lubiłam oglądać i podziwiać. Zszedł nam prawie cały dzień. Nauczyłam się wielu życzy o lalkach i prowadzeniu sklepu. Kiedy Jason pokazywał mi swoje kolejne dzieło zaczęło kręcić mi się w głowie.
-Coś nie tak?-spytał
-Tylko zakręciło mi się w głowie...-mruknęłam. Jason przyjął mi się uważnie i dotknął ręką mojego czoła.
-Jesteś strasznie rozpalona...-zaóważył, (Jak to brzmi... XD). Dotknęłam ręką czoła, było bardzo gorące.
-Chyba powinnam wrócić do domu- mruknęłam smutno i ruszyłam w stronę wyjścia. Zanim dotarłam do drzwi, przedemną pojawił się Jason.
-Zostajesz tu- powiedział stanowczo- Mam dużo wolnych pokoi- dodał.
-Ale...
- Zostajesz tu!-przerwał mi Jason. Czułam, że jeśli się nie zgodzę po dobroci, to zatrzyma mnie tu siłą.
-Zgoda...- mruknęłam cicho. Poszliśmy do kuchni i T-M zrobił kolację. Dziwnie się czułam w tej sytuacji... Zwykle to ja się kimś opiekowałam.
Jason przyglądał mi się kiedy jadłam, czułam się niezręcznie.
-Jak z twoją ręką?- spytał kiedy skończyłam jeść.- pokaż mi ją- nakazał tonem nie znoszoncym sprzeciwu. Zajęłam bluzę i zaczęłam odbijać bandaże. Rany były strasznie zaropiałe, chyba wydało się zakażenie.- Nie boli cię?- spytał przenosząc wzrok z rany na moją twarz.
-Boli... Bardzo- mruknęłam niepewnie.
-Chodź trzeba to porządnie opatrzeć.- Powiedział i zaciągnął mnie do łazienki. Kiedy pozbyliśmy się ropy, bardzo widoczne stały się nici, którymi zszyłam rany. Jason mało delikatnie wyjął je z ran. Rany piekły i bolały. Cała ręką zdawała się płonąć. Nagle do łazienki wpadł czarno-biały clown.
-Jason, idziemy po tą dziewczynkę, czy...- zatkało go kiedy mnie zobaczył.
-Już nie trzeba- mruknął Jason, nie odrywając się od pracy.- sama przyszła- dodał. Clown
[L-J] popatrzył na mnie z niedowieżaniem. Podszedł do mnie i kucnął niebespiecznie blisko. Uśmiechnęłam się.
- Nazywam się Laughing Jack, a ty cukiereczku?-spytał po chwili.
-Mam na imię IR...-
-Chcesz cukierka?-Jack wyciągnął ręke, na której było pełno landrynek.
Wzięłam czarnego cukierka. Zaczęłam go obracać w ręku i uważnie mu się przyglądałam. T-M i L-J czekali na moją reakcję.
-jeśli go zjem, zginę?- spytałam, przenosząc wzrok z cukierka na Jacka.
-zjedz i się przekonaj-odpowiedział mi L-J. Spojżałam ponownie na landrunkę i po chwili wrzuciłem ją do buzi. Musujący smak czarnej pożeczki wypełnił moje usta.
-Są takie smaczne jak sobie wyobrażałam- uśmiechnęłam się szeroko. Jack zaśmiał się pod nosem.
-Hyhyhy... Dobrze, że jednak jej nie naprawiłeś...- mruknął i wyszedł.
-Kto tu jeszcze mieszka?!- Spytałam
- Puppeter, Crandy i jeszcze kilka osób... Skończyłem. Teraz chodź, musisz się przespać.- mówiąc to skończył bandażować moją ręke. W nocy dało się słyszeć telefoniczną rozmowę Jasona, ale nie byłam w stanie usłyszeć żadnego konkretnego słowa.

Laleczka (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz