Wyszłam z domu. Miałam 15 min na dojście. Zrobiłam duży krok i ruszyłam przed siebie. Myśląc o tym wszystkim byłam w przepięknym parku. Chciałam dłużej tam zostać, ale lekcje były już za 12 min. Szłam przed siebie oglądając piękne kwiaty. Zanim się obejrzałam zielonego miejsca już nie było. Jakbym przeszła przez jakiś zaczarowany tunel gdzie zaprowadził mnie pod sama szkole. I tak było. Z uśmiechem na twarzy zblizalam się do wejścia. Weszłam i zobaczyłam dużo nieznanych twarz. Szłam ogromnym korytarzem. Miałam 7 min więc chciałam bardziej się przyjrzeć temu miejscu. Oglądałam się za siebie i nagle na kogoś wpadłam.
Odwrocilam się i ujrzałam sprzataczke. Długo się na nią nie patrzyłam tylko się schylilam żeby podnieść mop. Podnosząc powiedziałam.
-Przepraszam bardzo naprawdę jestem roztrzepana.
-Oh nic się nie stało cały czas mam takie przypa... -przerwała i zrobiła wielkie oczy na widok mojej twarzy.
Patrzyła się tak jak bym kogoś zabiła. Przyglądając mi się zadałam pytanie.
-Przepraszam czemu Pani się tak na mnie patrzy?! -spytalam głośno.
-Ty! To ty! -powiedziała z lekkim uśmiechem.
-Em nie wiem o co Pani chodzi jestem tylko nowa uczennica.
W tej samej chwili patrzyła się już normalnie.
-Tak też myślałam panno...
-Liv! -przerywając powiedziałam. -Liv... Bardzo ładne imię. -odpowiedziala słabo.
-Dobrze się Pani czuje? Chce Pani wody?
-Nie dziękuję. Kogoś mi przypominasz...
-Kogo? -spytalam mając przerazona minę.
Chciała dokończyć, ale zadzwonił dzwonek.
-Em lepiej już idź na lekcje.
-Tak dowidzenia.
-Poczekaj! -odezwała się sprzątaczka.
-Tak?
-Masz klucze do szafki. -uśmiechnęła si dając mi kluczyki. -Dziękuję Pani..
-Monica. -odpowiedziala.
-Dziekuje Pani Monico. -powiedziałam śmiejąc się.
Szukałam mojej szafki z numerem 58. Wyjęłam niepotrzebne rzeczy, a wzielam te potrzebne. Matematyka. Super na pierwszy dzień spozniona. Kierując się do sali 208 ktoś na mnie wpadł.
-Ojej przepraszam. -powiedziałam.
-Nic się nie stało. -odezwała się dziewczyna.
-Hej to ty jesteś nowa uczennica prawda?
-Tak to ja zawsze na kogoś wpadam. Jeszcze raz przepraszam.
-Nie no coś ty ja też zawsze na kogoś wpadam. Jestem Valeria.
-A ja Liv miło mi.
-Co masz teraz? Ja mam matematykę w sali 208. -powiedziała z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Ja też mam matme. -rozesmialam się.
-To extra! Chodź, bo jesteśmy trochę spoznione.
-Tak chodźmy.
Wtedy poczułam, ze Valeria będzie moja najlepsza przyjaciółka.😇😇
CZYTASZ
Wszystko od nowa.
Teen FictionNazywam się Liv. Jestem nastoletnią dziewczyną, która chce za wszelką cenę zmienić swoje życie. #Zapraszam